Liczba wyświetleń: 1034
W lipcu indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce wzrósł o 15,6 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. Wynika to z danych finalnego raportu opublikowanego w piątek 16 sierpnia przez Główny Urząd Statystyczny.
„To nieco więcej od 15,5 proc. odnotowanych w czerwcu oraz równie nieznacznie więcej, niż zaraportowano w ramach tzw. szybkiego szacunku dwa tygodnie temu. Oznacza to także przebicie 25-letniego rekordu — po raz ostatni wyższego odczytu inflacji CPI doświadczyliśmy w marcu 1997 roku” — zaznaczył główny analityk portalu informacyjnego Bankier.pl Krzysztof Kolany.
W ujęciu miesięcznym indeks CPI poszedł w górę o 0,5% względem czerwca. Zdaniem ekspertów, oznacza to, że szczyt inflacji dotychczas nie został osiągnięty i obywatele Polski mogą oczekiwać jej dalszego wzrostu w następujących miesiącach, zwłaszcza na tle pogłębiającego kryzysu gospodarczego i energetycznego w całej Unii Europejskiej.
Źródło: pl.News-Front.info
TAGI: Inflacja
Poznaj plan rządu!
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
Przecież skoro sztucznie podniesiono ceny paliw cuktu etc to i sztucznie jest zawyżona inflacja. Podniesiono okolicznościowo ceny materiałów budowlanych które to już spadają. Wiele rzeczy nie podrożało w ogóle a jeśli coś podrożało znacznie to po prostu tego nie kupujcie. Po co komu cukier? JEst drogo wiec nie budować i nie remontować. Robole gwiazdorzą już na wykończeniach więc odciąć im źródło dochodów. Kredyciarze weszły w patodeweloperkę i oni są mocno odpowiedzialni za wzrost inflacji, wiec teraz niech rzrom szczaw z nasypu kolejowego i płacą raty, nie ma ich co żałować. Kto wierzy w te bajki o inflacji jest na poziomie wyszczepionego kredyciarza zmiennostopowego dopingującego aktorzynę-żółyńskiego czy jak tam jest temu niskorosłemu grajkowi.
Akurat cukru używam bardzo mało. Tylko tyle, żeby drożdże w cieście na chleb urosły – 2 płaskie łyżki lub jedna czubata na pół kilo chleba. Gdyby zabrakło, zawsze można użyć miodu. Herbatę kiedyś piłem z cukrem, a teraz bez i jak niechcący trafię na posłodzona, nie smakuje mi. Dla pijących herbatę z cukrem wydaje się to nieprawdopodobne, ale to tylko kwestia przyzwyczajenia – wystarczy tydzień „odwyku”. Dodaję cienki plasterek cytryny i jest smaczna.
Jakby ktoś chciał przepis na chleb, to podaję:
11 czubatych łyżek mąki pełnoziarnistej pszennej lub orkiszowej (wychodzi ok. ćwierć kilo)
11 czubatych łyżek mąki pszennej lub orkiszowej 750 g lub 500 g (wychodzi ok. ćwierć kilo)
5 g drożdży suszonych (płaska łyżka stołowa) lub 1/4 kostki normalnych
2 płaskie łyżki cukru lub miodu
1 łyżeczka soli
1 kubek wody (250 ml)
1 łyżka oleju
Można dodać zakwas chlebowy, ale nie jest on niezbędny. Dodaje chlebowi tylko typową dla chleba ze sklepu „gorzkawość”.
Wymieszać wszystkie suche składniki, dolać wodę, jeśli ciasto jest zbyt rzadkie dodawać po 1 łyżce mąki, jeśli zbyt suche dolać trochę wody. Łyżka oleju na samym końcu (ciasto ładnie się wtedy odkleja od miski. Potem przerzucić ciasto do maszynki do chleba (rozetrzeć trochę oleju na foremce, aby chleb się odlepił), ustawić maszynkę na tryb chleba pełnoziarnisty.
Odradzam zdanie się mieszania tylko na maszynkę – bo mąki mają różne poziomy wilgotności i mąka mące nierówna. Raz ciasto może być za suche, innym razem za mokre.
Można użyć tylko mąki pełnoziarnistej, ale wtedy chleb jest cięższy i bardziej sycący. Przy mące 500 g lub 450 g wychodzi przepyszna bułka! Znacznie lepsza niż ze sklepu. Za to odradzam mąkę żytnią! A jeśli już, to z dodatkiem mąki pszennej 500 lub 450 g, bo inaczej mieszadło nie wymiesza ciasta (będzie stało w miejscu).
Najpiękniej chleby rosną na mące orkiszowej, ale jest droższa. Na żytniej 100% ani jeden chleb mi się nie udał. Bardzo ciężka mąka.
Chleb zrobiony na własnoręcznie zrobionej mące z ziarna pszenicy smakuje jak dawne chleby Grahama z czasów PRL (a nie te współczesne podróbki). Odradzam robienie mąki z owsa, chleb jest wyjątkowo niesmaczny i jak trociny.