Główna hipoteza spadku populacji Wyspy Wielkanocnej to mit

Opublikowano: 11.09.2021 | Kategorie: Historia, Nauka i technika, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1366

Naukowcy zbudowali cztery modele i żaden z nich nie poparł poglądu, że ludność Wyspy Wielkanocnej doświadczyła załamania demograficznego przed przybyciem Europejczyków na początku XVIII wieku. Nawet jeśli wylesianie lub wahania temperatury oceanu dotknęły Rapanui, jego mieszkańcy byli na nie odporni.

Rapanui to niewielka wulkaniczna wyspa w Polinezji o powierzchni 164 kilometrów kwadratowych. Zamieszkana jest przez polinezyjskich podróżników, którzy przybyli tam między XII a XIII wiekiem n.e. Wyspa słynie nie tylko z niesamowitych budowli megalitycznych, ale także ze zmian środowiskowych, jakie nastąpiły tam po przybyciu tam człowieka. Naukowcy od dawna spierają się o to, co wydarzyło się na wyspie, zanim Europejczycy dopłynęli tam w Niedzielę Wielkanocną w 1722 roku.

Centralnym punktem tej debaty jest sugestia, że ​​inwazja szczurów i degradacja środowiska spowodowana wylesianiem i karczowaniem gruntów pod rolnictwo doprowadziły do ​​zapaści demograficznej i kulturowej. Ta hipoteza opiera się również na fakcie, że do czasu przybycia Holendrów, a potem Hiszpanów, ludność Wyspy Wielkanocnej była już dość nielicza i kontrastowała z jej prawdziwie monumentalną architekturą.

Naukowcy dyskutują zarówno o czasie trwania, jak i konsekwencjach wycinania lasu palmowego, który niegdyś pokrywał wyspę. Prawdopodobnie doszło do prawdziwej katastrofy ekologicznej. Zniknięcie drzew spowodowało erozję na dużą skalę, zubożenie gleby i zmniejszenie powierzchni akwenów słodkowodnych. W rezultacie nastąpił spadek demograficzny.

Najnowsze badania sugerują również, że zmiany klimatyczne wystąpiły na długo przed przybyciem Europejczyków na Wyspę Wielkanocną. Na przykład rdzenie osadów z jeziora Rano Raraku wykazują szereg przerw w osadach od XV do XVIII wieku. Jeziora Rapanui prawdopodobnie wyschły w wyniku poważnych susz, potencjalnie związanych z nadejściem małej epoki lodowcowej czy zmiany w cyklu El Niño w XV wieku. Niektórzy naukowcy określili warunkową datę upadku społeczeństwa na 1680 rok, inni twierdzą, że doszło do tego w latach 1430-1550 i 1640-1700.

Jednak nowe prace zespołu antropologów i archeologów z Uniwersytetu Stanowego Binghamton w Nowym Jorku w Cambridge oraz Międzynarodowego Instytutu Badań Archeologicznych w Honolulu na Hawajach podkreślają, że nie doszło do załamania ekologiczno-demograficznego, na którym opiera się hipoteza upadku cywilizacji Wyspy Wielkanocnej. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie „Nature Communications”.

Wiele naukowej i popularnej debaty na temat wyspy koncentruje się wokół idei zapaści demograficznej, która rzekomo koreluje w czasie ze zmianami klimatycznymi i środowiskowymi. Jedną z najczęstszych metod rekonstrukcji zakresu działalności człowieka w danym momencie jest datowanie radiowęglowe. Jednak standardowe metody statystyczne nie nadają się do powiązania uzyskanych danych ze zmianami w środowisku i klimacie. Aby to zrobić, trzeba oszacować funkcję prawdopodobieństwa, która jest trudna do obliczenia. Dlatego autorzy badania postanowili zastosować przybliżone obliczenia stosując formę modelowania statystycznego.

W ten sposób naukowcom udało się odkryć, że Rapanui doświadczało stałego wzrostu populacji od momentu początkowego osiedlenia się w XII-XIII wieku aż do spotkania z Europejczykami w 1722 roku. Następnie dwa modele demograficzne wskazują na możliwy plateau pod względem wielkości populacji, podczas gdy pozostałe dwa sugerują niewielki spadek. Wszystkie są zgodne z logistycznym modelem wzrostu, na który tylko nieznacznie wpływają zmiany klimatu i pokrywy leśnej. Wszystko wynika z tego , że ​​jeszcze przed XVII wiekiem na Rapanui nigdy nie mieszkało ponad kilka tysięcy ludzi. Ich liczba raczej rosła niż gwałtownie spadała, a następnie osiągnęła stały poziom populacji.

Nie ma dowodów na to, że to palmy dostarczały pożywienia Rapanui. Wylesianie nie doprowadziło do katastrofalnej erozji, ponieważ na ich miejscu pojawiły się ogrody, a wydajność rolnictwa wzrastała. Podczas suszy ludzie mogli polegać na zbiornikach słodkowodnych u wybrzeży. A budowa słynnych monolitycznych posągów Moai, które niektórzy nazywają jednym z czynników upadku Wyspy Wielkanocnej, była kontynuowana po przybyciu Europejczyków.

Ale dlaczego mit o upadku Wyspy Wielkanocnej stał się tak popularny? Naukowcy uważają, że może to być nasza wina. Idea, że ​​zmiany w środowisku nieuchronnie i tragicznie wpływają na ludność świata, zaczęła się rozwijać w drugiej połowie XX wieku. Z biegiem czasu zaczął się bardziej aktywnie rozprzestrzeniać, w wyniku czego naukowcy postanowili postrzegać zmiany środowiskowe jako główny czynnik zmian i przemian kulturowych. Jednak to powiązanie, zdaniem autorów nowej pracy, jest błędne. Twierdzą oni, że nie da się przenieść obecnych problemów klimatycznych w przeszłość, patrząc na wszystko przez jeden pryzmat.

Źródło: ZmianyNaZiemi.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Dandi1981 11.09.2021 17:35

    Tak to jest jak zgraja przygłupów na rządowych grantach myśli co się stało prostota na około morze więc owoców morskich nie zabraknie z głodu nie umrą ale trzeba na czymś gotować a drzewo najlepiej się pali nie wspominając o budowie Łodzi z drewna bo nie łowiono tylko przy brzegu ale też wypływano na połów, do tego poszło na budowę posągów i naturą nienadarzyla sprostać zapotrzebowania na drewno populacji, nie ma drewna nie ma domów zmokniesz na deszczu ani na czym ugotować ani rozpalić ognia żeby się ogrzać, temu musieli z tamtad zawijać bo nie było środków do życia. To samo dzisiejsza popolucja gdyby miała się ogrzewać, gotować tylko na drewnie nie zostało by ani jedno drzewo na ziemi w przeciągu 100 lat

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.