Donbas – pułapka zastawiona na Rosję

Opublikowano: 05.04.2021 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 2745

„Nasze” media zawsze, gdy chodzi o przekazywanie informacji naprawdę istotnych, albo milczą, albo przekazują je wybiórczo i tendencyjnie według z góry narzuconego szablonu.

Nie inaczej jest teraz. Sytuacja w Donbasie i w pobliżu Krymu zaczyna być coraz bardziej gorąca a jedynym przekazem jest „agresywna postawa Rosji”, która „gromadzi na granicy z Ukrainą znaczne siły”. Oczywiście przekaz jest taki, że to Rosja szykuje się do „inwazji na Ukrainę”. Putin się nudzi a jego krwiożerczy charakter czekisty nie może żyć bez podbijania i okradania sąsiadów bliższych i dalszych. Taka narracja, dzięki bezwstydnej i nachalnej propagandzie znana i uznawana jest przez przerażająco dużą liczbę Polaków.

Te same media zapominają jednak poinformować, że to Ukraina nie realizuje żadnych punktów „Porozumień mińskich”. Od lipca 2020 zawieszenie broni praktycznie nie istnieje, na linii kontaktowej trwa ciągły ostrzał artyleryjski. Ostatnio używając tureckiego drona ukronaziści zabili 5-letnie dziecko i ciężko ranili kobietę. Zachodnie źródła ukrywają te fakty i nie wspominają o bombardowaniach, które ukraińskie wojska systematycznie przeprowadzają na cele cywilne.

https://www.youtube.com/watch?v=ekW2jUi7bHA

Według zachodnich źródeł pogorszenie sytuacji jest spowodowane wyłącznie groźbą ze strony Rosji, która nastąpiła poprzez gromadzenie sił zbrojnych w pobliżu ukraińskich granic i nie wspomina się o masowej koncentracji ukraińskiej artylerii i sił pancernych, które w poprzednich tygodniach marca odbyły się wzdłuż linii demarkacyjnej, z naruszeniem porozumień mińskich. Należy zauważyć, że ukraińskie ostrzały artyleryjskie przeciwko obiektom cywilnym republik Donbasu są nie tylko niedawne, ale trwały przez wiele miesięcy, a wszystko zostało udokumentowane zdjęciami i filmami.

Zachodnie społeczeństwo nie może znać prawdziwej sytuacji i musi wierzyć, że problem dotyczy wyłącznie „rosyjskiego zagrożenia”. Jest to medialne “przygotowanie artyleryjskie” na okoliczność przyszłych zdarzeń, które niewątpliwie będą miały miejsce. W świadomości Polaków od lat funkcjonuje pojęcie „zielonych ludzików” Putina, zapomina się jednak wspomnieć ile setek “doradców wojskowych” NATO (w tym z Polski) operuje na Ukrainie. Ilu najemników (także z Polski) walczy z ludnością Donbasu i ilu terrorystów z ISIS dostarczyła Ukrainie Turcja do walki z ich własnymi obywatelami. Nie ma tutaj miejsca ani sensu przypominanie historii tego konfliktu bo kto ma trochę oleju w głowie to już wie o co tam chodzi a kto ma mózg połączony wi-fi z telewizorem i tak będzie wiedział „swoje”.

Pułapka, o której wspomniałem w tytule ma jeden podstawowy cel – wciągnięcie Rosji do bezpośrednich, militarnych działań. Wtedy będzie możliwa i „usprawiedliwiona” dalsza eskalacja konfliktu z Rosją. Bo tak naprawdę cel obecnej administracji USA (i kilku poprzednich) jest jeden – sprowadzenie Rosji na drogę „demokracji” jak za czasów pijanego Jelcyna. Do tego potrzebne jest usunięcie Putina i jego ekipy.

USA i cały tzw. „wolny świat” doskonale wiedzą, że nie mają najmniejszych szans na militarne pokonanie Rosji, zresztą otwarta agresja w pierwszym rzędzie zniszczyłaby resztki reputacji a najprawdopodobniej skończyłaby się atomowym armagedonem. Lepiej napuścić na Rosję ukronazistów bo przeciętny, normalny Ukrainiec nie chce żadnej wojny z Rosją i najchętniej przyjechałby do pracy w Polsce. Tak Ukraińcy zostali uszczęśliwieni przez USA i UE. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że my, Polacy, też mamy już przydzieloną rolę w tym scenariuszu.

Takie wciągnięcie Rosji w bezpośredni konflikt militarny miałby dla USA i NATO same korzyści – pretekst do definitywnego rozwiązania “problemu” NS 2, wprowadzenie jeszcze bardziej drastycznych sankcji a przede wszystkim osłabienie pozycji politycznej Putina w samej Rosji.

https://www.youtube.com/watch?v=F-DzNGzKXIU

Rosja jest w bardzo trudnej sytuacji. Opowiadając się zbrojnie po stronie Donbasu w wypadku planowanej agresji ukronazistów wspieranych zza pleców przez USA i NATO pomoże uczynić ją w oczach zachodniej opinii publicznej państwem „agresorem” a samą Ukrainę „ofiarą” (wariant przerabiany już w Gruzji, gdzie głupi Saakaszwili dał się podpuścić USA i zaatakował Osetię. Rosjanie błyskawicznym kontratakiem dali mu klapsa i grzecznie wrócili do swoich baz).

Dużo bardziej złożona sytuacja miałaby miejsce w samej Rosji. Nieudzielenie pomocy Rosjanom w Donbasie wywołałaby ogromny wrzask przeciwników Putina, piątej kolumny tęskniącej do czasów Jelcyna, którzy całą winę zwaliliby na niego. Ale co gorsze spowodowałoby to gniew samych Rosjan a tym samym ogromny spadek poparcia dla Putina i jego polityki, które cały czas jest na wyjątkowo wysokim poziomie. Tak źle i tak niedobrze.

Można mieć tylko nadzieję, że rosyjscy stratedzy znajdą dobre wyjście z tej patowej sytuacji. Nikomu, a zwłaszcza nam, Polakom, nie powinno zależeć na eskalacji tego konfliktu choć mamy w nim także własny, niechlubny udział.

Następne tygodnie a nawet dni pokażą czy świat nie stanął na krawędzi zagłady. Osobiście nie wierzę, żeby Putin bez walki oddał Rosję i to może być wstępem do globalnego konfliktu, a wtedy Boże, miej nas w swojej opiece.

Autorstwo: Jarosław Ruszkiewicz
Źródło: Niepodległy.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Cami 05.04.2021 12:20

    Tak sie zastanawiam, czy jakby wtedy zanim tam sie rozpoczela ta rozpierducha – Ukraina nie przedluzyla by prawa pobytu na Krymie marynarki wojennej Rosji to co? czemu tego nie zrobili? hmmm! Przedluzyli i tak ich zaatakowali, nie przedluzyli by tez by sie nie wyniesli? Kto wzial za to w lape albo kto sie przestraszyl i podpisal papiury?

  2. Dgruzin 06.04.2021 13:17

    Nie twierdzę, że cwaniaki nie chcą wciągnąć Rosji w konflikt, ale Donbas jest terytorium Ukrainy. Fukanie, że Ukraina chce go odzyskać jest nie na miejscu. To tak jakby separatyści na Górnym Śląsku rozpoczęli operację militarną celem oddzielenia od Polski. Autor artykułu pomylił, kto tu ma rację. Przejęcie Krymu też było czymś normalnym? To tak jakby do Wielkopolski wkroczyli Niemcy i przeprowadzili referendum czy “poznaniacy” chcą należeć do Polski czy Niemiec.

  3. lboo 06.04.2021 17:48

    @Dgruzin: “Przejęcie Krymu też było czymś normalnym? To tak jakby do Wielkopolski wkroczyli Niemcy i przeprowadzili referendum czy “poznaniacy” chcą należeć do Polski czy Niemiec.”

    Albo tak jakby separatyści z Kosowa rozpoczęli operacje militarną celem odłączenia się od Serbii.
    W zasadzie to bardzo podobna sytuacja, w obu przypadkach to autonomiczne regiony z własnym parlamentem, który to właśnie przegłosował odłączenie od kraju macierzystego. W przypadku Kosowa ONZ uznało że nie jest potrzebna zgoda parlamentu kraju macierzystego do takiego odłączenia.
    Co do różnic to w przypadku Kosowa żeby dokonać tej operacji potrzebne były czystki etniczne, wojna i zbombardowanie przez NATO Serbii (w tym stolicy Serbii Belgradu) także obiektów cywilnych. Ile ludzi musiało zostać przesiedlonych wymordowanych w bestialski sposób do tej pory nie policzono. W efekcie amerykanie mogli sobie wybudować tam bazę wojskową. Polecam przeczytać książkę: “Proces Miloszewicia: Relacja obserwatora”.
    W przypadku Krymu zdaje się operacja głosowania nie przyniosła ofiar. Wojska rosyjskie nie musiały wkraczać bo już tam były zgodnie z umowa z Ukraina. Krymczanie zagłosowali za odłączeniem w co jestem w stanie uwierzyć, bo tam mieszkają głównie rosyjskojęzyczni obywatele a Ukraińcy chcieli zakazać języka rosyjskiego (co było jednym z powodów tej rozróby). Rosjanie bazy wojskowej nie musieli budować bo już tam dawno ją mieli, a flota ukraińska stanowiła praktycznie jakiś znikomy ułamek stacjonujących tam jednostek.

    Co do Donbasu to skomplikowana sprawa, z jednej strony amerykanie chcą sprowokować proxy wojnę żeby osłabiać Rosję i kompromitować ją na arenie międzynarodowej, z drugiej strony grupy oligarchów po obu stronach linii frontu (Donbas/Ukraina) zarabiają ogromne pieniądze kontrolując ruch towarów, ludzi, uzbrojenia (dlatego właśnie konflikt nie wygasa, bo rządzącym z obu stron się opłaca). Rosjanie mogą wysyłać tam co najwyżej swoje służby specjalne (podobnie zresztą jak NATO wysyła swoich “szkoleniowców”) regularne wojsko czy jakakolwiek technika wojskowa od razu została by sfotografowana z satelitów i wszystkie media by o tym trąbiły.
    Z ciekawostek ostatnio flightradar pokazuje tez samoloty wywiadowcze, dziś kolejny raz było widać jakiś amerykański samolot szpiegowski węszący w pobliżu granicy z Donbasem (https://www.flightradar24.com/FORTE10/274f6055).

    Jest jeszcze jedna kwestia, z tego co czytałem to Ukraina nie zdążyła od 1991 ratyfikować swoich granic w ONZ a skoro Ukraina nie ma granic to …

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.