Japonia chce wybudować 36 elektrowni węglowych

Opublikowano: 31.07.2019 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 12938

W kontekście emocji, jakie pojawiły się w związku z decyzją o budowie jednej tylko elektrowni węglowej w Ostrołęce warto wskazać, że w ultranowoczesnej Japonii tylko w ciągu ostatnich 2 lat oddano do użytku 8 zupełnie nowych elektrowni opalanych węglem, a w ciągu następnych 10 lat japońskie spółki energetyczne mają wybudować kolejnych 36 (!). Na rozwój energetyki węglowej japoński sektor finansowy wyłożył równowartość 40 mld dolarów. Jeśli ktoś mówi o “końcu epoki węgla” to na pewno nie nastąpi on w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Wiele w ostatnim czasie mówiło się o konieczności odchodzenia od produkcji energii elektrycznej z węgla. Niektóre analizy wskazywały nawet na bliski “koniec epoki węglowej”. Gdy jednak spojrzymy na oficjalne statystyki światowego zużycia węgla przy produkcji energii, to okaże się, że pogłoski rychłej śmierci kopalnianego paliwa są co najmniej przesadzone. W przypadku zaś ultranowoczesnej gospodarki Japonii możemy nawet mówić o pełnym renesansie energetyki opartej na węglu.

W Japonii działa obecnie około 90 elektrowni węglowych. Okazuje się, że od stycznia 2013 r. do lipca 2018 r. japońskie instytucje finansowe wyłożyły równowartość około 40 mld dolarów na projekty inwestycyjne związane z energetyką węglową. Efekt tego był taki, że tylko w ciągu ostatnich dwóch lat w Kraju Kwitnącej Wiśni oddano do użytku 8 zupełnie nowych elektrowni opalanych węglem, a w ciągu kolejnych 10 lat powstać ma kolejnych 36 tego typu siłowni.

Oprócz ambitnych planów w zakresie budowy nowych elektrowni węglowych, Japonia wycofuje się również z wcześniejszych obietnic dotyczących wygaszania istniejących już, kilkudziesięcioletnich siłowni opalanych węglem. Wszystko po to, aby po awarii elektrowni jądrowej Fukushima i decyzji o odejściu od energetyki jądrowej, jak najszybciej zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne i uniezależnić się od importu energii z zagranicy.

Co więcej – spółki energetyczne z Japonii co roku wydają miliardy dolarów na badania związane z “oczyszczaniem węgla”. Chodzi o doprowadzenie do sytuacji, w której emisje dwutlenku węgla oraz innych szkodliwych substancji (głównie dwutlenku siarki i tlenku azotu) przy produkcji energii z węgla będą albo całkowicie wyłączone (np. przy zastosowaniu technologii sekwestracji dwutlenku węgla – CCS) albo maksymalnie ograniczone.

Czy decyzja Japonii o spektakularnym powrocie do węgla przy jednoczesnej maksymalizacji wydatków na technologie istotnie ograniczające negatywne skutki korzystania z tego surowca, to droga, którą powinna pójść również Polska? Niewątpliwie mamy przesłanki wskazujące za takim właśnie rozwiązaniem, np. własne zasoby węgla (czego nie ma wspominana powyżej Japonia) oraz dużą liczbę przestarzałych bloków węglowych, które można by zastąpić nowymi, znacznie mniej uciążliwymi dla środowiska. Problemem mogą się okazać kwestie dotyczące finansowania nowych inwestycji oraz obsługa sztucznie nakładanych kosztów (np. opłat za emisje CO2), których celem jest uderzenie w rentowność projektów węglowych.

Na podstawie: BusinessInsider.com, JapanTimes.co.jp, Eco-Business.com
Źródło: Niewygodne.info.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. jasoncruzoe 07.02.2019 11:10

    Po katastrofie elektrowni jądrowej w Fukuszimie z 2011 opinia publiczna nie pozwoliła na rozwój tej branży. Awaria była poważniejsza niż w Czarnobylu i po 8 latach nadal nie jest pod kontrolą. Źródła odnawialne to eco-bełkot. Japończycy o tym wiedzą i nie mając wyjścia poszli w tanią energię z węgla.

  2. maciej 07.02.2019 11:57

    zasoby węgla na świecie są na ok 35 lat, i wszędzie są kopalnie dochodowe, u nas się sprzedaje kopalnie czyli “zamyka” na później nakładając podatki które sprawiają że są nierentowne, .. dodatkowo z Rosji która buduje nam nord stream 2 z którą się niby “nie lubimy” ( media) sprowadzamy węgla coraz więcej który jest bardziej zasiarczony niż nasz polski oczywiście za większe pieniądze nie sprzedając im nic w zamian .. jabłka gniją wieprzowina się nie opłaca itd.. dodatkowo z węgla można inne rzeczy robić oprócz palenia w piecu ale kogo to obchodzi w Polsce, .. coś za dużo tych cudzysłowiów chyba dziwne ..

  3. Kain 07.02.2019 13:38

    Już wiadomo po co Niemcy wykupują nasze kopalnie hahaha pierdzielona Unia komunistyczna ….

  4. Szwęda 07.02.2019 17:49

    maciej,
    A skąd wiesz, że na 35 lat? Być może tak, ale to dotyczy zasobów aktualnie eksploatowanych, które stanowią promil pokładów zalegających na kuli ziemskiej. Dodam tylko, że konieczny jest rozwój (zaniechany) technologii, które umożliwiają zamianę energii chemicznej węgla na energię elektryczną w sposób pozbawiony emisji spalin do środowiska, które to spaliny też mogą być zużytkowane.

  5. hashi 31.07.2019 12:48

    Mają w koło tyle wody niech robią elektrownie fal morskich. W Danii i Norwegi jest ich sporo całkiem wydajne, lepsze niż wiatraki.

  6. MrMruczek 31.07.2019 21:41

    @maciej
    nie ma najmniejszych szans, aby globalny system przetrwał 35 lat, a Japończycy powinni pomyśleć o redukcji własnej populacji, a nie małpować Merkel i importować do siebie tanią siłę roboczą ze wschodniej Azji, no chyba, że traktują ten import jako żelazną rezerwę żywności kiedy rolnictwo przemysłowe i handel globalny padnie 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.