Fanatyczne uniesienia blokują pokój

Opublikowano: 05.02.2023 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 1777

Retoryka wojenna buduje się na propagandzie i propaganda jest jej siłą. Propaganda odwołuje się do emocji, wzmożenia moralnego, które Aleksander Grau konceptualizuje i nazywa hipermoralizmem. Jesteśmy szantażowani: nie chcesz się przyłączyć do wojennego tumultu, jesteś wrogiem ofiar wojennych. Schemat hipermoralny jest diabelnie skuteczny i prosty, dzieli ludzi na katów i ofiary, sięga bezwzględnie do zasobów współczucia i zaangażowania po stronie sprawiedliwości, którą umiejętnie manipuluje i arbitralnie definiuje.

Retoryka wojenna jest demagogią

Mateusz Morawiecki uprawia naganną i niemoralną retorykę wojenną, w której etyka odpowiedzialności — idąc za myślą Maxa Webera — ustępuje ideom i przekonaniom, a reguły nie obowiązują jednostek a tym bardziej narodów i państw. A jednak poruszamy się w sieci zależności i nie możemy żyć jedni przeciwko drugim.

Ideologii premiera przeczy historyczne doświadczenie. Jeżeli tak potężnie zwaśnione i zranione przez siebie narody byłej Jugosławii, w Irlandii Północnej, w Burundi i wielu innych miejscach na mapie świata mogły z pomocą międzynarodową dobrnąć do porozumienia i kompromisu, to czemu bliskie kulturowo, bliźniacze ludy na wschodzie Europy nie miałyby pójść na kompromis, żeby zaoszczędzić ludzkie życie. Czy alternatywa dla porozumień mińskich — dla kompromisu i pokoju poprzez autonomizację Doniecka, którą tak krytycznie ocenia polski rząd — jest lepsza niż to, co spotka Ukrainę w perspektywie najbliższych lat?

Polska nie uczestniczyła w formacie normandzkim, w którym wypracowano zgodę, na którą politykom ukraińskim nie starczyło odwagi i od której odstąpili pod naciskiem konfrontacyjnej orientacji narzuconej im przez Waszyngton. Ramy pokojowego współistnienia wypracowane w protokole mińskim nie odbiegały od tych, które położyły kres przemocy między Chorwacją a Serbią, Tutsi i Hutu, Anglikami i Irlandczykami.

Autonomia dla Doniecka była najrozsądniejszą opcją, ale Kijów nie mógł jej zasymilować. USA zainwestowały w przewrót zwanym Majdanem nie po to, żeby taki pokój nastąpił. Prezydent Poroszenko mógł wiedzieć, że porozumienie mińskie jest najbardziej korzystnym dla regionu wyjściem, lecz ustąpił przed interesem globalnym Waszyngtonu, który uparcie zmierzał do konfrontacji z blokiem Chiny – Rosja.

Fanatyzm blokuje rozpoznanie przyczyn wojny

Myślenie o kompromisie zagłusza jazgot wojenny. Mamy nie myśleć, zwłaszcza o przyczynach wojny. Nie ten, kto pociąga za spust, musi być mordercą, jak prostacko przedstawia to hipermoralna propaganda.

Kto odcina kupony i liczy zyski powstałe ze zniszczenia Ukrainy Rosji i Europy? 14 najważniejszych firm tej branży z USA i Europy zwiększyło w minionym roku zyski o ok. 100 mld dolarów. Koncerny petrochemiczne bez mrugnięcia okiem przykrywały wzrosty cen, choć wcale nie miały one w związku z kosztami wydobycia ropy czy gazu. „Amerykański gaz jest na krajowym rynku 3-4 razy tańszy niż cena, po której oferują go Europejczykom. To podwójne standardy” – stwierdził Macron. Amerykańskie koncerny naftowe zarobiły na konflikcie ukraińskim 200 miliardów dolarów.

Fanatyzm zbudowany jest na nieracjonalności, która ujawnia się w braku spójnej koncepcji. Polityka, w którą włączył się Morawiecki albo której musiał po prostu się radykalnie i bezwarunkowo poddać, jest imperialna i nie ma jednolitej podbudowy ideologicznej. Ta polityka ma na celu uzyskanie obnażonej z wszelkich pozorów władzy globalnej i totalitarnej przez anonimowy kartel integrujący w rozmaitych funduszach własność mediów i bankowości. Dlatego sankcje przeciwko Rosji są pozbawione logiki, a społeczeństwa muszą ponosić ciężar wojny imperialnej, jak niegdyś ten ciężar ponosiły ludy imperium rzymskiego czy innych historycznych organizmów o rysie imperialnym.

Moralność fanatyczna

Fanatyzm nie jest moralnością, ale jest często podawany w moralnym entourage. Moralność — będącą wyrazem racjonalnego zhierarchizowania wartości — fanatyzm zastępuje wściekłością i depcze dorobek symboliczny kultury odwołując się do zero-jedynkowych wartościowań: zło — dobro, wróg — sprzymierzeniec, jesteś z nami albo przeciwko nam.

Fanatyzm stał się tak powszechny, że jesteśmy w nim zanurzeni w tym samym stopniu, co ideologicznie zdeprawowani.

Fanatyzm przechodzi w groźbę stosowania przymusu wobec samych czynności intelektualnych, na przykład stygmatyzuje się poszukiwanie precedensów i porównań, osadzanie w kontekście, porównywanie, gdyż refleksja wprowadzająca uporządkowanie i przyczynowość w rozumienie kryzysowych sytuacji może relatywizować przekonania wyrosłe na fanatyzmie, będące z zasady chaotyczne i niepoparte teorią. W orwellowskim świecie refleksję zawczasu się penalizuje.

Ideologia, która leży u podłoża fanatyzmu moralnego nacjonalistów i militarystów, każe wierzyć, że idea narodu i zwycięstwa za wszelką cenę stoi ponad wartością życia ludzkiego. Zełenski próbuje przekonywać, że Rosja jest absolutnym złem i przypadek wojny na Ukrainie nie ma sobie równych (pandemia SARS nie ma sobie równych, migracja jest wydarzeniem bezprecedensowym, aktualne kryzysy poznawczo preparowane przez media nigdy nie mają sobie równych). Tymczasem wiemy, że na świecie są i były gorsze wojny, że amerykańskie pierwsze użycie broni nuklearnej skierowane było przeciwko ludności cywilnej i Ameryka ustanowiła precedens masowej odpowiedzialności cywili w masowym ich zabójstwie bronią jądrową w Nagasaki i Hiroszimie. Że na Bliskim Wschodzie i w Afganistanie zginęło 900 tysięcy ludzi. W Jemenie i Sudanie dzieją się straszne rzeczy. Ofiary ukraińskie nie są wyjątkowe, a wojna należy do ludzkiej rzeczywistości.

Wartość kompromisu

Fanatyzm blokuje pokój także z innej strony. Polacy wyciągnęli rękę do Niemców, którzy uczynili im tyle samo a może więcej zła niż Rosjanie. Jakie zatem ma znaczenie kompromis i czy w ogóle ma? Negowanie niedoskonałej rzeczywistości wychodzi od poszukiwania raju na ziemi, dystopicznej wizji tyleż szkodliwej co nieosiągalnej, bo bezkompromisowej.

Niedoskonały jest Kościół, do którego szeregów przeniknęli pedofile (gdzie ich nie ma i która instytucja reagowała prawidłowo?), niedoskonała jest rodzina, państwo, które jest sprawne i się broni przed kolonizacją, i niedoskonałe są wszelkie autorytety zakorzenione w tradycji, będące w opozycji do nowego ładu Klausa Schwaba. Skoro nie można – w hipermoralnym toku myślenia – pójść na jakikolwiek kompromis z niedoskonałą rzeczywistością (a czy można prowadzić dialog z Eichmannem dla ratowania Żydów?), nie może być mowy o pokoju.

Wojna na Ukrainie nie jest najokrutniejsza. Dialog usuwał konflikt w gorszych sytuacjach. W Kambodży, Laosie, Wietnamie doszło do długoletniego zawieszenia broni. Porozumienie w Dayton było kompromisowym rozwiązaniem, które nikogo nie uszczęśliwiało, ale było pokojem oszczędzającym ludzkie życie. Dayton uczy nas możliwych kosztów paktu o nieagresji: niedoskonałej sprawiedliwości i stabilnego, choć wolnego, progresu.

W Bośni i Hercegowinie miasteczko Brczko, strategiczny port nad rzeką Sawą, niesie pouczającą lekcję dla separatystycznych regionów Ukrainy. Kiedyś nazywane “matką wszystkich trudności w Bośni”, położone na granicy z Serbią, blisko Chorwacji, podzieliło secesjonistyczną Republikę Serbską na dwie części, co doprowadziło do gwałtownej przemocy i brutalnych okrucieństw. W Dayton uzgodniono odroczenie ogłoszenia statusu miejscowości i zdecydowano się na internacjonalizację i wielostronny arbitraż. Porozumienie było nadzorowane przez USA, ale wynegocjowane w ciągu roku przez trzech arbitrów – jednego z Republiki Serbskiej, jednego z Federacji Chorwacko-Bośniackiej i jednego międzynarodowego, w razie potrzeby wybranego przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Stopniowo, do 1999 roku, arbitrzy zjednoczyli Brczko w “neutralnym” i wieloetnicznym “okręgu” jako kondominium, którego terytorium było de facto pod kontrolą obydwu krajów będących w sporze, choć władze państwowe Bośni i Hercegowiny miały dominującą jurysdykcję. Wydawało się, że jest to wyrok salomonowy, ponieważ oba podmioty zyskały terytorium, a straciły zupełną władzę. Do 2012 r. zadaniem amerykańskiego inspektora (z brytyjskimi i rosyjskimi zastępcami) było przekształcenie miasta w jeden organizm, poprzez wieloetniczne rządy i instytucje.

Brczko prezentuje ogólny model innowacyjnej administracji międzynarodowej, który okazał się zaskakująco efektywny, choć niedoskonały.

Ten i inne historyczne przykłady, żeby tylko wspomnieć jeszcze o Irlandii Północnej, Burundi, Sudanie, pokazują, że dla pokojowego współistnienia warto odłożyć różnice i pożegnać się z ambicją, która dyktuje totalne rozwiązanie oparte na przemocy.

Autorstwo: Maria Czerw
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. pikpok 05.02.2023 09:40
  2. replikant3d 05.02.2023 10:27

    kasa,kasa i jeszcze raz kasa i władza. O to tylko chodzi…

  3. Maria Czerw 05.02.2023 21:17

    Morawiecki może tego nie wiedzieć?

  4. iwa 06.02.2023 07:38

    Dlaczego intelektualiści polscy, artyści, kobiety, katolicy, robotnicy, emeryci, …nie manifestują za pokojowymi metodami rozwiązania konfliktu, przeciwko wojnie, która nie jest naszą wojną, z respektem dla życia dzieci, matek, ojców?

  5. Maria Czerw 06.02.2023 08:56

    przes ideologię, pewną wypaczoną filozofię społeczną: “Skoro nie można – w hipermoralnym toku myślenia – pójść na jakikolwiek kompromis z niedoskonałą rzeczywistością (a czy można prowadzić dialog z Eichmannem dla ratowania Żydów?), nie może być mowy o pokoju.”

    W życiu społecznym kierujemy się ideami. Nie wiedząc tego. Zmień albo zdekonstruuj idee, a zmienisz myślenie ludzi o ważnych wydarzeniach.

    Ludzie wieszają sobie sznur na szyi i znoszą uciążliwości, wojny, pandemii, inflacji bo ideologia ustawiła ich do ponoszenia poświęceń. Za ideologią stoją oszuści.

  6. Stary Kulas 06.02.2023 11:57

    @iwa
    Bo mają dzieci które zostały by okrzyknięte onucami i zdrajcami.
    Bo mają pracę z której zostali by zwolnieni
    Bo mają kredyty które musieli by niezwłocznie spłacić z powodu “utraty zaufania” ze strony banku.

  7. iwa 06.02.2023 20:30

    Pokój jest nieodłączną formą respektu w stosunku do człowieka.
    Prawo do życia jest prawem do pokoju.
    Należy użyć wszelkich niemilitarnych środków w celu zakończenia konfliktu. Polska mogłaby być promotorem takiej inicjatywy(papież, ONZ,…).
    Przypomnę wystąpienie prezydenta Dudy na forum ONZ o dążeniu do umacniania pokojowego współistnienia. Wiele było takich stwierdzeń a teraz rosną nam dzieci, których kultura militarna stałe rośnie.
    Tak sobie źle myślę.
    Sojusze zmieniają się, (o przyjaźni czy o nienawiści między państwami nie mówmy, może by tak o poprawnych bardziej lub mniej stosunkach dyplomatycznych).Jeżeli napadnięte państwo, świetnie, dzięki nam, uzbrojone zmieni front i powróci do realizacji idei swoich bohaterów, którym buduje pomniki, mauzolea?
    Historia lubi się powtarzać. Czym kończy się wprowadzenie obcych wojsk na teren kraju?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.