Liczba wyświetleń: 921
Ministerstwo Zdrowia jest prawdopodobnie pierwszym urzędem centralnym – a na pewno jednym z pierwszych – który zastosował prospołeczne zapisy w zamówieniach publicznych.
Jak zauważa portal ekonomiaspoleczna.pl, dotychczas tzw. klauzule społeczne stosowane były wyłącznie przez samorządy terytorialne. Ministerstwo Zdrowia zmienia tę tendencję, stając się pionierem klauzul w administracji rządowej.
Klauzule społeczne uwzględniają dodatkowe korzyści społeczne przy udzielaniu zamówień publicznych, np. preferując wśród wykonawców podmioty, które zatrudniają osoby niepełnosprawne, bezrobotne, młodociane (w celu przygotowania zawodowego), bezdomne realizujące indywidualny program wychodzenia z bezdomności, uzależnione od alkoholu czy narkotyków (po zakończeniu odpowiedniego programu terapeutycznego), zwalniane z zakładów karnych czy będące uchodźcami realizującymi indywidualny program integracji.
Klauzule społeczne są przede wszystkim instrumentem prozatrudnieniowym, służącym wspieraniu osób, które są w trudniejszej sytuacji na rynku pracy i mają mniejsze niż inni szanse na znalezienie zajęcia. Wciąż jednak dla wielu zamawiających instytucji stanowią one nowość, dlatego obawiają się ich stosować, a część z nich nadal w ogóle nie wie, że istnieje taka możliwość. Często zamawiający nie mają także wiedzy, jak z pożytkiem wykorzystać klauzule i jak stosować je zgodnie z prawem. Mimo wszystko podmiotów stosujących to narzędzie są już setki. Przez długi czas klauzul nie stosował jednak żaden urząd centralny, choć od nich może szczególnie należałoby tego oczekiwać.
Impas przełamało Ministerstwo Zdrowia, które wiosną ogłosiło trzy postępowania z klauzulą prozatrudnieniową. Przedmiotem zamówień była realizacja kampanii promocyjnej dotyczącej zapobiegania chorobom nowotworowym układu moczowo-płciowego, przygotowanie materiałów informacyjno-promocyjnych skierowanych do lekarzy i pielęgniarek oraz dostawa szczepionek. W każdym z tych przypadków wykonawca musiał zatrudnić przy realizacji zamówienia co najmniej jedną osobę bezrobotną. Wszystkie trzy postępowania zostały już rozstrzygnięte.
Źródło: Nowy Obywatel
„…realizacja kampanii promocyjnej dotyczącej zapobiegania chorobom nowotworowym układu moczowo-płciowego…”
Kampania kampanią, a w praktyce eutanazja.
Chemia lecząca nowotwór jajnika leczy również 7 innych rodzajów raka ukladu moczowo-płciowego. Wg zeszłorocznych ustaleń Ministerstwa jeden lek moze leczyć jedną chorobę, więc chemia jest refundowana tylko dla jednego schorzenia, dla 7 innych rodzajów raka, mimo że skuteczna, jest pełnopłatna.
„…będące uchodźcami realizującymi indywidualny program integracji…”
Pewnie szybciej dostaną pracę niż bezdomni i bezrobotni.
Bezdomni ze względu na brak zameldowania raczej nie dostaną pracy.
Bezrobotni z braku doświadczenia w branży też na kokosy liczyć nie mogą.
Więc zostają uchodźcy 🙂
(wiem skrajne przypadki, ale absurd pędzi wielkimi krokami)
A wlasnie Panie Rozbi- niech zyje! 🙂
Dopoki nie zrozumiemy, ze wspoldzialajac i wspolpracujac mozemy dokonac wiele, dopoty wciaz istnial bedzie wyscig szczurow i karki wyprezone z nadzieja na gest szczodrej niewidzialnej raczki pochwaly niosacej nagrode.
Ludzie do szpitala tylko po wypadku żeby was poskładali. Na inne przypadki tylko medycyna naturalna. Nie ma sensu się faszerować chemiom farmaceutyczną w szpitalach. Natura i pozytywne myślenie leczą wszystko.