Liczba wyświetleń: 710
W poniedziałek 31 października 2011 r. populacja na Ziemi przekroczy próg 7 miliardów ludzi – wynika z raportu przygotowanego przez ONZ.
„7-miliardowy mieszkaniec Ziemi urodzi się w świecie pełnym sprzeczności. Mamy mnóstwo żywności, a miliony nadal głodują. Widzimy ludzi, którzy prowadzą luksusowy styl życia, podczas gdy miliony innych cierpią ubóstwo. Mamy przed sobą nie tylko ogromne możliwości postępu, ale także musimy pokonać ogromne przeszkody.” – powiedział Sekretarz Generalny ONZ.
Rocznie przybywa na świecie 80 milionów ludności. Jak wynika z najnowszego opracowania ONZ „Stan światowej populacji 2011” w 2050 r. ziemię będzie zamieszkiwało 9,3 mld ludzi, a pod koniec tego stulecia – ponad 10 miliardów.
ONZ zwraca uwagę, że przez ostatnie sześć stuleci współczynnik płodności – który określa średnią liczbę dzieci rodzonych przez jedną kobietę w danym społeczeństwie – spadł z 6 dzieci na kobietę do 2,5 dziecka obecnie. Tylko, że w krajach rozwiniętych wynosi on średnio 1,7 dziecka, a w krajach rozwijających się – 4,2.
Jak sytuacja demograficzna będzie się rozwijała w Polsce? Według UNFPA do 2050 r. Polskę będzie zamieszkiwało 4,85 proc. całkowitej populacji w Europie (w 2010 r. było to 5,19 proc.). Co oznacza tendencję spadkową. W 2009 roku w naszym kraju urodziło się ponad 419 tysięcy dzieci, a w ubiegłym roku – około 413 tys. Pod względem dzietności, Polska zajmuje 209. miejsce na 223 kraje świata.
Wniosek jest taki, że liczba ludzi wzrasta głównie dzięki eksplozji narodzin w Afryce, Azji i Ameryce Południowej. Przyrost naturalny nadal będzie rekordowo wysoki w najbiedniejszych regionach świata, zwłaszcza w krajach afrykańskich.
Źródło: Ekologia.pl
Za dużo nas kończmy dokarmianie świata bo i tak nic z tego nie wychodzi…
o właśnie dobrze powiedziane.A ja bym poszedł dalej może tak żywność „modyfikująca” płodność …hmm powiedzmy do zera?
A może tak poddajmy w wątpliwość liczby podawane przez ONZ? Wszak organizacja nie grzesząca szczerością.
Jedyne rzetelne dane mogą mieć z krajów zachodnich. W krajach zachodnich natomiast średnia wieku powraca do normy ze średniowiecza.
,przede wszystkim nauczycieli i jeszcze raz nauczycieli a jeśli chodzi o żywność i płodność to był już taki co chciał wprowadzić w „życie” tą idee- nazywał się Adolf.Proponuję dać przykład i zacząć od siebie.
liczebność ludzi nie ma znaczenia, bardziej to że marnotrawimy wszystko bardziej niż najbardziej prymitywne stworzenia