Demokratyczna demokracja czy semidemokratyczna degrengolada?

Opublikowano: 27.08.2021 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1570

Wiele Polek i Polaków odnosi coraz częściej wrażenie, że Polska jest państwem niszczonym odgórnie i że liczba błędnych decyzji politycznych rośnie z tygodnia na tydzień. Ceny za to nie płacą odpowiedzialni politycy, ale obywatele.

Zła polityka nie uderza w polityków, uderza w przeciętnego obywatela/podatnika w Polsce. Graniczyłoby jednak z cudem, gdyby osoby odpowiedzialne za politykę przyznawały się do popełnionych błędów. Poza tym, wiara w cuda nie jest przekonywującą ani dalekosiężną perspektywą w żadnym systemie politycznym.

Osobiście postuluje tezę: tylko wtedy, gdy obywatele będą w stanie decydować bezpośrednio za siebie w centralnych kwestiach politycznych, społecznych i ekonomicznych, może nastąpić zmiana na lepsze. Demokracja bezpośrednia jest szansą dla Polski i Polaków i jest warunkiem demokratyzacji polskiej semidemokracji.

Demokracja bezpośrednia nie obiecuje bynajmniej raju politycznego na ziemi. Ale w tym systemie decyzje polityczne są bliższe obywatelowi i znacznie bardziej respektowana jest suwerenność obywatelska niż w demokracjach parlamentarnych. Demokracja ta obejmuje prawo obywateli do podejmowania wiążących decyzji w ważnych kwestiach państwowych, a nie tylko do głosowania na ludzi i partie.

Koronnym przykładem demokracji bezpośredniej jest państwo szwajcarskie. Na poziomie federalnym proces decyzyjny w tym państwie opiera się miedzy innymi na inicjatywach obywatelskich i referendach. Inicjatywa obywatelska dotyczy zmiany konstytucji. Obywatele Szwajcarii mogą zebrać 100 000 podpisów w ciągu 18 miesięcy, potem musi odbyć się referendum w sprawie proponowanej przez obywateli zmiany konstytucji. W przypadku referendum (potocznie nazywane wetem obywatelskim) obywatele mogą zebrać 50 tys. podpisów w ciągu 100 dni, potem musi odbyć się referendum w sprawie ustawy uchwalonej przez parlament. Referendum ma również w tym państwie charakter obowiązkowy – dla każdej poprawki konstytucyjnej dokonywanej przez parlament, a także dla niektórych ustaw.

Każdy kraj i jego obywatele mogą – jeśli chcą i czują taką potrzebę – znaleźć własną drogę rozwoju demokracji bezpośredniej. Proces ten obejmuje jednak uświadomienie społeczeństwa i polityków oraz rozpowszechnianie tej idei, która wcale nie jest ani nowa ani zawieszona w chmurkach, jeśli chodzi o jej realizację. Chęć dialogu, obiektywizm i pragmatyzm w ramach debaty publicznej, akceptacja argumentów drugiej strony (również umiejętne wysłuchanie drugiej strony) – to warunki do refleksji nad sensem wprowadzenia demokracji bezpośredniej. Ten typ demokracji wymaga odpowiedzialnych obywateli – ale jest też warunkiem ponoszenia przez obywateli odpowiedzialności za kraj….i za siebie. Popyt na demokrację bezpośrednią staje się coraz większy w wielu krajach europejskich, w których podejmowane są bardzo poważne wysiłki mające na celu demokratyzację parlamentarnych demokracji.

Polska posiada bardzo dobre warunki ku temu, aby wprowadzić demokrację bezpośrednią. Zapisy konstytucyjne już istnieją, trzeba je tylko poprawić i udoskonalić, najlepiej znowelizować konstytucję. Istnieją również namiastki demokracji bezpośredniej na szczeblu lokalnym. Oczywiście warunkiem koniecznym i niezbędnym jest późniejsze respektowanie ustawy zasadniczej na wszystkich szczeblach procesu decyzyjnego. Ale powtarzam, Polacy wiedzą o co chodzi, mają pojęcie o referendum, inicjatywa obywatelska również nie jest im obca.

Czego jednak brakuje w Polsce? Jak zwykle brakuje woli polityków, żaden z nich nie jest tak naprawdę zainteresowany „oddaniem władzy obywatelom”. Politycy do tej pory odmawiają Polakom skorzystania z prawa współdecydowania – i będą to robić, jeśli zapotrzebowanie na demokrację bezpośrednią nie będzie w społeczeństwie szeroko artykułowane.

Obecna semidemokracja parlamentarna w Polsce (i nie tylko w Polsce) oferuje ludziom niewiele: pracę, konsumpcję i zabawę, czyli „chleb i igrzyska”. Powszechnie określa się to mianem wolności obywateli. Decyzje podejmowane przez obywateli dla obywateli nie wchodzą w grę w aktualnym systemie walki o władzę i urzędnicze stanowiska. Jednym z powodów tego zjawiska jest niewiedza i brak zainteresowania tzw. polityką wśród ludzi, a więc fakt, iż przeciętni obywatele wcale nie dopominają się o swoje suwerenne prawa.

Demokracja bezpośrednia potrzebuje pewności siebie i zaangażowania obywatela, aby stał się on rzeczywistym suwerenem, a nie psem na smyczy, skaczącym ze szczęścia za każdym razem, gdy jego pan/decydent popuści nieco smycz.

Istnieją niewolnicy, którzy wcale nie chcą być wolni, można tez spotkać więźniów, którzy wolą celę więzienną, zamiast asymilacji społecznej na wolności. Dlatego demokracja bezpośrednia nie musi być i nie jest wcale najlepszym rozwiązaniem dla każdego. Politycy wiedzą o tym bardzo dobrze, w przeciwnym razie mieliby większy szacunek dla społeczeństwa.

Autorstwo: Mirosław Matyja
Źródło: ProKapitalizm.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. robi1906 27.08.2021 11:02

    Kolejny który chce zmianiać konstytucję obiecując gruski na wierzbie, że no tylko wystarczy wprowadzić demokrację zamiast komunistycznego terroru, demokracja nie działa?, no wprowadzajmy model szwajcarski.

    Szwajcarski też nie wypali, bo Szwajcaria może być tylko jedna i tam siedzą władcy świata, a my byliśmy i będziemy państwem kolonialnym, i żadne wyborcze cuda tego nie zmienią, zmienić to może tylko świadomość, popieram tu pana Maciaka który to uświadamia i chce to zmieniać.

    W obecny czasie zmiana konstytucji doprowadzi tylko do tego, że już zgodnie z prawem zrobią wszystkim opornym, jesień z d. średniowiecza.

  2. JZ 27.08.2021 15:30

    “Obecna semidemokracja parlamentarna w Polsce (i nie tylko w Polsce) oferuje ludziom niewiele: pracę, konsumpcję i zabawę, czyli „chleb i igrzyska”.

    Nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek wcześniej rządząca partia/ koalicja proponowała nam coś więcej.

  3. robi1906 28.08.2021 09:10

    Zohan, jeśli to do mnie, to nie czytałeś mnie wcześniej, dla mnie to pewnik, że w Szwajcarii rodzą się tacy sami ludzie jak na przykład w zniszczonej wojnami klanowymi Nigerii. Więc dlaczego w Szwajcarii jest raj a w takiej Nigerii jest piekło?.
    Bo ktoś tego chce.
    Nie ma cudów na tym świecie, i cudem nie jest ani wieczna neutralność ani roztropność i mądrość spotykana tylko w Szwajcarii, w książce Tiergarten (którą każdy powinien przeczytać), jest historia o tym jak Hitler swojemu koledze z okopów (polakowi) dał makatkę z mapą Europy którą podbiję, i jak najbardziej była tam Szwajcaria.

    Kto założył Szwajcarię i po co?,
    Ktoś tu kiedyś napisał (przy okazji szwajcarii) że tam schroniły się resztki pobitej armii Hanni-Baala, coraz bardziej popieram ten pogląd bowiem łączy on język niemiecki z Fenicjanami i Chazarami, był przyczółkiem Fenicji do podboju Sławian i pólnocnej Europy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.