Jak władza wydusza coraz większe podatki od coraz szerszej grupy ludzi

Opublikowano: 13.07.2018 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 5738

GUS podał w piątek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w kwietniu urosło o 7,8 proc. licząc r/r i obecnie wynosi aż 4.840,44 zł. Z jednej strony takie informacje zawsze cieszą. Wszak statystycznie zarabiamy coraz więcej, a tempo wzrostu napawa optymizmem. Z drugiej strony (o czym mało kto mówi) wzrost wynagrodzeń przy jednoczesnym zamrożeniu progu dochodowego, po przekroczeniu którego trzeba płacić wyższy PIT powoduje, że coraz więcej osób “łapie się” na 32-procentowy podatek dochodowy, mimo że nie są ludźmi bogatymi, a co najwyżej tzw. klasą średnią.

Jeśli wierzyć ostatnim wyliczeniom Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), zgodnie z którymi przeciętne wynagrodzenie brutto w naszym kraju wynosi już 4.840,44 zł, to obecnie aby zacząć płacić podatek dochodowy, taki jaki płacą najbogatsi ludzie w Polsce (tj. 32 proc.), wystarczy że przez cały rok będzie się zarabiać nieco ponad 1,7-krotność wspomnianego powyżej przeciętnego wynagrodzenia.

Ktoś powie – a kto w Polsce zarabia regularnie przez cały rok 1,7-krotność (lub więcej) przeciętnego wynagrodzenia? Jest to częściowo słuszny argument, bowiem w skali całego kraju grupa ta będzie oczywiście niewielka. Problem polega na tym, że kiedy władza ustanawiała próg rocznych dochodów w wysokości 85.528,00 zł, po przekroczeniu którego trzeba płacić wyższy PIT, statystyczne zarobki Polaków stały na zupełnie innym poziomie niż obecnie.

W 2009 roku przeciętne wynagrodzenie brutto wynosiło 3.102,96 zł. Aby zatem przekroczy próg dochodów, który zmusza do płacenia 32-procentowego podatku PIT, trzeba było co miesiąc przez cały rok zarabiać co najmniej 2,7-krotności ówczesnego przeciętnego wynagrodzenia. Dzisiaj, tak jak napisałem powyżej, to już tylko 1,7-krotność.

Pisałem już o tym jakiś czas temu, ale w kontekście szybko rosnących zarobków należy powtórzyć pytanie – kiedy władze zdecydują się na podwyższenie zamrożonego od 9 lat progu dochodowego? Czy sytuacja, w której limit dochodu gwarantujący wejście w tzw. drugi próg podatkowy (wspomniane 32 proc.) przez wiele lat nie uwzględnia zmieniających się okoliczności społeczno-gospodarczych (zmiana wartości pieniądza, inflacja, wyższe nominalne zarobki) jest sytuacją normalną?

Wyobraźmy sobie, że limit ten nie będzie aktualizowany jeszcze przez kilka kolejnych lat. Może dojść do sytuacji, w której 32-procentowy podatek dochodowy (zamiast 18-procentowego) będą płacić osoby zarabiające już tylko 1-krotność tzw. średniej krajowej. Czy będzie sprawiedliwe traktowanie ich pod względem podatkowym tak samo, jak Kulczyków, Solorzów i innych miliarderów?

Na podstawie: Stooq.pl, Podatki.biz
Źródło: Niewygodne.info.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Balbert Zweinstein 28.05.2018 10:39

    a Kulczyki i Solorze i tak nie płacą tych 32% jak się ma swoją dobrze zarabiającą firmę to się jest na podatku liniowym 19%, a dochodów się nie wykazuje, jak nie ma potrzeby brania kredytu…

  2. MasaKalambura 28.05.2018 11:11

    Ja mam wciąż nadzieje, ze Morawiecki zna krzywą Laffera, i ze rozumie, że aby podnieść dochody od podatków w Polsce trzeba je obniżyć, zwiększyć conajmniej dwa razy progi podatkowe. I jako rząd socjalistów wierzących podnieść wreszcie próg stawki zerowej ze trzy razy.

    Ja tak bardzo chce w to wierzyć ze wreszcie ktoś się odważy.

  3. MasaKalambura 28.05.2018 11:48

    Jako znawca i praktyk technik zmieniania świata dzięki sile woli, którą zagnieżdża się intencją, uruchamia nadzieją i utrzymuje przekonaniem o prawdzie w tym, co chce zmienić, muszę odpowiedzieć ze nie żartuje. Wierze szczerze. Tylko taka wiara ma sens.

    Wciąż mam nadzieje, ze choć obiecają to w drugiej kadencji. Jak dotąd są jedynymi, którzy obietnic na ogół dotrzymują. To u nas rzadkość. Niemal ewenement. Trzeba na nich wymusić by to obiecali. Dobre choć tyle. Pamietajmy ze startowali z minusa, jak przekonywało PO. A z tego minusa sporo wycisnęli. Teraz trzeba zrobić krok w przód i uwolnić gospodarkę z karbow zbyt wysokiego opodatkowania. Z CiTem wyszło. Z dochodowym również wyjdzie.

  4. Fenix 29.05.2018 07:44

    Ludzie wolni w jedności Ja ! Prawo wybrane ,gospodarka i finanse w duchu ludzi wolnych, ich wolą.
    Moje dobro jest twoim dobrem w bogatym i dostatnim kraju .

  5. Fenix 29.05.2018 08:32

    Ludzie wolni jednością Ja , suwerenem Naród ludzi, prawowitymi następcami władzy dzielonej !!!
    Po uzurpatorach władzy sprawowanej ,wodzach partii z partii .

  6. Fenix 29.05.2018 10:13

    Człowiek dba o własne dobro . Putin , Tramp ,Duda o czyje dobro dbają wojska , Rosji , USA , Izraela , Polski, Turcji .itd…itp.. ? Władza uzurpatorów jest zgubą człowieka !

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.