Liczba wyświetleń: 864
Nowo powołany rząd Islandii zdecydował, że zawiesi rozmowy swojego kraju z Unią Europejską na temat akcesji. Partie wchodzące w skład nowego gabinetu zdecydowały się na przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w sprawie wejścia do UE, zanim zdecydują prowadzenie dalszych rozmów. Jest to pierwsza decyzja nowego rządu, w skład którego weszły Partia Niepodległości i Partia Postępowa – obydwie charakteryzują się niechęcią do integracji z UE i raczej konserwatywnym charakterem.
“Nie będziemy kontynuować negocjacji o akcesji z UE dotąd, aż nie odbędzie się referendum” – ogłosił rzecznik rządu.
Islandia złożyła wniosek o wstąpienie do UE w 2009 roku i od tamtej pory rozpoczęła negocjacje w 29 z 33 rozdziałów tematycznych, lecz nie zakończyła ich w 16 obszarach. Dostosowano sporą część prawodawstwa do unijnych wymogów, Islandia jest również członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego (od 1 stycznia 1994), jak i strefy Schengen (od 25 marca 2001).
Pomimo zaawansowanych rozmów szanse na wygranie referendum przez zwolenników wstąpienia do UE są bardzo małe, Islandczycy są narodem zdającym sobie sprawę ze swojej skromnej liczebności i świadomym konsekwencji jakie pociągnęłaby za sobą akcesja, jak chociażby wpuszczenie na swoje terytoria połowowe obcych kutrów rybackich w sytuacji, gdy rybołówstwo ma niebagatelny udział w gospodarce kraju, a także zakaz połów wielorybów, do którego Islandczycy są tradycyjnie przywiązani.
Spadek poparcia dla UE wiąże się również z sukcesem, jaki odniosła Islandia w walce z kryzysem wywołanym tam przez banksterów, który uświadomił mieszkańcom wyspy wagę niezależności decyzyjnej ich kraju.
Wielkim przegranym kwietniowych wyborów okazały się dwie lewicowe partie – Sojusz Socjaldemokratyczny i Ruch Zielonych Lewicy, opowiadające się za wepchnięciem Islandii w granice Unii Europejskiej.
Droga jaką zdecydowała się podążyć Islandia jest kolejnym dowodem na spadek zaufania do trawionej rozkładem wspólnoty europejskiej, ruchy eurosceptyczne narastają wewnątrz całej UE, a kraje kandydujące tracą zainteresowanie dalszymi rozmowami. Do tej pory doskonałym przykładem takiego kraju była Turcja; Islandia jest kolejnym i zapewne nieostatnim.
Na podstawie: PAP
Źródło: Autonom
Mają szczęście, że nie zdąrzyli wstąpić do UE zanim wypiętrzyły się wszelkie dotychczasowe kryzysy unijne.
Sądzę że jeśli Polacy mieliby szanse wyjść z Uni to z chęcią by to zrobili.
Unia Europejska ma kilka dobrych stron a największym jest czysto kosmetyczna strefa schengen…
tak ale te dobre strony to tylko wabik, bo pod tym całym płaszczykiem kryje się bardzo niebezpieczna machina, która po kolei rujnuje najsłabsze państwa i ogranicza suwerenność. Teraz jeszcze jak przekształci się w najbliższych latach w konfederację ( bo są takie plany i to tylko kwestia czasu ) to już w ogóle będzie sprawować niepodzielną władzę w całej europie , będzie stanowić prawo i posiadać własną armię…dalej chyba nie muszę pisać do czego to zapewne doprowadzi.
I tak nie mają szans. Wejdą czy tego chcą, czy nie.
według mnie nie tak do końca, już raz pokazali jak radzić sobie z korupcją i zakłamaniem, według mnie referendum będzie na NIE , tyle tylko że UE może ograniczyć jakikolwiek handel z Islandią i w ten sposób spróbować ich wykończyć w razie odmowy. Nie mówiąc już o chwytach poniżej pasa które to lubią tak stosować w razie oporów.
Skoro już trzeba mieć polityków dobrze że są świadomi. Tragedia że my mamy takich zakłamanych…
Ostatnio trafiłem na „teleexpress” Neonówki. Szkoda że ludzie nie rozumieją że to nie jest skecz tylko instrukcja obsługi.
http://www.youtube.com/watch?v=3YXM70Sm6I8