Liczba wyświetleń: 1252
Do tragicznego wydarzenia doszło w USA. Amerykanin zmarł na infekcję wywołaną przez pasożytniczą amebę żyjącą w glebie, pisze portal „Daily Star”. Mężczyzna był narażony na kontakt ze skażoną glebą podczas realizowania swojego ulubionego hobby – ogrodnictwa.
Kiedy poczuł się źle, zgłosił się do szpitala, gdzie stwierdzono, że jego mózg dosłownie zamienił się w ciecz. Skan mózgu mężczyzny wykazał, że infekcja opanowała i zniszczyła jego zdolności umysłowe. W skutek czego pacjent zmarł. Zgon został spowodowany przez tak zwane wolno żyjące ameby, które powszechnie występują w glebie, jednak jak zauważono dość rzadko przenikają do innych organizmów i zaczynają pasożytować.
Przypadek zapalonego ogrodnika został opisany przez naukowców z Uniwersytetu Emory w Atlancie. „Mężczyzna, lat 82, trafił do szpitala, gdzie lekarze wykonali badania mózgu. Dzień po przyjęciu do szpitala całkowicie osłabła prawa strona ciała i rozwinął się „zmieniony stan psychiczny” – napisali naukowcy w „New England Journal of Medicine”.
W artykule określono również, że mężczyzna miał raka, ale był w remisji od dziesięciu lat.
Na podstawie: DailyStar.co.uk
Źródło: pl.SputnikNews.com