Inwigilacja na kółkach

Opublikowano: 01.06.2025 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka, Publikacje WM, Telekomunikacja i komputery, Warto przeczytać

Liczba wyświetleń: 1111

Twoja codzienna jazda do pracy staje się wynikiem punktacji behawioralnej, a twój samochód nawet nie pyta o pozwolenie.

Gratulacje. Kupiłeś samochód. Może nawet wybrałeś wersję premium – z obsługą głosową, synchronizacją z chmurą i podgrzewanymi uchwytami na kubki, które znają temperaturę twojego latte, zanim ty ją poznasz. Siadasz za kierownicą i czujesz się panem swojego małego świata. Fotel się dopasowuje, drzwi zamykają się z satysfakcjonującym kliknięciem, a ty znikasz w świętej prywatności fotela kierowcy.

Tylko że… nie kupiłeś samochodu. Wydzierżawiłeś kapsułę inwigilacyjną.

Brak telefonu, brak prywatności?

Tu wkraczają paranoiczni minimaliści. Chwalą się: „Nie podłączam telefonu. Nawet nie używam Bluetootha. Mój samochód to po prostu samochód”. Ale w nowoczesnych pojazdach telefon to tylko przystawka. Menu inwigilacyjne ciągnie się dalej – z twoją zgodą lub bez niej.

Czujniki szpiegowskie

Dzisiejszy samochód zawiera ponad 100 czujników. To, co kiedyś było siedzeniem i kierownicą, jest teraz toczącym się laboratorium biomedycznym z krzemowymi szpiegami.

Twój samochód zbiera:

– dane GPS z każdej trasy;

– styl jazdy: hamowanie, przyspieszanie, omijanie przeszkód;

– obrazy z kamer: z zewnątrz i wewnątrz (w tym rozpoznawanie twarzy);

– nagrania z mikrofonu: „Sterowanie głosowe” to nagrywanie non stop;

– dane biometryczne: waga, postawa, kierunek spojrzenia;

– aktywność w kabinie: ilu pasażerów, jak się poruszają.

Po co? „Dla bezpieczeństwa”. W rzeczywistości: dla zysku. Ubezpieczyciele wykorzystują dane z jazdy do ustalania składek. Reklamodawcy śledzą twoje trasy. Policja żąda dostępu do lokalizacji lub nagrań audio. Pośrednicy danych zbierają, „anonimizują” i sprzedają informacje. W przeciwieństwie do danych finansowych czy zdrowotnych, dane z pojazdów są prawie niechronione prawnie. Nie ma obowiązku ujawniania, brak jasnych regulacji. Tylko PR-owy bełkot.

Zawsze włączone

Czy możesz to wszystko wyłączyć? Najczęściej nie. Przynajmniej nie bez młotka. Nawet przy wyłączonych usługach niektóre auta nadal wysyłają dane przez wbudowane karty SIM.

Niektóre systemy oferują „Connected Services” czy „Remote Diagnostics”. Brzmi niewinnie. Ale są to legalne furtki dla monitoringu w czasie rzeczywistym. Nawet gdy ustawisz „wyłączone”, często aktywna pozostaje jakaś ścieżka danych. Brak ostrzeżeń, brak kontrolek, brak zielonego światełka jak w telefonie, gdy działa mikrofon. Kamera w samochodzie? Nie ma opcji „Proszę, nie filmuj mojej twarzy”.

Teraz robi się naprawdę niepokojąco: twój samochód nie interesuje się tylko trasą – interesują go twoje emocje.

Przykłady:

– śledzenie wzroku (eye tracking): mierzy uwagę, kierunek spojrzenia;

– rozpoznawanie ruchu: analizuje nastrój;

– tętno: odczytywane przez kierownicę;

– rozpoznawanie pasażerów: czujniki wykrywają pozycję, zapięcie pasów, szacują wiek.

Co dzieje się z tymi profilami? Kto je przechowuje? Kto jest ich właścicielem? Odpowiedź: nie wiadomo. I to jest celowe.

Wielu ludzi wzrusza ramionami. „Smart” dziś znaczy: „szpieg”.

Nowa normalność?

OnStar – usługa General Motors – przez lata potajemnie zbierała dane: sposób hamowania, prędkość, godziny jazdy, wybór muzyki. I sprzedawała je pośrednikom danych. Kierowcy dowiedzieli się o tym dopiero przez pozwy sądowe. Teksas pozwał GM: ponad 14 milionów pojazdów stało się bez zgody kierowców odkurzaczami danych.

2024 rok: wyciek danych w VW, Audi, Skodzie i Seacie. Dane lokalizacyjne, e-maile, numery telefonów – publicznie dostępne. Luka bezpieczeństwa trwała miesiącami.

2023 rok: sygnaliści ujawnili, że pracownicy Tesli mieli dostęp do nagrań z kamer klientów i dzielili się nimi wewnętrznie – np. filmami z nagimi osobami biegającymi po garażach. Brak ochrony, brak zasad, brak przejrzystości.

Kia zbierała dane o stylu jazdy – hamowanie, nocne przejazdy, krótkie trasy – i przekazywała je ubezpieczycielom bez zgody klientów. Efekt: podwyżki składek bez ostrzeżenia.

Mozilla w 2024 r. przeanalizowała praktyki ochrony danych w branży motoryzacyjnej:

– 84% dzieli się danymi z podmiotami trzecimi;

– 76% sprzedaje dane dalej;

– 0% spełnia podstawowe wymagania prywatności;

– tylko Renault i Dacia oferują prawo do usunięcia danych.

Wniosek: według Mozilli samochody to „najgorsza kategoria produktów” pod względem prywatności – gorsza niż smart TV, opaski fitness czy smartfony.

Po połączeniu z danymi zewnętrznymi (np. numery telefonów, historia kredytowa, użycie streamingu) powstają niezwykle precyzyjne profile behawioralne:

– Miejsce zamieszkania, zwyczaje zakupowe, stany emocjonalne;

– GPS + mikrofon = psychologiczny profil ryzyka;

– analiza głosu wykrywa kłótnie – rekomendacja: podwyżka ubezpieczenia.

Jak się bronić?

– Nigdy nie podłączaj telefonu bezpośrednio. Używaj Bluetooth w trybie audio lub osobnego urządzenia bez danych osobistych.

– Wyłącz dostęp do danych pojazdu. Szukaj w ustawieniach systemowych opcji typu „Connected Services”, „Telematics”, „Remote Access” – i dezaktywuj.

– Przed sprzedażą lub oddaniem usuń dane. Przywróć ustawienia fabryczne, rozłącz urządzenia, wyloguj konta.

– Używaj „burnerów”. Tanie urządzenia do muzyki i map – bez kontaktów, wiadomości czy logowania.

– Wymagaj przejrzystości. Pytaj sprzedawcę. Czytaj politykę prywatności. Wspieraj przepisy o ochronie danych. Wywieraj presję w sieciach i na forach.

Twój samochód nie jest już neutralną maszyną. To toczący się system inwigilacji. Nie możesz go całkiem zatrzymać. Ale możesz go spowolnić. I zmusić producentów, żeby przestali szpiegować w ukryciu. To twoje dane. Powinny jechać razem z tobą. Nie być sprzedawane.

Autorstwo: Christina Maas
Ilustracja: WolneMedia.net (CC0)
Źródło zagraniczne: ReclaimTheNet.org
Źródło polskie: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. niusy 01.06.2025 22:48

    Źródłem problemu jest ustawodawstwo (wynikające z polityli) wymagające aktualizacji i jednocześnie umożliwiające zbieranie danych. Użytkownik jest bezsilny. Nie ma znaczenia na kogo zagłosuje. Oni wszyscy dbają o swoje interesy a o wyborców tylko na tyle na ile ci wyborcy są świadomi. A to skomplikowane i dzielące społeczność właścicieli. Nie będzie zgody co do prywatności mimo, że dokładnie tego powinni zwykli ludzie chcieć. No ale łatwo ludzi nakarmić złudzeniami o bezpieczeństwie itp itd.

  2. pikpok 02.06.2025 11:26

    Jakoś nie widać by to stanowiło o dziwo problem dla lemingów. I to jest dramat, ludziska sprzedały swoją wolność i prywatność za promocje w biedronce czy lidlu, a ci co bliżej koryta darmowe dodatki (gifty).

  3. Katarzyna TG 02.06.2025 19:37

    > Tylko że… nie kupiłeś samochodu. Wydzierżawiłeś kapsułę inwigilacyjną.

    I dlatego właśnie mafii trzymającej władzę tak bardzo zależy na pozbawieniu ludzi mozliwości użytkowania starszych samochodów – nie da się ich użytkowników ani kontrolować ani inwigilować. Dokładnie tak samo jak w przypadku Microsoftu który tak ustawił poprzeczkę dla W11 by nie dało się go używać na starszych laptopach.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.