Liczba wyświetleń: 1252
Spożywanie przetworzonego mięsa w postaci bekonu, kiełbasy czy parówek zwiększa ryzyko zachorowania na raka trzustki – informuje serwis BBC News.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez szwedzkich naukowców z Karolinska Institute spożywanie około 50 gram przetworzonego mięsa czyli mniej więcej jednej kiełbaski dziennie powoduje, że ryzyko wystąpienia raka trzustki wzrasta o 19 procent. Jeżeli podwoimy ilość zjadanego mięsa – do dwóch kiełbasek dziennie, to ryzyko to wzrasta dwukrotnie.
W rzeczywistości prawdopodobieństwo, że dana osoba zachoruje na raka trzustki jest niewielkie – informuje Cancer Research UK. Jednak problem tkwi w tym, że rak trzustki ma bardzo niską przeżywalność. „Dlatego tak istotne jest odkrycie, jakie są przyczyny choroby.” – powiedziała profesor Susanny Larson z Karolinska Institute.
Choć dokładne przyczyny występowania raka trzustki wciąż pozostają niejasne, to według specjalistów World Cancer Research Fund (WCRF) może mieć to związek niezdrowym trybem życia. Dlatego zbilansowana dieta, utrzymywanie odpowiedniej wagi, odstawienie alkoholu (i papierosów) oraz wysiłek fizyczny to klucz do prewencji – uważają eksperci WCRF.
Na podstawie: BBC News
Źródło: Ekologia.pl
ale odkrywczy artykuł 😉
to tak jakbym napisał trzyakapitowy artykuł na temat: „Życie nieuchronnie prowadzi do śmierci.”
Dym wędzarniczy jest podobny do dymu papierosowego. Zawiera 16 związków rakotwórczych. Pytanie dla laików: dlaczego wędzone „dłużej trzyma”?Mógłby napisać tu elaborat, ale nie warto wszystkie informacje są łatwo dostępne w sieci.
rzeczywiście niezwykłe odkrycie. Na miarę współczesnego Nobla!
Przydałyby się jakieś konkrety, żebym mógł przestać się śmiać z tegoż „odkrycia”… z pewnością nadaje się do działu „rozrywka” 🙂
Aha. Z tego co wiem, ludzie od lat jedzą kiełbasę i niejednokrotnie dożywali późnej starości. Chyba, że w ich pożywieniu zawarta była amigdalina, która ponoć jest lekarstwem na raka (tak, czytałem na Wikipedii, że Krebs się mylił; i w kilkunastu innych źródłach, że jednak miał rację).
.. w tych czasach do raka wszystko doprowadza…
raka trzusytki u wegetarian chyba nie znają…wiadomo jesz trupa trupem zostaniesz czyli tamasowe pokarmy, i do tego doprawione MSG rak albo cukrzyca przynajmniej na starość gwarantowana…nie koniecznie rak trzustki ale po MSG i kiełbasce można obstawiać że prawdopodobnie…rak w ogóle nie lubi tlenu więc osoby które są dotlenione i dobrze się odżywiają zmniejszają ryzyko… ale zgadza się że wszystkie czynniki w obecnych czasach wyeliminować ciężko tak czy tak kluczową rolę oprócz tych czynników odgrywa psychika, człowiek radosny szczęśliwy taki co ma poukładane emocje a nie ukryte i nieprzepracowane może dożyć póżnej starości w dobrej kondycji…
Niech ktoś powie Indianom lub Eskimosom, że mięso powoduje raka, to pukną się w głowę 🙂
Chyba, że chodzi o „faszerowane” wyroby z marketów, to już prędzej.
Chodzi o przetworzone mięso z pysznymi dodatkami i bez konserwantów , ważne do 2120 🙂
Generalnie to mamy chyba dość długi przewód pokarmowy jak na mięsożerców i jako jedyni przeżuwamy pokarm pochodzenia zwierzęcego.Przeżuwanie pomaga ale mięsko leży za długo w jelitach co nie jest najzdrowsze dla nas.
Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę.
eskimosi Raptor odżywiają się ogólnie inaczej np nie jedzą cukru i skrobi z tym mięsem do tego nie stosują sztucznych dodatków oczywiście nie można mówić że teraz jedzenie fok np radioaktywnych po fukuszimie jest zdrowe, może 100lat temu to dla eskimsa była dieta mało ryzykowna, do tego nie mamy danych porównawczych żeby stwierdzić czy eskimosi 100lat temu mieli raka częściej niż wegetarianie tak czy tak rak jest wywołany wieloczynnikowo a toksyny i stres oraz niedożywienie(tak współczesny europejczyk jest niedożywiony nawet ten 100kilowy:) to główne przyczyny dlatego po ich rozpoznaniu nikt normalny nie leczy raka chemią…
co do mięsa to dość obciąża organizm toksynami a dodatkowo foka upolowana niesie inny ładunek niż zarżnięta w rzeźni świnia…
Skażenie środowiska nie zmienia faktów w kwestii sprawdzonych metod odżywiania. Zatrucie pokarmów dotyczy w takim samym stopniu wegetarian, jak i spożywających mięso.