Liczba wyświetleń: 1023
Jak wynika z danych południowokoreańskiej agencji wywiadowczej, Kim Dzong Un skazał w tym roku w sumie około 50 starszych członków północnokoreańskiego rządu oraz wojskowych. Karę przyznawano z wielu różnych powodów – między innym za powiązania z jego wujkiem Jang Song-thaekiem i oglądanie seriali, które w Korei Północnej są zabronione.
Z raportu wynika, że 10 członków Partii Robotniczej zostało rozstrzelanych za oglądanie południowokoreańskiej opery mydlanej bądź innych materiałów, powiązanych z korupcją czy kobieciarstwem. Według dziennika The Telegraph, programy telewizyjne pochodzące z Korei Południowej i Chin są szeroko dostępne w Korei Północnej i można je łatwo nabyć na czarnym rynku.
Jednak samo oglądanie materiałów, które pochodzą z innych krajów, jest zakazane. Władza stara się za wszelką cenę aby mieszkańcy Korei Północnej nie wiedzieli jak wygląda życie poza krajem i byli całkowicie podporządkowani.
Wielu urzędników skazanych na śmierć było powiązanych z wujkiem Kim Dzong Una. Jang Song-thaek został stracony 10 miesięcy temu za „zbrodnie przeciwko państwu”. Obserwatorzy uważają, że lider Korei Północnej chce w ten sposób pozbyć się każdego kto mógłby należeć do opozycji i zagrozić jego władzy.
Autor: John Moll
Źródło: Zmiany na Ziemi
Raz już była informacja, że w Korei Północnej skazano za coś tam (było to absurdalne), a po kilku tygodniach okazało się, że jakiś dziennikarz zmyślił tą historię, ale o tym już prawie nigdzie nikt nie pisał. Tak działa propaganda, dlatego ja podchodzę do tego z dystansem.
Takie „sensacje” podawane są dosć regularnie. W czasie ostatniego mundialu internet obiegł filmik pokazujący rzekomy program tv północnokoreańskiej, w którym pokazywano udział i zwycięstwa w mundialu północnokoreańskiej reprezentacji. Po kilku godzinach okazało sie, że filmik jest fejkiem, a telewizja w Phenianie transmituje (choć z jednodniowym opóźnieniem) prawdziwe mecze.
Kilka lat temu agencje swiatowe rozpowszechniły „doniesienie” pewnego południowokoreańskiego szmatławca o roztrzelaniu znanej północnokoreańskiej tancerki, a przy okazji byłej kochanki Kima. Podobnie jak w innych tego typu przypadkach gdzieniegdzie tylko można było znaleźć sprostowania tej wiadomości.
Nie twierdzę, że Korea Płn. jest cacy, ale zbyt dużo jest przekłamań w doniesieniach jej dotyczących najbardziej nawet renomowanych mediów, aby je traktować całkiem serio.