Jak dobrze sprzedawać własne ciało

Opublikowano: 17.01.2023 | Kategorie: Publicystyka, Seks i płeć

Liczba wyświetleń: 3612

„Gazeta Wyborcza” zrobiła kolejny krok w szaleństwie. Tekst „Praca jak każda inna. Bardzo bym sobie życzyła, żeby oddemonizować ten sex work w Polsce” jest kolejnym, szerszym uchylaniem okna Overtona, jeśli chodzi o prostytucję. I bardzo to charakterystyczne, że ten tekst napisał mężczyzna, Łukasz Muniowski.

Muniowski jest dla „Gazety Wyborczej” człowiekiem poważnym. To „autor i tłumacz książek o sporcie. Adiunkt w Instytucie Literatury i Nowych Mediów Uniwersytetu Szczecińskiego”. To by się zgadzało – sprzedawanie się za pieniądze Muniowski opisuje jak zawody sportowe: trochę trzeba się pomęczyć, ale za to jaka kasa leci.

W jego tekście prostytucja to nieustająca radość i święto, za co na dodatek można zebrać pokaźne pieniądze. Tak duże, że jedna z kobiet zarabiających na sprzedawaniu się niebawem kupi apartament w Zakopanem, ponieważ już czas na „dochód pasywny”, jak odnotował wypowiedź swojej rozmówczyni dziennikarz. 100 tysięcy miesięcznie to niemal zwykły zarobek jednej z rozmówczyń.

Bohaterki Muniowskiego to kobiety wykształcone, obdarzone umiejętnością społecznych obserwacji z jednej strony, terapeutycznymi zdolnościami, dzięki którym lepiej poznają swoich klientów, by dać im radość i zastrzyk dopaminy z drugiej, a z trzeciej mające głębokie przemyślenia dotyczące własnej seksualności, upodobań i sposobów, jak to wykorzystać. I o tym wszystkim opowiadają Muniowskiemu, a ten rysuje obrazek pięknego, bezproblemowego funkcjonowania kobiet, które naprawdę znają życie. Od podszewki.

Cudne i chwytające za serce są opowieści o wzajemnej ciepłej i głębokiej relacji między dziewczynami, które zarabiają w ten sposób, jak bardzo o siebie dbają, niepokoją, gdy koleżanki milczą zbyt długo, a po kolejnej „sesji” (Muniowski bardzo dba, by nie używać w tekście słów pokazujących prawdziwe oblicze prostytucji) dzielą się wzajemnymi doświadczeniami lub cieszą się swą bliskością.

Mężczyźni, z którymi obcują, to w gruncie rzeczy zagubione istotki, pragnące przede wszystkim się wygadać, lub pragnący podrapania po pleckach. Owszem, to też małe zboczusie, których kręcą używane lub zamoczone moczem majteczki. Przytulaski takie.

Doprawdy, po przeczytaniu produkcji Muniowskiego aż chce się wyjść na ulicę z transparentem „Rucham się za kasę” i rozpocząć nowe, wspaniałe życie. Wierzę głęboko, że wśród czytelniczek (i czytelników), szczególnie młodych, którzy jeszcze nie dokonali wyboru swojej drogi zawodowej i życiowej, po lekturze tego artykułu zakotwiczy się silne przekonanie, że sprzedawanie się za pieniądze jest doskonałym i perspektywicznym wyborem. Nie mam pojęcia, czy Muniowski ma córkę, ale jeśli ma lub mieć będzie – może i ona dokona takiego wyboru, który tak podoba się jej tatusiowi.

To kolejny tekst będący próbą odczarowania prostytucji nazywanej ładnie „sex workingiem”. Wszyscy, którzy wierzą, że to prawda, niech najpierw przeczytają doskonały wywiad, który Rut Kurkiewicz przeprowadziła z byłą prostytutką, dziś aktywistką Gabe Wilczyńską. A samemu Muniowskiemu wypada poradzić, by sam się przekwalifikował na prostytutkę, skoro to taki miód. Tylko może się rozczarować – zarobki takie, jakie deklarują opisywane przez niego dziewczyny, to naprawdę wyjątki. A reszta? A reszta doświadcza przemocy, robiąc laskę na parkingach za drobne kwoty brudnym facetom, od kilku dób za kółkiem.

Trudno odczytać inaczej artykuł adiunkta Łukasza Muniowskiego w „Gazecie Wyborczej” niż jako promocję tego sposobu zarobkowania i zachętę, by pójść tą drogą. Ale też niczego innego po tym periodyku się nie należało spodziewać.

Autorstwo: Maciej Wiśniowski
Źródło: Strajk.eu


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Szwęda 17.01.2023 18:33

    Ale nikt święto|ebliwy się nie zająknie albo może nie ma pojęcia o ile na świecie jest mniej gwałtów, morderstw, molestowania, chorób psychicznych itd dzięki najstarszemu zawodowi świata.

  2. MrMruczek 18.01.2023 08:02

    Muniowski prezentuje wykształcone luksusowe call girls, które zatrudniają własnych ochroniarzy. To ma się nijak, do brudów ulicy i niewykształconych dziewczynach trafiających tam na przykład w ucieczce przed patologiczną rodziną lub będących ofiarami przemocy we własnym środowisku rówieśniczym.
    Swoją drogą, to nie wiem, co facet musi mieć w mózgu, żeby korzystać z usług dziewczyn z parkingów.

  3. Szwęda 18.01.2023 16:11

    MrMruczek,
    Może być zwyczajnym inteligentnym i zdrowym społecznie i psychicznie osobnikiem, tylko akurat może nie mieć od dłuższego czasu stałej partnerki a ma przykładowo bardzo silne libido i nie radzi sobie z nim w inny sposób w jaki radzi sobie większość facetów…

  4. Stary Kulas 19.01.2023 13:56

    @Szwęda
    Są prostsze i mniej bolesne metody popełnienia samobójstwa niż HIV, kiła, żółtaczka czy rzeżączka.

  5. emigrant001 20.01.2023 15:33

    media podjeły się nowej roli w wielopłciowym świecie – dezinformacją

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.