Liczba wyświetleń: 1251
W 2013 r. Unia Afrykańska przyjęła plan integracji kontynentu afrykańskiego, Agendę 2063. Nie jest napisane wprost o jednym państwie, ale z zapisów agendy i innych aktów prawnych wynika jasno, że unia będzie dryfować w stronę państwa federalnego.
Pierwszym krokiem miało być utworzenie kontynentalnej strefy wolnego handlu i ten plan się powiódł. Obecnie na biurku jest kwestia rozszerzenia kompetencji Parlamentu Panafrykańskiego. Zgodnie z traktatami ma zyskać uprawnienia ustawodawcze, ale na chwilę obecną zbyt mało państw ratyfikowało dokument. Delegaci są obecnie desygnowani przez parlamenty krajowe, ale domyślnie mają odbywać się powszechne wybory.
Afryka dysponuje też własnymi siłami pokojowymi (African Stanby Forces), mogącymi prowadzić misje z mandatu UA lub ONZ. 22 państwa przyjęły pakt o wspólnej polityce obronnej, a faktycznie będący sojuszem wojskowym. Stanowi on, że kraje członkowskie zobowiązują się, indywidualnie bądź zbiorowo, przeciwstawić agresji na państwo unii, używając wszelkich dostępnych środków.
W zeszłym roku Unia Afrykańska dołączyła do G20, ma też aspirację zostać stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. W państwach członkowskich trwają procesy legislacyjne w celu ustanowienia Afrykańskiego Banku Inwestycyjnego, wspólnego funduszu walutowego oraz Afripolu, czyli afrykańskiego odpowiednika Europolu.
Integracja polityczna i gospodarcza ma zakończyć się do 2063 roku. Przewiduje się wybudowanie transkontynentalnych autostrad i linii kolejowych dużych prędkości. Afryka ma stać się wielką strefą swobodnego przepływu osób, towarów, usług i kapitału. Wspomniany wcześniej pakt o polityce obronnej stwierdza ze uwieńczeniem integracji kontynentu będzie utworzenie wspólnej Armii Afrykańskiej.
Autorstwo: Bartek_94
Ilustracja: flaga Unii Afrykańskiej (CC0)
Na podstawie: AU.int [1] [2] [3 – artykuł 2] [4 – artykuł 4]
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
A ja sądziłem, że Kadafiego w Libii globalne pasożytdy zabiły właśnie z tego powodu. Wygląda na to, że chodziło głównie o zalanie Europy Afrykańczykami, którym to on właśnie zagrodził drogę.
Takie bajki to możecie wciskać ciemnocie, która myśli, że Afrykę zamieszkuje naród „murz..nów”.
Afryka od zawsze była podzielonym kontynentem o dużej różnorodności kulturowo-etnicznej. Zdecydowanie większej niż Europa. To znaczy, że różnice między czarnym z RPA i czarnym z Ningerii są większe niż między Polakiem a Hiszpanem … a to jest dopiero wierzchołek góry lodowej. Północna Afryka ogólnie jest arabska, więc o żadnej federacji z czarnymi, zamieszkującymi rejony południowe i środkowe, nawet nie ma mowy. Mogłyby teoretycznie powstać dwa państwa północne i południowe, ale tutaj pojawia się kolejny problem, wiązany z religią, ponieważ czarni są podzieleni na chrześcijan i muzułmanów, że o licznych wyznawcach religii plemiennych nie wspomnę.
https://gga.org/mapping-ethnic-conflicts/
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Religion_distribution_Africa_crop.png
Na koniec dodam, że w Afryce toczą się nieustanne konflikty o o wiele bardziej prozaiczne rzeczy, niż te wymienione przeze mnie powyżej. Wobec tego wizję afrykańskiego superpaństwa można włożyć między bajki.
To, że coś się planuje to nie oznacza, że to coś się faktycznie stanie 🙂
Unia Protestancka w XVII wieku w Świętym Cesarstwie Niemieckim też miała wielkie plany, a później pokornie sama się rozwiązała gdy Cesarz będący chwilowo na topie sobie tego zażyczył.
Druga sprawa, wspomniany wyżej Kadafi już próbował dokonać podobnego projektu. Afrykańskiej Unii monetarnej, opartej na Prawdziwym Pieniądzu, złotym dinarze, który byłby unikatem w skali planetarnej gdzie królują wszem i wobec fejkowe pieniążki tzw. bezwartościowe FIAT waluty – główne źródło Władzy mafijnego kartelu zarządzającego globem. Niestety dla niego propozycja została przyjęta ciepło przez innych Afrykańczyków i Jankesi nie mieli wyjścia i musieli wprowadzić demokrację w jego kraju – tak nawiasem mówiąc Libia teraz prowadzi w światowych statystykach pod względem handlu kobietami. Good job Yankee!
Konkluzja jest taka, że póki będzie to sprzyjało interesom internacjonalistycznej banksterki z chęcią stworzą kolejnego pseudounijnego neobolszewickiego potworka na Ziemi afrykańskiej, a w innym przypadku zkancelują to z dnia na dzień.
A sami Afrykanerzy z uwagi na liczne podziały na obecną chwilę w mojej opinii zdolni są co najwyżej do stworzenia luźnej konfederacji, nic więcej. O ile im się na to pozwoli, naturalnie.
I nikt nawet się nie zająknie w oficjalnych mediach jakiego syfu tam narobiły syjonistyczno-satanistyczne pasożytdy kabaalistyczne. A Izrael robi co chce i nikt im w tym nie przeszkadza.