Liczba wyświetleń: 2766
Ministerstwo Edukacji Narodowej domaga się od rządu zajęcia negatywnego stanowiska wobec postulatu powszechnej i bezpłatnej opieki przedszkolnej. Projekt, który MEN chce odrzucić, poparło niemal 150 tysięcy Polaków.
Stanowisko MEN dotyczy projektu ustawy, przygotowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. ZNP w ramach kampanii „Przedszkole dla każdego dziecka” zebrał niemal 150 tysięcy podpisów obywateli popierających projekt ustawy mającej zagwarantować opiekę przedszkolną dla wszystkich dzieci. Proponowany model zakłada bezpłatną opiekę w przedszkolach i finansowanie tych placówek z subwencji oświatowej.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, MEN przyjął negatywne stanowisko wobec projektu ZNP. Resort stwierdził, iż „Zmiany proponowane w obywatelskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego nie mogą zostać zaakceptowane przez rząd, jakkolwiek zasługują na uwagę, co do kierunku proponowanych rozwiązań”. O co konkretnie chodzi? Oczywiście o pieniądze.
Według resortu edukacji, objęcie przedszkoli subwencją spowodowałby dla państwa dodatkowy koszt w wysokości 17 mld zł rocznie. MEN przyznaje jednocześnie, że analiza sprawozdań z wykonania budżetu przez samorządy pokazuje, iż koszt utrzymania przedszkoli (pomniejszony o dochody pochodzące m.in. z opłat wnoszonych przez rodziców i dotacji) wynosi już obecnie 5,65 mld zł rocznie. A dzieje się to w sytuacji, gdy wiele dzieci do przedszkoli nie uczęszcza.
Obecnie prowadzenie przedszkoli, oddziałów przedszkolnych przy szkołach oraz innych form wychowania przedszkolnego, np. ognisk przedszkolnych, należy do zadań własnych gmin i finansowane jest z ich dochodów. Skutkuje to brakiem opieki przedszkolnej dla wielu dzieci lub częściową odpłatnością za nią, czyli znacznym wydatkiem w budżetach rodzin niezamożnych. Projekt ZNP miał to zmienić poprzez finansowanie przedszkoli z budżetu państwa, co pozwoliłoby na powszechne objęcie dzieci tą formą opieki i edukacji, bez barier nieprzekraczalnych dla uboższych.
Zdjęcie: tomek.pl
Źródło: Nowy Obywatel
Dzieci to duży problem dla budżetu. Nic nie produkują, do niczego się nie nadają tylko biorą i wymagają. A do roboty jak XIX wieku! Pchać wózki w kopalniach za 1/10 minimalnego wynagrodzenia.
Problem leży w kosztach utrzymania przedszkoli.
Przedszkolaki objętete są kartą nauczyciela co kilkakrotnie zwiększa koszty zatrudnienia – o ile można starać się zrozumieć sens karty w odniesieniu do nauczycieli szkół ( co też podważam) to jej sens w przedszkolach jest zerowy.
Projekt ZNP to walka o utrzymanie postkomunistycznych przywilejów karty a nie troska o dzieci.
Politycy to duży problem dla społeczeństwa.. trzeba temu zaradzić..
Jest jeszcze druga strona medalu – lekką ręką oddaje się min. 27mld zł „na wieczne nieodpłatnie” dla eurolandu a żałuje się 17 mld na dzieci…
zgadzam sie na brak bezpłatnej opieki dla dzieci, ale: to co do tej pory zjadało MEN, finansując przedszkola w formie ulgi podatkowej trafi do rodziców dzieci, które uczęszczałyby do państwowych przedszkoli, każdy rodzic miałby wtedy określoną pulę pieniędzy którą moógłby przeznaczyć na przedszkole które sam wybierze i skontroluje czy jest odpowiednie dla jego dziecka … zwyczajnie należy zlikwidować większość departamentów MEN, darmozjady urzędasy nie są potrzebne do wychowywania dzeci, od tego są rodzice, którzy dobrze wiedzą komu można i ile zapłacić za przedszkole i szkołe dla ich dzieci … skończmy z hipokryzją ze „wszystkie dzieci są nasze”, bo wtedy są niczyje, a to je gubi w życiu, ta „niczyjość”
Ogólnie państwowa edukacja to nieporozumienie -pozostałość po czasach państwowej indoktrynacji od kołyski.
Zlikwidowanie samych etatów z MEN, kuratoriów itp i oddanie do dyspozycji rodziców, którzy sami wiedzą co dla ich dzieci najlepsze, rozwiązałoby ten i inne problemy polskiej edukacji.