Liczba wyświetleń: 1406
FRANCJA. Dyrektor jednego z najbardziej prestiżowych teatrów Paryża – Théâtre du Rond-Point na Polach Elizejskich był zmuszony zwrócić się 8 grudnia o ochronę do policji po tym, gdy katolicy grozili śmiercią aktorom przed premierą sztuki „Piknik na Golgocie” autorstwa madryckiego dramatopisarza Rodrigo Garcíi. Dwaj mężczyźni powiązani z katolickimi ugrupowaniami fundamentalistycznymi zostali aresztowani w czasie minionego weekendu, gdy próbowali rozbroić system ochrony teatru.
Kilka grup katolicki wezwało do pokojowych demonstracji, spotkań modlitewnych i układania białych kwiatów przed budynkiem teatru każdego wieczoru, w którym sztuka ma być wystawiana. Arcybiskup Paryża poprowadzi modlitwy protestacyjne przeciwko spektaklowi w Katedrze Notre Dame.
Demonstracje przeciwko „Piknikowi na Golgocie” mają miejsce po narastającej fali fundamentalistycznych akcji protestacyjnych przeciwko niektórym najbardziej znanym francuskim teatrom. W ich ramach rzucano w widzów jajkami, detonowano bomby „smrodowe” i w trakcie przedstawień paryskiego Teatru Miejskiego (Théâtre de la Ville) wbiegano na scenę z transparentami „Powstrzymać Chrystianofobię”.
W mijającym roku pewien młody fundamentalista katolicki zniszczył fotografie artystyczne w galerii w Awinionie, m.in. „Piss Christ” („Olej Chrystusa”) nowojorskiego fotografika Andresa Serrano. Bardziej pokojowe protesty katolików przybierały formę klęczenia z drewnianymi krzyżami na zewnątrz scen od Lille do Tuluzy i były szeroko komentowane na stronach kulturalnych francuskich czasopism i dzienników, zazwyczaj w kontekście rosnących nastrojów prawicowych i nacjonalistycznych wśród chrześcijan.
Jak przypomina guardian.co.uk, w Paryżu demonstracje chrześcijan mają złą sławę odkąd w 1988 roku miał miejsce zamach bombowy na kino w Paryżu, w którym wyświetlano „Ostatnie kuszenie Chrystusa” Martina Scorsese. Komentatorzy polityczni spekulują, że cześć tradycjonalistycznych chrześcijan stanowi odłam Frontu Narodowego po przejęciu w tej partii przywództwa prze córkę Jean-Marie Le Pena.
„Piknik na Golgocie”, którego akcja toczy się na scenie udekorowanej bułkami hamburgerowymi, zawiera kilka odniesień religijnych, w tym czytania i scenę ukrzyżowania, jednak krytycy teatralni uważają, że określanie tej sztuki jako antykatolickiej czy bluźnierczej jest absurdalne. Jednak arcybiskup Paryża André Vingt-Trois, choć nie oglądał spektaklu, nazwał go „celowo obraźliwym” i zapowiedział, że poprowadzi modlitwy protestacyjne w Notre Dame.
Dyrektor Théâtre de Rond-Point Jean-Michel Ribes zaapelował o spokój. Powiedział, że teatr, którym kieruje „nie jest antychrześcijańskim, antymuzułmańskim czy antyżydowskim miejscem”, lecz rolą artystów jest walka przeciwko „duszącym dogmatom”. Poradził widzom, by przybywali godzinę przed rozpoczęciem przedstawienia, by zdążyć przedostać się na swoje miejsca na widowni przez ochronę przypominającą tę, która obowiązuje na lotniskach.
Paryscy wysocy urzędnicy odpowiedzialni za kulturę pośpieszyli bronić społeczności teatralnej przeciwko próbom uczynienia ze sztuki zakładnika, mówiąc, że „milcząca większość” katolików nie podziela dążenia do ograniczenia wolności wypowiedzi. Jednak Civitas, grupa lobbująca za rechrystianizacją Francji, wezwała do potężnych pokojowych demonstracji ulicznych „przeciwko chrystianofobii”.
Poprzednio arcybiskup Paryża protestował przeciwko wystawieniu sztuki włoskiego reżysera Romeo Castellucci’ego „O twarzy. Wizerunek Syna Boga”, w czasie której – w trakcie końcowej sceny – dzieci szkolne rzucają w tytułowy wizerunek granatami. Podczas Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog we Wrocławiu w październiku spektakl ten spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem niemal całej widowni i nie wzbudził protestów hierarchów.
Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
panie Klebaniuk, nie udawaj pan takiego zdziwionego a jak jesteś pan taki odważny to napisz jakąś sztukę o Mohamedzie. Wtedy porozmawiamy. Po prostu bezczelność środowisk antychrześcijańskich jest porażająca.
Stało się ostatnio bardzo modne dokopywanie katolom,to takie intelektualnie odważne zważywszy na to,że w odwecie na te pseudointelektualne wypociny mogą liczyć co najwyżej na modlitwę.Zawsze było tak,że słabeusze i zwykłe miernoty okazywały swoją”odwagę” aby się dowartościować wobec słabszych lub tych którzy nie oddają.Gdy w końcu jakiemuś katolowi się uleje i przepełni to od razu mają fundamentalistę katolickiego.Proponuję do fundamentalisty katolickiego dodać kapitalistę socjalistycznego czy innego dziwoląga,sens tego bełkotu będzie taki sam.
żyjemy, w – tyle o ile – wolnym kraju i każdy ma prawo tworzyć taką sztukę, jaka mu się podoba. Postrzeganie radykalnych islamistów jako przykładu doskonałej – w waszym mniemaniu – obrony wierzeń stawia was w mojej opinii w jednym rzędzie z fanatykami i krzyżowcami 🙂
re: deep
niestety realnie rzecz biorąc nie tworzy się sztuki jaka nam się podoba- bo jeśli nawet to o niej mało słychać.., a tworzy się sztukę taką która jest finansowana. Jak wiemy trudno teatrowi utrzymać się z pieniędzy za bilety.
Cały opisany proceder jest częścią misternego planu, jednak nie wszyscy wykonawcy są świadomi uczestnictwa w nim.
Po pierwsze katolik nie może być terrorystą bo automatycznie stawia się po za kościołem jednak nie zwalnia go to z obowiązku obrony swojej wiary przed splugawieniem i nie ma tu nic z fanatyzmu.Sztuka,która poniża,obraża,krzywdzi innych przestaje być sztuką-jest rodzajem pornografi,którą oczywiście w ramach wolności mogą oglądać zainteresowani w zamkniętym gronie.
Z jednej strony pokazywanie różnych menzurek z moczem lub fekaliami w otoczeniu symboli chrześcijańskich nazywa się sztuką, z drugiej tworzy się atmosferę zagrożenia ze strony chrześcijan. Oto socjotechnika, bo duch krucjaty jest już nieobecny w katolicyzmie. Nadzieja jeszcze w radykalnych sektach protestanckich, które czynnie domagają się szacunku dla wyznawanych wartości…