Jezus Chrystus uzdrawiał marihuaną

Opublikowano: 23.01.2020 | Kategorie: Publicystyka, Wierzenia, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 2161

Chociaż niektórzy mogą uważać tę koncepcję za nieco trudną w stosunku do ich tradycyjnych wierzeń religijnych, istnieje wiele historycznych i naukowych dowodów na to, że Jezus Chrystus był użytkownikiem konopi oraz używał tej rośliny, by leczyć chorych.

W 2003 r. „High Times” opublikował artykuł napisany przez Chrisa Bennetta zatytułowany „Was Jesus a Stoner?” która badała prawdopodobieństwo, że marihuana jest głównym składnikiem “oleju namaszczającego” używanego przez Jezusa i jego zwolenników w rytuałach i do celów leczniczych. Argumenty Bennetta poparte były pracami naukowymi, które dostarczyły dowodów naukowych potwierdzających jego twierdzenia. Od czasu pojawienia się tego artykułu inni badacze przeanalizowali teorię i debatowali nad nią, a wielu z nich zgodziło się, że ma ona wartość merytoryczną.

„Chrystus” jest greckim tłumaczeniem hebrajskiego „Mesjasza”. We współczesnym języku angielskim termin ten zostanie przetłumaczony jako „pomazaniec.” Tytuł „ Chrystus ”dostawał ten, kto miał namaszczenie od Boga”. Ten święty olejek do namaszczania, opisany w oryginalnej hebrajskiej wersji przypisu w Exodusie (30: 22-23), zawierał ponad sześć funtów kaneh-bosem, rośliny zidentyfikowanej przez szanowanych etymologów, lingwistów, antropologów, botaników i innych badaczy jako konopie indyjskie. Ekstrahowano je do około sześciu litrów oliwy z oliwek, wraz z szeregiem innych pachnących ziół. Starożytni chrześcijanie w trakcie namaszczenia zostali dosłownie przemoczeni tą potężną mieszanką.

Kaneh-bosem to marihuana?

Kaneh-bosem brzmi podobnie jak współczesne cannabis – konopie indyjskie, i nie ma wątpliwości, że konopie były szeroko stosowane w kulturze hebrajskiej w tamtych czasach.

Jak donosi „High Times”, Carl P. Ruck, profesor klasycznej mitologii na Uniwersytecie w Bostonie, napisał: „Nie można mieć wątpliwości co do roli marihuany w religii judaistycznej. Nie ma sposobu, aby tak ważna roślina będąca źródłem włókna do tekstyliów i olejów odżywczych, tak łatwa w uprawie i powszechna w tamtych rejonach – pozostałaby niezauważona w religii, a samo ich zbieranie wywołało enteogeniczną reakcję“.

Rytualne i lecznicze stosowanie marihuany

Enteogen – termin wymyślony przez profesora Rucka – odnosi się do każdej substancji używanej do wywoływania duchowych doświadczeń. Wykorzystanie enteogenów, takich jak konopie indyjskie, pejotl i grzyby psylocybinowe, wiązało się z tworzeniem prawie wszystkich religii świata. Nie powinno nikogo zaskoczyć, że marihuana prawdopodobnie odegrała kluczową rolę w narodzinach chrześcijaństwa. Zapewne olejek, o którym mowa w piśmie wykorzystywano do leczenia wzroku.

Łatwo zrozumieć rolę, biorąc pod uwagę niemal cudowne właściwości lecznicze rośliny. Teraz zaczynamy na nowo odkrywać tysiące zastosowań medycznych w leczeniu konopi indyjskich, które znane są od tysięcy lat, ale które zostały zapomniane pośród histerii anty-marihuanowej. Na szczęście te postawy się teraz zmieniają. Dyskusja o połączeniu marihuany z Chrystusem jest być może przykładem spóźnionego ponownego zbadania niektórych z naszych zbiorowych przekonań, które zostały zaciemnione przez propagandę.

Skąd ten sprzeciw?

Ci, którzy znają historię prawnego zakazu używania marihuany w Stanach Zjednoczonych, zdają sobie sprawę, że był to bezpośredni skutek nacisków ze strony korporacyjnych interesów. Wojna z narkotykami poszła pełną parą, a karanie użytkowników i dealerów marihuany stało się wielkim biznesem dla organów ścigania i więzień typu “run-for-profit”. Konopie indyjskie i konopie generalnie oferują nam tanie, skuteczne i odnawialne źródło ogromnej liczby korzystnych produktów – niektóre o niemal cudownych właściwościach. Ponieważ w przypadku Big Pharma i innych dużych firm nie ma w tym większego zysku, postęp w kierunku legalizacji jest powolny i spotka się z ostrą opozycją na każdym calu drogi.

Historia kołem się toczy

Marihuana była jednym z głównych składników starożytnego oleju, a rytualne namaszczenie czyniło Jezusa Chrystusem i jego naśladowców chrześcijanami, którzy byli prześladowani.

Dziś jest podobnie. Niestety w wielu krajach nadal konopie indyjskie są prawnie zakazane, a osoby używające konopi do celów medycznych i rekreacyjnych mogą spotkać się z surowymi karami, a nawet więzieniem. Czy to nie wygląda podobnie do antychrystycznego prześladowania starożytnych chrześcijan?

Cytując „Nowy Testament”, Jezus namaścił swoich uczniów olejem i zachęcił ich do czynienia tego samego z innymi naśladowcami.

Autorstwo: Daniel Kabala
Źródło: FreedomNews.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. sga 23.01.2020 15:49

    nie bylo zadnego jezuska. Wiec co za roznica czy uzdrawial czy nie …

  2. Maria 23.01.2020 23:43

    Dla osób leniwych i głupkowatych informacje o postaci historycznej – Jezusie.

    Historycy uznają wiele chrześcijańskich źródeł pisanych zaświadczających o życiu Jezusa. Oprócz nich są też teksty autorów niechrześcijańskich, potwierdzające, że Jezus z Nazaretu to postać historyczna żyjąca ok. 2 tys. lat temu.

    Źródła piśmienne dowodzące istnienia Jezusa to m.in. teksty historyków rzymskich i żydowskich, literatura rabiniczna oraz przekazy antychrześcijańskich komentatorów z początków nowej religii:

    1. Żydowski historyk Józef Flawiusz (37-100)
    Pierwszym niechrześcijańskim autorem piszącym o Jezusie jest żydowski historyk Józef Flawiusz (Josef ben Matityahu), twórca napisanych ok. 93 roku naszej ery historii judaizmu, słynnych Dawnych dziejów Izraela (Starożytności żydowskich). W tekście traktatu pojawia się wiele postaci z Nowego Testamentu, w tym Jezus, Jan Chrzciciel oraz „brat” Jezusa Jakub.

    Oto fragment historii Flawiusza:

    W tym czasie żył Jezus, człowiek mądry, jeżeli w ogóle można go nazwać człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z radością przyjmowali prawdę. Poszło za nim wielu Żydów, jako też pogan. On to był Chrystusem. A gdy wskutek doniesienia najznakomitszych u nas mężów, Piłat zasądził go na śmierć krzyżową, jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować. Albowiem trzeciego dnia ukazał im się znów jako żywy, jak to o nim oraz wiele innych zdumiewających rzeczy przepowiadali boscy prorocy. I odtąd, aż po dzień dzisiejszy, istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę (Księga osiemnasta, III, 3).

    Powyższy akapit wzbudza jednak kontrowersje – uczeni przyznają, że autor czyni wzmiankę o Jezusie, jednak podejrzewają, że przepisujący tekst pisarz-chrześcijanin zmienił nieco jego treść, tak aby ukazać postać Jezusa w pozytywnym świetle.

    Kolejny akapit, w którym Józef wspomina Jezusa i Jego „brata” Jakuba, stanowi mocny dowód życia Jezusa:

    Festus już nie żył, a Albinus wyjechał; więc [Ananiasz] zwołał Sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie prawa i skazał na ukamienowanie (Księga dwudziesta, IX, 1).

    Tacyt (56-120)
    Dowodów na ukrzyżowanie Jezusa uczeni upatrują z kolei w tekście rzymskiego historyka Tacyta. W swoich Rocznikach tak opisuje on śmierć Jezusa z rozkazu Poncjusza Piłata:

    Aby zniweczyć hałaśliwe wieści, Neron podsunął winnych i na najbardziej wyszukane kary oddał tych, których ludność jako znienawidzonych z powodu ich zbrodni nazywa chrześcijanami. Twórca tej nazwy Chrystus za rządów Tyberiusza został przez prokuratora Poncjusza Piłata skazany [na śmierć]. Stłumiony wówczas zgubny zabobon znowu wybuchał i to nie tylko w Judei, źródle owego zła, lecz także w Mieście [Rzymie], dokąd wszystko, co wstrętne i hańbiące przybywa i praktykuje się. I tak aresztowano najpierw wszystkich, którzy przyznali się do winy, później zaś tych, o których oni powiedzieli, i tak oskarżono całe rzesze – nie tyle o przestępstwo podpalenia Miasta, a o nienawiść do ludzkości.

    3. Pliniusz Młodszy (62-11)
    Teksty rzymskiego namiestnika w Azji Mniejszej, Pliniusza Młodszego, pokazują, że pierwsi chrześcijanie czcili Jezusa jak Boga. Oto co autor zawarł w swoim tekście po przesłuchaniach chrześcijan:

    Chrześcijanie mieli zwyczaj zbierać się w oznaczonym dniu przed świtaniem i wygłaszać hymn Chrystusowi jakoby Bogu, że następnie wzajemnie się przysięgą zobowiązywali nie tyle, by knuć jakąś zbrodnię, lecz by nie popełniać kradzieży, rozboju, cudzołóstw, by dotrzymywać słowa i zwracać depozyty na żądanie (Listy 10, 96).

  3. Radek 24.01.2020 17:50

    Jezus był jednym z wielu świętych i proroków którzy rodzą się na ziemi. Miał nieszczęście mieszkać i nauczać w dosyć zacofanych ludach koczowniczych o niskiej moralności. “Na bezrybiu i rak ryba” dlatego ponieważ w ich okolicach nie było innych świętych, to urósł do miana Syna Bożego. Również i dlatego, że zrozumiał “jestem częścią Pana”. Co prawda każdy z nas jest “synem” Stwórcy, ale tego nie wie. On to wiedział (nie wierzył).
    Na jego kulcie powstała niestety jedna bardziej barbarzyńskich sekt na ziemi – Katolicyzm. Wymordował miliony ludzi, torturował i nadal sieje głupotę, aczkolwiek po tych 2 tysiącach lat troszkę się ucywilizowani. Jako jednak, że pamiętają jakieś okruchy z nauk Jezusa, to przy obecnym zalewie społeczeństwa wiarą w chore ideologie są w Polsce dosyć silną ostoją moralności.

  4. HiTemp 20.04.2020 16:43

    @Maria po pierwsze już widać błędy w twoich źródłach, a jest nim “CHRISTE” , po drugie nie żaden jezus tylko – JOSZUA lub JOSZŁA i nie żydowski tylko ARAMEJSKI. Na moje nie masz żadnych dowodów historycznych. Więc co żydzi lub rzymianie nadali mu nazwisko CHRISTE już 100 lat po jego dokonaniach.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.