Liczba wyświetleń: 3033
Pomimo poniesionych kosztów instalacji kas samoobsługowych, wielu sprzedawców detalicznych rezygnuje z tej technologii – na razie za granicą.
Jak informuje serwis DlaHandlu.pl, kasy samoobsługowe miały zrewolucjonizować zakupy. Wiele firm zajmujących się sprzedażą detaliczną zainwestowało miliony, a nawet miliardy dolarów w technologię kas bez personelu. Mimo to w Wielkiej Brytanii sieć supermarketów Booths ograniczyła liczbę kas samoobsługowych w swoich sklepach, ponieważ klienci twierdzą, że działają one wolno i zawodnie.
Dollar General, jeden z najszybciej rozwijających się sprzedawców detalicznych w USA, ponownie zastanawia się nad swoją strategią. W 2022 r. sieć dyskontów mocno oparła swoje funkcjonowanie na technologii kas samoobsługowych. Niektóre sklepy obsługuje tylko jeden lub dwóch pracowników. Pomimo dokonanych inwestycji w kasy, obecnie planują zwiększyć liczbę pracowników w sklepach, a szczególnie w strefie kas. „Zaczęliśmy w zbyt dużym stopniu polegać na kasach samoobsługowych w naszych sklepach. Powinniśmy wykorzystywać kasę samoobsługową jako dodatkowy środek płatniczy, a nie podstawowy” – mówi cytowany przez bbc.com Todd Vasos, dyrektor generalny Dollar General.
Eksperci twierdzą, że kolejną porażką technologii kas samoobsługowych jest to, że w wielu przypadkach po prostu nie prowadzi ona do oszczędności kosztów, na jakie liczyły firmy.
Źródło: NowyObywatel.pl
Jakby tak od początku instalowano samoobsługowe kasy z możliwością płacenia gotówką, to zapewne o wiele więcej osób, w tym szczególnie osoby starsze chętniej korzystałoby z samoobsługi. Ale przecież docelowo papierowa waluta ma być zlikwidowana!
W Holandi jeden z ich sklepów (Jumbo) przez te kasy samoobsługowe poniósł straty w wysokości 100 mln euro przez złodziei, którzy zeskanują część towarów a inne nie: https://nltimes.nl/2024/01/06/experts-say-grocery-stores-can-easily-prevent-self-checkout-shoplifting
To czego tu NIE powiedziano to że możliwość oszustwa zachodzi także w drugą stronę tzn. jak kasa nabije niewłaściwy kod (na przykład jedno piwo zamiast zgrzewki) bo ktoś błędnie wprowadził do systemu to klient korzystający z takiej kasy może skończyć w sądzie bo sklep wezwie policję a policja skieruje sprawę do sądu. Tak, były już takie przypadki. I weź się obywatelu tłumacz w sądzie że nie jesteś wielbłądem ..
A kasy samoobsługowe WCALE nie są super bo: 1) odbierają pracę ludziom (po co płacić kasjerce skoro klienta można nieodpłatnie zatrudnić do skanowania własnych zakupów, 2) dają argumenty lobby bezgotówkowemu za jak najszybszym wycofaniem gotówki z obiegu.
Z tego wniosek, że serwis DlaHandlu.pl i eksperci badający temat kas samoobsługowych to ćwierćgłówki.
Kasy samoobsługowe nie miały niczego ułatwiać ani racjonalizować kosztów, tylko przygotowywać gojów do permanentnej inwigilacji cyfrowej, inaczej – systemu kredytu społecznego. Ideą kas samoobsługowych było więc, że nie da się dokonać płatności anonimowo. Nawet za dwie zdechłe bułeczki z chemicznej mąki. Opcja płatności gotówką to tylko etap przejściowy, na zachętę (identycznie jak wszelkie karty lojalnościowe, na punkty itp.).
Wracając do sedna. Oni – ci wszyscy wspomniany w pierwszym akapicie – naprawdę tego nie wiedzieli?
A ja lubię kasy samooobsługowe właśnie dlatego, że działają wolniej 🙂 Mogę sobie spokojnie płacić, pakować. Nikt bezpośrednio za mną nie stoi i nie czeka na zapłatę albo że jednocześnie z tym płaceniem spakuję zakupione towary. Natomiast zawodność tych kas jest bardzo duża do tego stopnia, że w niektórych sklepach jest pracownik zajmujący się tylko odblokowywaniem tych kas. Ciekawym pomysłem są koszyki, które kasują towary wkładane do nich, ale błędy pewnie tak samo często zgłaszają.
Nie wydaje mi się by miało sens pisanie, że taka czy inna technologia 'odbiera pracę’. Bo co, samochód odbiera pracę rykszarzowi? No przecież to nie ma żadnego sensu. Wybieramy najtańsze (lub najwygodniejsze) rozwiązania i to jest dobre. Złe byłoby gdybyśmy wybierali złe rozwiązania! Bezgotówkowość ma sens, nie ma sensu, czy raczej uzasadnienia, inwigilacja przy tej okazji. Da się tworzyć systemy płatności elektronicznych pozbawionych tego elementu inwigilacyjnego. Tylko ktoś wpływowy musiałby tego chcieć. A ludzie wolą wygodę płatności kartami od gotókowych i niespecjalnie im przeszkadza, że są przy okazji śledzeni. To bardzo proste jest, karty prepaid bez rejestracji. Jeszcze niedawno dało się takie karty mieć i używać.
Czasem kiedy stoi się w kolejce do normalnej kasy, któryś z pracowników podchodzi i informuje, że można podejść do kasy samoobsługowej. Zawsze wtedy pytam – czy wtedy za zakupy zapłacę mniej? Kiedy Pan/Pani odpowiada, że nie, mówię – „A tamtej Pani, co kasuje w normalnej kasie płacą. Dlaczego ja mam to robić za darmo?”:P
W kilku sklepach w Holandii kasy samoobsługowe mają możliwość zobaczenia ile dany produkt kosztuje przy skanowaniu. Można też używać skanera ręcznego i wtedy porównywać cenę na skanerze z ceną na półce. Zwykle używam ręcznego, bo wygodniej się to robi, no i nie trzeba stać w kolejce oraz dodatkowo wykładać towary na taśmę a potem z powrotem do koszyka.
Oczywiście plusem w stronę wolności było by umożliwienie płatności w gotówce, ale nic złego nie było by w płaceniu kartą o ile „system” nie dążył by do inwigilacji i kontroli jednostek.a
Każdy system zawsze będzie dążył do pełnej inwigilacji, bo jest to pokusa nie do odparcia. Jeśli nie obronimy gotówki, stracimy resztki wolności jaka nam została.
@niusy
> Nie wydaje mi się by miało sens pisanie, że taka czy inna technologia ‘odbiera pracę’.
Tak, kasy samoobsługowe odbierają pracę. Bo po co zatrudniać 10 kasjerek skoro po instalacji tego badziewia wystarczą trzy? Myślisz że to działalność dobroczynna jest?
Albo AI – po co zatrudniać informatyków skoro AI ogarnie ich pracę szybciej, skuteczniej i bez błędów..
Kiedyś na infolinii Inpostu można było pogadać z człowiekiem, dziś działa tam bot. Myślisz że ci wszyscy konsultanci siedzą sobie w biurach, parzą kawę i przeglądają neta?
@Rozbi
Podam Ci przykład z lokalnego Carrefoura w Galerii w pewnym mieście: kiedyś było tam 10 kas i większość była otwarta a kolejka rozkładała się na te wszystkie otwarte kasy i ludzie nie stali w niej po 2 godziny. Dziś po małych porządkach kasy zostały ale otwarta jest tylko jedna z nich a obok dostawiono bezobsługowe ale tylko na kartę. Jak myślisz kiedy były większe kolejki – wtedy czy dziś?
No i zadaj sobie pytanie czemu „można w Biedrze znaleźć pracę od ręki z ulicy” zamiast bezrefleksyjnie powtarzać banały. Technologia miała służyć nam ale porównajmy sobie koszty utrzymania 30 lat temu i dzisiaj. I ceny energii rzecz jasna, ciekawe czemu Niemcy uwalili energetykę jądrową u siebie a u nas ekipa Donalda usiłuje to właśnie powtórzyć.. bo technologia nie służy nam i wcale nie musimy jej akceptować.
Co tam duzi gadac…;oni; wierzyli w kasy samoobslugowe to majom to na co zasluzyli….