Liczba wyświetleń: 1397
13 stycznia 2011 r. powstała Gdańska Inicjatywa Obywatelska, czyli ruch społeczny, który chce sprawić, by władza w mieście bardziej zależała od jego obywateli i obywatelek. To porozumienie mieszkańców różnych dzielnic Gdańska, od lat aktywnych w wielu stowarzyszeniach, radach osiedli i na innych obywatelskich płaszczyznach. Różnią ich poglądy, upodobania i zamiłowania, łączy – idea zwiększenia roli demokracji bezpośredniej i partycypacyjnej w mieście. Na początek wypracowali propozycje zmian w Statucie Miasta Gdańska. Warto dodać że analogiczna kampania wkrótce się rozpocznie w Wejherowie.
Po pierwsze: Gdańska Inicjatywa Obywatelska zajmie się obywatelską inicjatywą uchwałodawczą, czyli możliwością wprowadzenia pod obrady Rady Miasta projektu uchwały napisanego nie przez partie polityczne lub władze miasta, ale przez mieszkańców. – Chodzi o to, by gdańszczanie mogli sygnalizować za pomocą uchwały ważne dla miasta propozycje. Inicjatywa obywatelska to konkretny instrument do tego, by zmienić coś w swoim najbliższym otoczeniu – mówi Lidia Makowska z Wrzeszcza. – Chcielibyśmy obniżyć próg podpisów. Zgłosiliśmy w zeszłym roku próg 200 podpisów, ale radni z PO uchwali liczbę 2 tys.
– Dla niektórych radnych z rządzącej w mieście Platformy Obywatelskiej było to i tak za mało, by „skutecznie blokować napływ głupich projektów”. „Co to znaczy 'głupi projekt'” – pytali wówczas zwolennicy demokracji bezpośredniej m.in. Młodzi Socjaliści. – Przecież radni mogą odrzucić pomysły, które są złe lub nieprzemyślane – dodaje Alicja Szczypta.
– 750 podpisów pod uchwałą obywatelską to szansa aby przenieść władzę maksymalnie w dół i oddać ją jak najszerzej w ręce zwyczajnych obywateli. Miasto „Solidarności” powinno zyskać miano najbardziej pro-obywatelskiego w Polsce – dodaje Jędrzej Włodarczyk z biura radnej Jolanty Banach, która deklaruje poparcie inicjatywy społeczników.
Po drugie: od dawna podnoszone są głosy, że rady osiedli w Gdańsku nie funkcjonują dobrze i mają mały wpływ na podejmowanie decyzji. Być może niedługo to się zmieni. – Najpierw trzeba przedyskutować w jak najszerszym gronie, jaka jest funkcja i rola jednostek pomocniczych – podkreśla Beata Matyjaszczyk, zajmująca się zawodowo samorządnością w Gdańsku.
– Warto na początek jednostki pomocnicze nazwać dzielnicami, porzucając dotychczasowy podział na osiedla i dzielnice – mówi Andrzej Witkiewicz ze Strzyży. – W Gdańsku mamy 13 rad osiedli, zamiast rad dzielnic. Wrzeszcz, Orunia, Oliwa czy Nowy Port to historyczne nazwy dzielnic, powinniśmy przywrócić ich kulturowe znaczenie – postuluje przewodniczący rady osiedla Strzyża.
– Trzeba też zmniejszyć próg frekwencji w wyborach do rad dzielnicowych, to może zachęcić mieszkańców do głosowania – zauważa Ewa Łapińska, przewodnicząca rady osiedla Nowy Port. – Mieszkańcy nie chodzą na wybory do rad, nie udzielają się w ich pracy, bo wiedzą, że rady osiedli mają bardzo małe kompetencje. Mogą co najwyżej słać opinie i wnioski, które i tak często są lekceważone przez władze miasta – dodaje Ewa Łapińska.
Po trzecie: Od lat wielu inicjatorom GIO towarzyszy idea społeczeństwa obywatelskiego. – Uczestnictwo w demokracji to nie tylko postawienie krzyżyka na karcie wyborczej. – mówi Małgosia Biernat z portalu Osowa.com. – To codzienna odpowiedzialność za to, co się dzieje w najbliższym otoczeniu każdego z nas.
– W GIO widzę szansę wprowadzenia w życie postulatów, o które już od 4 lat walczymy w Oliwie – zauważa Tomasz Strug, jeden z inicjatorów „Rady Oliwy”. – To właśnie w naszej dzielnicy rozpoczęła się gdańska debata o wysokości progów do rad osiedli i sprawa ich niskich kompetencji. Chcieliśmy obniżenia progów z 10% do przynajmniej 5%, lub nawet ich zniesienia, wszystko by pobudzić ludzi do obywatelskiego działania. Na szczęście nie byliśmy jedyni. Mimo niechęci wielu radnych z PO, debata rozlała się na większość z gdańskich dzielnic.
Społecznicy cieszą się, że ich wyrazisty głos niezgody wobec marginalizowania zaangażowania obywatelskiego mieszkańców doprowadził w efekcie do skonsolidowania sił i powstania Gdańskiej Inicjatywy Obywatelskiej.
Pierwszym konkretnym działaniem jest zachęcenie radnych do wprowadzenia w Statucie Miasta Gdańska pro-obywatelskich zapisów. W ramach GIO pracuje już „oddolna podgrupa statutowa”. Mieszkańcy, przy wsparciu konstytucjonalisty z Uniwersytetu Gdańskiego dr Piotra Uziębło i politologa dr Marcina Gerwina z Sopotu przygotowali odpowiednie zapisy zmniejszające liczbę podpisów pod inicjatywą uchwałodawczą mieszkańców. Dodali też możliwość zgłaszania propozycji uchwał przez rady dzielnic. Liczą, że zachęcą gdańszczan i gdańszczanki do zmiany naszych dzielnic w miejsca prawdziwie obywatelskie.
Autor i źródło: Gdańska Inicjatywa Obywatelska
Nadesłano do „Wolnych Mediów”
Wspaniały pomysł – takie małe anty nwo ….
Oby tak dalej! czas najwyższy zmienić tą „ka$okrację” w PRAWDZIWĄ demokracje. A komu się nie podoba to będzie miał swój głos. Portfel mu już nie pomoże 😛
Każde miasto, gmina powinny mieć forum publiczne. I na nim mogłaby się skupiać na razie aktywność obywatelska.
Ludzie jak można wielbić demokrację?… Obudźcie się !
Podejrzewam że nikt jej tu nie wielbi ale też nie możesz nic zarzucić demokracji bo NIGDY takowej w tym kraju nie było XP Naprawdę nie wiem jak można by wrogiem demokracji skoro ostatni kraj w jakim był ten ustrój to była chyba antyczna Grecja XD
Same założenia demokracji są już złe, więc mogę jej zarzucić wiele.
@Sebek
Są dobre, ale, jak każde założenia systemów rządów mają to do siebie, że idealnie pasują do istot nie mających z istotami ludzkimi zbyt wiele wspólnego.
Ciekawe kt0 bedzie decyd0wal, kt0re pr0jekty sa c00l, a ktre feee. Jesli ludzie beda m0gli w „k0misjach” umieszczac sw0ich przedstawicieli t0 pewnie mial0 by t0 jakis sens. Otwarta ksiegowosc, jasne reguly zalezn0sci miedzy str0nami, 0dp0litycznienie hehe 0rganu etc.
Pzdr
I nie piszcie w tytule, ze sie stanie. Jak na razie sa t0 p0b0zne zyczenia.
Pzdr
Wolne Miasto Gdańsk!
Wielce szanowna inicjatywo obywatelsko. Słowo inicjatywa i słowo obywatel jest w twojej deklaracji tak często użyte, że wzbudziło to moje podejrzenie, czy ty przypadkiem nie jesteś już po prostu partią (więcej odwagi) i tak, co wnikliwsi się tego domyślą od razu. Na razie to może i nawet wiele osób o których się pisze w tekście tego nie wie, ale przekonają się wtedy, kiedy ojcowie i matki założyciele tej inicjatywy zajmą już krzesełka lub nawet fotele w istniejących oficjalnych gremiach decyzyjnych i doradczych. Jeszcze tylko tego brakowało żeby znieść progi. To by dopiero nastąpił niczym niepohamowany wysyp inicjatyw, z których większość nie była by poparta żadną pogłębioną analizą skutków bezpośrednich a zwłaszcza ubocznych. Bo wszak, każdy jest obywatelem, ale nie każdemu się chce, albo też nie każdy potrafi zagłębić się w materie swojej inicjatywy i uruchomić szeroką wyobraźnię. Parcie na zmienianie świata jest u wielu ogromne, z tym, że nie wielu uświadamia sobie, że zmienianie Świata trzeba zawsze zaczynać od zmieniania siebie. Mój apel: Nowa partio nie manipuluj więc!