Liczba wyświetleń: 1846
Metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz stwierdził w swojej świątecznej homilii, że imigranci próbujący siłowo przedrzeć się przez polsko-białoruską granicę „mają prawo zapewnić sobie to, co niezbędne, korzystając z bogactwa innych”. Z tej okazji duchowny zapowiedział przyjęcie grupy „uchodźców” we współpracy z rządem.
Katolicki ksiądz przewodził mszy świętej z okazji uroczystości Bożego Narodzenia w Bazylice archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W swoje homilii powiedział między innymi, że „Święta te prowadzą nas także do tych, którzy potrzebują naszej pomocy i mają prawo jej oczekiwać, a nawet na nią liczyć”.
W ten sposób kard. Nycz nawiązał głównie do imigrantów koczujących na polsko-białoruskiej granicy, którzy atakując Straż Graniczną i Wojsko Polskie wielokrotnie próbowali siłowo przedostać się na terytorium naszego kraju.
Według hierarchy osoby te „mają prawo zapewnić sobie to, co niezbędne, korzystając z bogactwa innych”, bo na co dzień żyją w skrajnym ubóstwie. W tym kontekście metropolita warszawski przypomniał, że papież Franciszek przed tegorocznymi świętami zaapelował o „konkretną pomoc” dla imigrantów znajdujących się obecnie w obozach w Grecji i we Włoszech.
Jednocześnie kard. Nycz pochwalił polskie instytucje kościelne za szybką reakcję na apel Franciszka. Co więcej, polski duchowny zapowiedział, że Kościół katolicki w Polsce „ofiaruje przyjęcie konkretnej liczby uchodźców”. „Uczynimy to i będzie to we współpracy z rządem, i będzie to ważny symbol miłości na te święta” – dodał metropolita warszawski.
Ponadto usprawiedliwiał masową imigrację do Europy. Stwierdził, że „dzięki Bogu” w Afryce jest dużo ludzi, „ale nie mają żywności, wody, powietrza i słusznie szukają polepszenia warunków życia”. Racja ma więc leżeć po ich stronie, bo „Kościół naucza o powszechnym przeznaczeniu dóbr”.
„Dobrze, że w roku 2021, który się kończy i był trudnym rokiem, obiecaliśmy przyjąć symboliczną, ale przecież realną liczbę uchodźców pod nasze polskie dachy. Ostatecznie nazwa miasteczka Betlejem oznacza „dom chleba”. I trudno, by Polska, która wyrosła z chrześcijaństwa i jest chrześcijańska, nie była takim domem – gościnnym, przyjaznym domem chleba” – zakończył Nycz.
Na podstawie: Interia.pl, PolsatNews.pl
Źródło: Autonom.pl
Czyli mają prawo zadbać o siebie kosztem innych/cudzej pracy itp.?
Jak to było; od każdego wedle jego umiejętności, każdemu według jego potrzeb?
Nie srardynał znicz tylko było to ustalone od dawna co tołkuję wszystkim niewidomym także od dawna a wystarczy tak po prawdzie spytać np Wojewody by powiedział tak jak to zrobił w radiu, że zgodnie z umowami każde Województwo przyjmuje 2 tys rocznie. Oczywiście wiadomo, że napływ jest dużo większy poza tymi dwoma tysiącami osiedlanymi na podstawie umów. Naturalnie mieli, mają i będą mieli pewne ułatwienia i przywileje niedostępne dla rdzennej ludności bo na tym to polega. Zamiast się podniecać oczywistościami, o których każdy prawdziwy obywatel powinien wiedzieć to sugeruję zacząć się organizować w tym zbrojnie.