Liczba wyświetleń: 735
Wewnętrzna komisja TVN ustaliła, że co najmniej trzy osoby, pracujące w „Faktach” padły ofiarą mobbingu lub molestowania seksualnego ze strony przełożonego.
O aferze w redakcji „Faktów” zrobiło się głośno za sprawą publikacji „Wprost”. Tygodnik 1 lutego br. opublikował tekst, w którym anonimowe byłe pracownice programu informacyjnego, którego nazwa jeszcze wtedy nie została ujawniona, opowiadały o skandalicznym zachowaniu „znanego dziennikarza”. Ten miał je wulgarnie nagabywać na seks, a jeśli odmawiały – szykanować i upokarzać, utrudniać awans, a nawet zmuszać do odejścia z pracy. Jedna z ofiar twierdziła, że o sytuacji informowała kierownictwo stacji, które jednak nie było zainteresowane jej opowieścią.
W komentarzach na wszystkich portalach internetowych zaczęło huczeć od plotek, że sprawcą molestowania może być Kamil Durczok. Dwa tygodnie później tygodnik ujawnił, że w pierwszym artykule rzeczywiście chodziło o naczelnego „Faktów”. Wypowiadała się w nim zarówno dziennikarka, którą Durczok molestował seksualnie, jak i wielu innych pracowników redakcji, opowiadających o niekontrolowanych wybuchach gniewu czy o zastraszaniu i szykanowaniu personelu.
W odpowiedzi stacja TVN zdecydowała się na powołanie specjalnej komisji, która miała zbadać sprawę molestowania i mobbingu. Rozmawiała z 37 byłymi i obecnymi pracownikami redakcji programu informacyjnego, w tym z Kamilem Durczokiem. Wyniki pracy komisji poznaliśmy 10 marca – według nich co najmniej trzy przypadki „niepożądanych zachowań włącznie z mobbingiem i molestowaniem seksualnym”. TVN zidentyfikowanym przez siebie ofiarom oferuje odszkodowanie w wysokości 6-krotnego wynagrodzenia. W redakcji „Faktów” trwa też kontrola Państwowej Inspekcji Pracy.
Kamil Durczok od wybuchu skandalu konsekwentnie twierdził, że nie dopuścił się żadnych nadużyć na tle seksualnym. Jego mecenas, Jacek Dubois, twierdzi, że wyniki raportu TVN nic nie zmieniają w sprawie jego klienta i że ten w dalszym ciągu chce skarżyć „Wprost” o zniesławienie.
Autorstwo: JS
Źródło: Strajk.eu
Ciekawe komu ten Durczok podpadł ,że własny grajdołek skazał go na banicję.
Mam dwóch kolegów z liceum , którym udało się dostać do tego hermetycznego świata ( nie pełnia żadnych imponujących funkcji ale przy „Bożonarodzeniowych zajdach”(Barowa Pasterka;) opowiadali ,że tam karierę można zrobić tylko przez plecy lub nadstawiając cztery litery odpowiedniemu osobnikowi).
Ale to co – taki wybitny oficer informacji i pozwolił sobie na nieprofesjonalne pokąsanie karmiącej rączki ?
Hmmm? Może za dużo wali po kinolu czy co ?
Ma ktoś linka do właściwego wywiadu ?
Wystarczyły dwa słowo w wyszukiwarce:
https://www.youtube.com/watch?v=Lc2q9IQtsG0
Youpidou
Dzięki – nie chciałem marnowanie czasu na jakiś gonzo wywiad taki jak np. wczoraj przeprowadził z kopaczowa kraśko – no ten to wie gdzie jego miejsce i do czego służy wazelina …