Liczba wyświetleń: 5858
GUS podał w piątek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w kwietniu urosło o 7,8 proc. licząc r/r i obecnie wynosi aż 4.840,44 zł. Z jednej strony takie informacje zawsze cieszą. Wszak statystycznie zarabiamy coraz więcej, a tempo wzrostu napawa optymizmem. Z drugiej strony (o czym mało kto mówi) wzrost wynagrodzeń przy jednoczesnym zamrożeniu progu dochodowego, po przekroczeniu którego trzeba płacić wyższy PIT powoduje, że coraz więcej osób „łapie się” na 32-procentowy podatek dochodowy, mimo że nie są ludźmi bogatymi, a co najwyżej tzw. klasą średnią.
Jeśli wierzyć ostatnim wyliczeniom Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), zgodnie z którymi przeciętne wynagrodzenie brutto w naszym kraju wynosi już 4.840,44 zł, to obecnie aby zacząć płacić podatek dochodowy, taki jaki płacą najbogatsi ludzie w Polsce (tj. 32 proc.), wystarczy że przez cały rok będzie się zarabiać nieco ponad 1,7-krotność wspomnianego powyżej przeciętnego wynagrodzenia.
Ktoś powie – a kto w Polsce zarabia regularnie przez cały rok 1,7-krotność (lub więcej) przeciętnego wynagrodzenia? Jest to częściowo słuszny argument, bowiem w skali całego kraju grupa ta będzie oczywiście niewielka. Problem polega na tym, że kiedy władza ustanawiała próg rocznych dochodów w wysokości 85.528,00 zł, po przekroczeniu którego trzeba płacić wyższy PIT, statystyczne zarobki Polaków stały na zupełnie innym poziomie niż obecnie.
W 2009 roku przeciętne wynagrodzenie brutto wynosiło 3.102,96 zł. Aby zatem przekroczy próg dochodów, który zmusza do płacenia 32-procentowego podatku PIT, trzeba było co miesiąc przez cały rok zarabiać co najmniej 2,7-krotności ówczesnego przeciętnego wynagrodzenia. Dzisiaj, tak jak napisałem powyżej, to już tylko 1,7-krotność.
Pisałem już o tym jakiś czas temu, ale w kontekście szybko rosnących zarobków należy powtórzyć pytanie – kiedy władze zdecydują się na podwyższenie zamrożonego od 9 lat progu dochodowego? Czy sytuacja, w której limit dochodu gwarantujący wejście w tzw. drugi próg podatkowy (wspomniane 32 proc.) przez wiele lat nie uwzględnia zmieniających się okoliczności społeczno-gospodarczych (zmiana wartości pieniądza, inflacja, wyższe nominalne zarobki) jest sytuacją normalną?
Wyobraźmy sobie, że limit ten nie będzie aktualizowany jeszcze przez kilka kolejnych lat. Może dojść do sytuacji, w której 32-procentowy podatek dochodowy (zamiast 18-procentowego) będą płacić osoby zarabiające już tylko 1-krotność tzw. średniej krajowej. Czy będzie sprawiedliwe traktowanie ich pod względem podatkowym tak samo, jak Kulczyków, Solorzów i innych miliarderów?
Na podstawie: Stooq.pl, Podatki.biz
Źródło: Niewygodne.info.pl
a Kulczyki i Solorze i tak nie płacą tych 32% jak się ma swoją dobrze zarabiającą firmę to się jest na podatku liniowym 19%, a dochodów się nie wykazuje, jak nie ma potrzeby brania kredytu…
Ja mam wciąż nadzieje, ze Morawiecki zna krzywą Laffera, i ze rozumie, że aby podnieść dochody od podatków w Polsce trzeba je obniżyć, zwiększyć conajmniej dwa razy progi podatkowe. I jako rząd socjalistów wierzących podnieść wreszcie próg stawki zerowej ze trzy razy.
Ja tak bardzo chce w to wierzyć ze wreszcie ktoś się odważy.
Jako znawca i praktyk technik zmieniania świata dzięki sile woli, którą zagnieżdża się intencją, uruchamia nadzieją i utrzymuje przekonaniem o prawdzie w tym, co chce zmienić, muszę odpowiedzieć ze nie żartuje. Wierze szczerze. Tylko taka wiara ma sens.
Wciąż mam nadzieje, ze choć obiecają to w drugiej kadencji. Jak dotąd są jedynymi, którzy obietnic na ogół dotrzymują. To u nas rzadkość. Niemal ewenement. Trzeba na nich wymusić by to obiecali. Dobre choć tyle. Pamietajmy ze startowali z minusa, jak przekonywało PO. A z tego minusa sporo wycisnęli. Teraz trzeba zrobić krok w przód i uwolnić gospodarkę z karbow zbyt wysokiego opodatkowania. Z CiTem wyszło. Z dochodowym również wyjdzie.
Ludzie wolni w jedności Ja ! Prawo wybrane ,gospodarka i finanse w duchu ludzi wolnych, ich wolą.
Moje dobro jest twoim dobrem w bogatym i dostatnim kraju .
Ludzie wolni jednością Ja , suwerenem Naród ludzi, prawowitymi następcami władzy dzielonej !!!
Po uzurpatorach władzy sprawowanej ,wodzach partii z partii .
Człowiek dba o własne dobro . Putin , Tramp ,Duda o czyje dobro dbają wojska , Rosji , USA , Izraela , Polski, Turcji .itd…itp.. ? Władza uzurpatorów jest zgubą człowieka !