Liczba wyświetleń: 776
Eksperci z amerykańskiego CDC (Center for Disease Control and Prevention) ze zdumieniem poinformowali, że w latach 2008-2010 liczba diagnozowanych przypadków autyzmu u dzieci zwiększyła się aż o 30%. Jeszcze przed 6 laty jedną z chorób ze spektrum autyzmu (ASD) diagnozowano u 1 na 88 dzieci. Obecnie diagnozuje się je u 1 na 68.
Specjaliści nie wiedzą, czy taka zmiana to efekt gwałtownie rosnącej liczby przypadków zachorowań, doskonalszych metod diagnostycznych czy też połączenie obu czynników.
Wzrost liczby zdiagnozowanych przypadków nie jest jednak całkowitym zaskoczeniem. Jeszcze w roku 2000 choroby ze spektrum autyzmu rozpoznawano u 1 na 150 dzieci. Od tamtej pory odsetek ciągle się zwiększa.
Obecnie około 50% dzieci, u których zdiagnozowano ASD wykazuje się przeciętną lub ponadprzeciętną inteligencją. Jeszcze 10 lat temu takie dzieci stanowiły około 30% przypadków ASD. Zdaniem Sarah Spence, neurolog z Boston Children’s Hospital, to wskazuje, że wzrost jest spowodowany udoskonaleniem metod diagnostycznych.
Jednak psycholog Catherine Lord z Weill Cornell Medical College, która od lat bada autyzm, doradza ostrożność w interpretowaniu danych. Zauważa, że pomiędzy poszczególnymi regionami istnieje olbrzymia różnica w liczbie zdiagnozowanych przypadków – od 1 na 45 w New Jersey, po 1 na 175 w Alabamie. „Jako naukowcowi trudno mi w to uwierzyć. Najwyższy czas, by CDC poważnie przyjrzało się sprawie i spróbowało zbadać, skąd tak duża różnica” – mówi Lord.
Autor: Mariusz Błoński
Zdjęcie: Karlos Wayne, CC
Na podstawie: Science
Źródło: Kopalnia Wiedzy
To straszne. W kwestii autyzmu rodzicom dzisiaj pozostaje sam strach. Błądzenie po omacku. Nie sposób uniknąć wroga, który nie jest zdefiniowany. Czy to pestycydy? Środki czystości? Konserwanty? Leki? Kosmetyki? Szczepionki? Polepszacze smaku? A może coś co jest całkowicie z tym nie związane?
Jako przyszły rodzic patrzę na ten problem z bardzo dużym niepokojem.
Ja stawiam, że głównym powodem autyzmu są szczepionki. Owszem chemikalia w wodzie i jedzeniu też na pewno mają wpływ, ale najwięcej jednak szkody wyrządzają szczepienia.
A moim zdaniem to wynik obecnego wyścigu szczurów i pogoni za „sukcesem”. Kobiety zamiast zakładać rodzinę w wieku ok 20 lat, kiedy jest to najbezpieczniejsze zarówno dla matki jak i dziecka, próbują to planować i odkładać a z każdym rokiem ryzyko wystąpienia autyzmu czy zespołu downa wzrasta. Może stąd ta różnica między New Jersey leżącym zaraz obok Nowego Jorku (czyli miejscu które sprzyja właśnie takiemu trybowi życia), a Alabamą, stanem o mniejszej gęstości zaludnienia i gospodarce. Jak widać takie podejście nie służy nikomu, chyba czas się nad sobą zastanowić droga cywilizacjo XXI wieku.