Liczba wyświetleń: 956
Władze Gdańska nie zezwoliły na przeprowadzenie 29 stycznia akcji „Jedzenie Zamiast Bomb”, polegającej na rozdawaniu potrzebującym bezpłatnych posiłków. Aktywiści zakaz zignorowali i weszli w spór z miejskimi oficjelami.
Przedstawiciele nieformalnego kolektywu pomagają głodnym gdańszczanom od ponad 10 lat. Jak sami podkreślają, ich działania nie mają charakteru charytatywnego, lecz polityczny. W czasie wydawania posiłków wywieszane są transparenty, a przechodnie otrzymują ulotki, krytykujące politykę władz oraz zwracające uwagę na rozmaite problemy społeczne. Kolektyw jest związany ze środowiskami anarchistycznymi i kontrkulturowymi.
Każde zgromadzenie jest rejestrowane w Urzędzie Miasta. 12 stycznia osoba prywatna zgłosiła akcję, która miała się odbyć 29 stycznia. Jednak dwa dni wcześniej osoba ta otrzymała e-mai, zakazujący przeprowadzenia zgromadzenia. Decyzja ta była umotywowana koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa dla mającego się odbyć w tym samym czasie zakończenia „Obchodów Roku Jana Heweliusza 2011”. Obchody miały się zakończyć grą planszową, która wymagałaby zajęcia powierzchni 100 metrów kwadratowych. Tymczasem ulica Długi Targ w Gdańsku, na której rozdawane są posiłki, ma 6000 metrów kwadratowych.
Ustawa nakazuje wydanie decyzji o zakazie nie później, niż 3 dni po zgłoszeniu zgromadzenia. W obliczu jawnego bezprawia, organizator akcji złożył 1 lutego skargę u Wojewody Pomorskiego. Okazało się jednak, że odwołanie od decyzji Urzędu Miasta zostało złożone… zbyt wcześnie. Aktywiści chcą, by to sąd orzekł, czy władze miejskie mają prawo odwoływać zarejestrowane zgromadzenia pod byle pretekstem. Deklarują oni, że sprawa może trafić nawet do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ich zdaniem zakaz miał podłoże polityczne, gdyż podczas rozdawania posiłków wywieszane są transparenty krytykujące prezydenta miasta Pawła Adamowicza. Co więcej, widok głodnych i bezdomnych osób na reprezentacyjnym placu mógł być „rażący” dla osób uczestniczących w uroczystości zakończenia „Obchodów Roku Jana Heweliusza 2011” i ukazywałby drugie oblicze Gdańska, mniej znane i niekoniecznie wygodne dla władz miasta.
Całe oświadczenie nieformalnego kolektywu „Jedzenie Zamiast Bomb” można przeczytać TUTAJ.
Opracowanie: Piotr Kuligowski
Źródło: Nowy Obywatel
A bo sa nieswiadomi jak glod odbiera swiadomosc w zasadzie dobrych ludzi ktorzy wlasnie przez system polityczny stoczyli sie na zla droge.
U mnie na wsi tacy ludzie zatrudniani sa do pomocy w gospodarzeniu.
Bo jesli chca pracowac to nie beda sie opieprzac bo sa w miare uczciwi i bez narzekania.
Trzeba sobie pomagac bo nawet kaczka dajemy chleb a system polityczny zakazuje sie dzielic z kim?z ludzmi ! ktorzy sa naprawde gospodarzami tej planety……az mi glupio
pzdr
Nasza cywilizacja powoli się kończy, to są wyniki jej wspaniałości.
oddawajcie nam piwo jan hevelius, wiadomo że burżuazja nie lubi oglądać ludzkiej nędzy bo to jest niesmaczne…
W takich przypadkach widać jaka potworna hydra nami rządzi…trochę na nasze własne życzenie. Smutne to.
Na taką sytuację też jest sposób .Musi być prośba o wiec w sprawie poparcia ustawy o związkach gejów a hasłem przewodnim :mniejszości seksualne w poparciu władz miejskich .Tym sposobem decyzja pozytywna jest od ręki a posiłki można rozdawać w ramach pomocy demonstrantom .Nie należy jednak zapomnieć aby mężczyzna który idzie z dokumentami miał zrobione oko i czerwoną szminkę na ustach ,to poświęcenie jednak rekompensuje ogrom pomocy ubogim.
Jakie „władze gdańska” ?
Zapomnieli skąd mają żarcie w swoich urzędniczych korytach ?
Rozbi: owszem, organ administracji publicznej ma prawo doręczyć pismo, decyzję itp. drogą elektroniczną. I nie jest tak tylko w Gdańsku.
@dasza_dm zgodnie z ustawą o zgromadzeniach organizator nie występuje o zgodę tylko zawiadamia o tym ,że ono się odbędzie.
Art. 7.
1. Organizator zgromadzenia publicznego zawiadamia organ gminy w taki sposób, aby wiadomość o zgromadzeniu dotarła nie później niż na 3 dni, a najwcześniej 30 dni przed datą zgromadzenia
……
Art. 8.
Organ gminy zakazuje zgromadzenia publicznego, jeżeli:
1) jego cel lub odbycie sprzeciwiają się niniejszej ustawie lub naruszają przepisy ustaw karnych,
2) odbycie zgromadzenia może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach.
A widać ewidentnie ,że wszelkie władze nie cierpią akcji Food Not Bombs od Rosji do naszych miast też.Widać rozdawanie jedzenia za darmo to nieomal terroryzm wizerunkowy-przecież mamy dobrobyt i szczęście.Anarchiści to trochę narwańcy ale chyba nikt nie uwierzy ,że rozdawanie żywności zagraża zdrowiu lub mieniu.Oj ta nasza ,,demokracja” jakaś dziwna.
Gnębić ścierwólców, jeżeli jesteśmy wolnym narodem, to dlaczego jeszcze mamy się pytać POpaprańców czy możemy zaprotestować przeciwko niesprawiedliwości społecznej. Jeżeli władze nie spełniają oczekiwań ludzi, to trzeba taką władzę wykopać i zastąpić czymś co będzie spełniać oczekiwania społeczeństwa!!!
Jak zechcę rozdawać zupę, to żaden sukinsyn mi tego nie zabroni…! W dupie mam sanepidy i urzędy – najważniejsi są ludzie (głodni), a co ja robię ze swoimi środkami – gówno im do tego. Pomagajcie komu tylko się da, tylko nie tym pasibrzuchom!
Kto sie wstydzi biedy?-Wladze,ktore nie robia nic,aby cos z ta bieda zrobic.Nawet to co robia,to tylko pozorowane dzialania,aby zagluszyc sumienie (o ile je maja).Wiecej takich akcji,nie tylko w Gdansku,ale w calej polsce i to w centralnych widocznych miejscach.Szczegolnie nasilic tego typu akcje podczas EURO 2012,niech prawda kluje w oczy.Ta prawda ma podwojne dno.Bieda „oficjalna”i ta wstydliwie skrywana,przez samych biednych,probujacych ukryc swoja biede.Ta ukryta prawda wychodzi w nocy na miejskich smietnikach.To nie tylko zbierajacy zlom,to ludzie zbierajacy resztki zywnosci,warzyw,odziezy,lekow.Rzad,ktory nie dba o wlasnych obywateli,trzeba zlikwidowac,niewazne czy PO-wski,czy PIS-owski.Oba nic nie warte,PIS-owski nic nie zrobil,ten tez nic nie robi.Polska pograza sie w otmetach BIEDY,na niespotykana dotad skale.
@ geminus; przybij piątkę! Już nadchodzi czas, w którym społeczeństwu puści zawór bezpieczeństwa i wyjdziemy na ulice. Wszędzie w koło trzeba budzić ludzi z tego „USraelsko-unijnego snu”!