Liczba wyświetleń: 1019
Petra D. od 17 lat pracuje jako nauczycielka. Oprócz tego działa w inicjatywie na rzecz imigrantów i uchodźców. Oto z jakimi problemami spotyka się w pracy z imigrantami z krajów muzułmańskich.
Petra D. zaczęła uczyć w 2002 r., kiedy to w szkole było niewielu uczniów wyznających islam; dziś w niektórych szkołach Nadrenii Westfalii stanowią oni dwie trzecie klasy. Opowiada o tym tak:
„Czasem zdarza się, że w szkołach podstawowych uczniów niemuzułmańskich jest niewielu. Takie dysproporcje rodzą trudności w kontaktach. Uczniowie niemuzułmańscy, jeśli trafiają do szkół, gdzie uczy się w większości wyznawców islamu, często doświadczają bicia i prześladowań lub izolacji czy lekceważenia. Władze oświatowe nie robią nic w tej sprawie. W szkołach wprawdzie istnieją lekcje tolerancji, na których młodzi ludzie uczą się o szacunku, jednak uczniowie muzułmańscy nie traktują poważnie tych wezwań. W wielu przypadkach granicę tolerancji wyznacza religia”.
„Zdumiewające, że nikt nie zauważył, że teraz proporcje się odwróciły i zapotrzebowanie na postawę tolerancji musi obecnie obejmować zupełnie inną mniejszość: grupę niemuzułmańskich uczniów w naszych szkołach. Wynika to z faktu, że dla wielu uczniów muzułmańskich przynależność religijna stała się często najważniejszym kryterium, na podstawie którego ocenia się innych. W połowie 2010 roku po raz pierwszy zauważyłam, że islam ma nowe znaczenie dla uczniów. Uczniowie muzułmańscy nagle odmówili uznania równoważności wszystkich religii i reagowali gwałtownie, kiedy ktoś krytykował islam. Dyskusje na temat równości kobiet i mężczyzn lub odniesienia do konstytucji kończyły się paskudnymi obelgami wobec kolegów z klasy i żądaniem szacunku”.
Petra D. upatruje powodów takiego stanu rzeczy w propagandzie tureckich i arabskich mediów, która wymierzona jest często w Zachód. Problemem pozostają także rosnące nastroje imperialistyczne wśród Turków, wychowujących się w Niemczech. Znaczenie mają tutaj wezwania prezydenta Turcji Erdogana, który przestrzega przed integracją.
Autorstwo: Piotr Ślusarczyk
Na podstawie: Philosophia-Perennis.com
Źródło: Euroislam.pl
Nawiązując do ostatniego cytatu, jeśli ktoś czuje się obrażony i niedostatecznie dobrze żyje mu się w kraju do którego przyjechał, to niech wraca lub jedzie tam gdzie będzie mu dobrze. To jak z dziećmi, ciągle rozpieszczane, wiadomo jakie są w życiu dorosłym.
Nie wiem, nie rozumiem i chyba nie zrozumiem. Możliwe, że powodem nierozumienia ww. problemów jest brak mojego udziału w tym cyrku i nie mam bezpośredniego kontaktu z problemem.
Chciałem tylko zauważyć, że jeżeli pójdę do kina, i zacznę przeszkadzać innym widzom- to zostanę wyproszony z sali.
Jeżeli zacznę przeszkadzać innym gościom w restauracji – to również zostanę wyproszony.
Jeżeli zacznę robić burdy na dyskotece lub innym miejscu publicznym – to albo sam dostanę oklep, albo również zostanę wyrzucony.
Mało tego, nawet jak pójdę do rodziny na imprezę i zacznę wyzywać gospodarzy, to również zostanę wyproszony.
Na czym polega problem u naszych sąsiadów? Czemu nie mogą pogonić wszystkich, którzy nie potrafią dostosować do do obecnych praw, przyzwyczajeń, standardów?
Ćwiczenie w religijnej uległości dzieci, ich bezwolny sprzeciw zamieni się w nienawiść do drugiego wiadomy skutek . Religianci , politykierzy, banksterzy władzą, nawzajem się wspierają.
Kolejny stracony kraj. Jakkolwiek to zabrzmi, wcale mnie to nie cieszy że taki los spotyka Niemców. Ostatecznie wszystko runie prędzej czy później na nas w takiej czy innej formie. Osobiście zakazał bym swoim dzieciom uczęszczania na takie zajęcia i uczył zasady ograniczonego zaufania.