Ile rząd płacił mainstreamowym mediom za reklamę?

Opublikowano: 05.12.2013 | Kategorie: Media, Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 678

Z raportu przedstawionego przez zespół parlamentarny ds. obrony wolności słowa wynika, że w latach 2008-2012 rząd Donalda Tuska wydał niemal 125 milionów złotych na reklamy i ogłoszenia. Co ciekawe ponad połowę środków przeznaczonych na reklamę w ogólnopolskich dziennikach otrzymała… „Gazeta Wyborcza”.

Z przedstawionego na posiedzeniu zespołu parlamentarnego raportu „Wydatki KPRM i ministerstw na ogłoszenia i komunikaty w środkach masowego przekazu w latach 2008 – 2012” wynika, że rząd Donalda Tuska w latach 2008-2012 wydał na reklamę i ogłoszenia w mediach 124 622 539 zł.

W przypadku reklamy w ogólnopolskich dziennikach, najwięcej, bo 51,6 proc. wszystkich pieniędzy wydanych przez poszczególne ministerstwa na reklamy w dziennikach zgarnęła „Gazeta Wyborcza”.

Z kolei w przypadku tygodników najwięcej na rządowych reklamach zarobiła „Polityka” (47 proc.) oraz Newsweek (45 proc.)

Jeśli chodzi o stacje telewizyjne, największe przychody z rządowych reklam odnotował TVN (6,5 mln zł), a następnie TVP (3,8 mln zł) i Polsat (3,6 mln zł).

Z raportu wynika, że najwięcej na reklamę wydał resort edukacji narodowej. Media zarobiły na MEN łącznie 25 mln zł. Frapujące jest też zestawienie wydatków na reklamę i ogłoszenia w Ministerstwie Zdrowia. Jeszcze w 2008 roku resort wydawał na ten cel zaledwie 45 tys. zł, podczas gdy w 2012 roku, wydatki wzrosły do niemal 8 mln zł.

Zespół parlamentarny ds. obrony wolności słowa w związku z powyższym oczekuje od NIK wyjaśnienia całej sprawy. Posłowie rozważają też skierowanie do prokuratury sprawy przeznaczania publicznych pieniędzy na reklamy i ogłoszenia w konkretnych tytułach medialnych.

Autor: pł
Na podstawie: vod.gazetapolska.pl
Źródło: Niezależna.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. MichalR 05.12.2013 11:21

    Albo można działać albo udawać że się działa. Płacąc mediom realizuje się to drugie.

    90% rodziców popiera posyłanie 6 latków do szkół… Kpina.

  2. Murphy 05.12.2013 11:24

    Z tymi 6’cio latkami to może rodzice wolą posłać do szkoły niż płacić za przedszkola, których i tak nie ma pod dostatkiem, bo pozamykali przez niż demograficzny.

  3. luzak1977 05.12.2013 14:23

    Nie samo posyłanie 6 latków do szkoły jest złe. Złe naprawdę jest to, że posyłać trzeba pod przymusem i jeszcze, że dziecko nie jest rodziców, tylko “podmiotem”
    Co do płacenia mediom za reklamę – każda opcja bez względu na nazwę czy poglądy zawsze i wszędzie płaciła mediom – media to czwarta, a nawet pierwsza władza.

  4. supertlumacz 05.12.2013 15:14

    Wszystko zależy od szczegółów…

    Jako prywatny przedsiębiorca też dawałem serie drobnych ogłoszeń w GW. Jednak było to w okresie letnim kiedy dawali każdemu 80% zniżki w stosunku do obowiązującego cennika na ogłoszenia drobne. Mogłem wydać łącznie w obecnych cenach 1000-2000.

    Jeśli przy 120 mln rząd nie uzyskał rabatu od obowiązujących stawek cennikowych, to wszelkie śledztwo w tej sprawie należy rozpocząć od torturowania funkcjonariusza CBA i prokuratora rejonowego właściwych (rzeczowo?, terytorialnie?). Należy ich bić z umiarem aby nie tracili zdrowia, najlepiej po twarzy, do czasu kiedy nie zaczną zeznawać za co są bici. Jeśli po tygodniu nie będzie rezultatów, zwolnić ze względu na potwierdzony brak przydatności do zawodu.

    Bicie rozpocząć w punkcie przyjmowania ogłoszeń. Kiedyś był taki (centralny?) na tyłach Nowego Światu, obok UPR. Zakomunikować kwotę zamówienia zrealizowanego w br, spytać w dyrekcji czy zamówienie zostało zrealizowane wg regularnych stawek i przystąpić do bicia. Do księgowości nie zaglądać. Kiedyś pies narobił mi na chiński dywan. Przyprowadziłem go na miejsce wykroczenia i dałem w skórę. Wiem, że zrozumiał choć niemowa, bo problem więcej się nie powtórzył.

    Nawet w Polsce od funkcjonariusza publicznego powinno się wymagać więcej niż od zwierzęcia.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.