Liczba wyświetleń: 853
Okręgi jednomandatowe nie sprzyjają kandydatom niezależnym i przedstawicielom mniejszych partii.
W tym roku parlamentarzyści zadecydowali o zmianie kodeksu wyborczego, tak by w wyborach do Senatu obowiązywały jednomandatowe okręgi wyborcze. Przechodzi ten kandydat, który otrzyma największą ilość głosów. Zdaniem zwolenników JOW, rozwiązanie to promuje kandydatów niezwiązanych z największymi partiami, którzy cieszą się popularnością w regionach.
A jednak wbrew zwolennikom JOW, tak się nie stało. Senatorów niezwiązanych z większymi partiami jest więc mniej niż w 2005 roku.
– Od początku było do przewidzenia, że tak będzie. Nie rozumiem, czym kierowali się konstytucjonaliści i parlamentarzyści, którzy poparli okręgi jednomandatowe do Senatu. Niezależni kandydaci na senatorów, którzy liczyli, że dzięki JOW-om ich szanse się zwiększą, wykazali się naiwnością dziecka – komentuje dla TOK FM prof. Radosław Markowski.
Jego zdaniem, w innych krajach, które wprowadzały JOW-y, wyborcy szybko uczyli się, że najwięcej głosów dostają przedstawiciele dużych partii i – żeby nie marnować głosu – na listach skreślali ludzi z większych ugrupowań. Okazywało się, że po wprowadzeniu JOW-ów, ludzie wybierali mniej kandydatów niezależnych.
– W następnych wyborach będzie jeszcze gorzej. Jeśli PO będzie miała ponad 40 proc. poparcia, będziemy mieć 80 senatorów z tej partii – uważa politolog.
Źródło: Nowy Obywatel
Jeżeli w każdym okręgu jednomandatowym będzie startował mega populista z PO lub PiS to zawsze wygra. Ludek lubi obietnice i bajki.
Ostatnie wybory do Senatu niczego nie dowodzą w sprawie JOW. Ordynacja została tylko nieznacznie zmodyfikowana, zlikwidowano (podzielono) tylko te okręgi w których wybierano więcej niż jednego senatora. Ja też miałem nadzieję, że ta stosunkowo niewielka, ale jednak, zmiana będzie skutkowała większą ilością niezależnych kandydatów. Nie zlikwidowano jednak podstawowej przyczyny, z powodu której Senat jest kalką (i w związku z tym „klaką”) dla Sejmu, czyli jednoczesnych wyborów do Sejmu i Senatu. Już ponad 22-letnia praktyka wykazała, że to „nie działa”!
Żeby JOWy wypaliły potrzeba by zakazać reklam i powinien każdy kandydat w swoim okręgu mieć identyczne szanse, jedna książeczka dostępna np w urzędzie i do pobrania jako pdf z obowiązkowymi sekcjami takimi jak zobowiązania, cele, oświadczenia majątkowe itp. Jeśli to za mało to oficjalne spotkania z kandydatami w urzędzie i dla każdego taki sam czas na prezentacje i ani sekundy dłużej, ustawowo obowiązkowe punkty które program musi zawierać jak wyżej, cele, program, zobowiązania, może jeszcze pytania od publiczności na wykrywaczu kłamstw. A nie jak dziś kto więcej kasy ma ten lepszą reklamę robi.
Trzeba być skrajnie naiwnym, żeby sądzić, że jednomandatowe okręgi wyborcze wypromują nowych ludzi spoza wielkich partii. Przecież JOW to dyktatura większości.
~@ wentyl: DOKŁADNIE!!! Odkryłeś NARESZCIE sens demokracji!!! Rządzi większość a nie banda ********* i „ojciec chrzestny”!!! Tylko JOW gwarantują, że zostaną wybrani autentyczni reprezentanci większości.