Liczba wyświetleń: 2804
Najbliższej nocy (z soboty na niedzielę) nastąpi zmiana czasu letniego (wschodnioeuropejskiego) zimowy (środkowoeuropejski). Czyli można się będzie w końcu wyspać i nigdzie nie śpieszyć, co jest korzystne dla zdrowia psychicznego i fizycznego.
Możliwe, że była to ostatnia zmiana czas w Unii Europejskiej. Komisja Europejska zastanawia się nad zasadnością zmiany czasu. „Komisja Europejska już sprawdza, na ile konieczna jest zmiana czasu. Obecnie ta kwestia jest badana z uwzględnieniem posiadanych informacji” – powiedziała gazecie przedstawicielka Komisji Europejskiej dodając, że oficjalne informacje na ten temat pojawią się, gdy będą znane wyniki analizy sytuacji dokonane przez KE. Przy czym KE byłaby za zachowaniem czasu letniego (przyspieszonego o godzinę względem czasu astronomicznego).
Jedyny w miarę sensowny argument, z jakim się spotkałem, który optował za czasem letnim, opierał się na założeniu, że dzięki większej dostępności do światła dziennego, wytwarza się więcej witaminy D, której brakuje naszym organizmom. Osoba ta jednak nie wiedziała, że witamina D wytwarza się w godzinach popołudniowych, gdy słońce mocno świeci, a nie w godzinach wczesnoporannych i wieczornych, gdy jest za słabe. Witaminę D3 należy zażywać nawet w środku lata, bo nawet w środku lata słońce wytwarza jej za mało (może za wyjątkiem osób, które przebywają długo na zewnątrz budynków).
Problemy z wczesnym świtem czy wczesnym mrokiem można łatwo rozwiązać za pomocą sztucznego światła i zasłon okiennych. Mamy też suplementy diety z witaminą D3, której brakuje naszym organizmom nawet latem, oraz sztuczne światło rozwiązujące problem zapadania ciemności i zasłony/żaluzje rozwiązujące problem wczesnych świtów. Dzięki czasowi zimowemu, ludzie są mniej nerwowo, mniej się śpieszą i popełniają mniej wypadków.
Kilka lat temu Rosja zrezygnowała ze zmiany czasu, a po kilku latach analiz w strefach w których zachowano stale czas letni, zmieniono go na zimowy.
Trzymam kciuki, by Komisja Europejska uznała zmianę czasu za bezsens, oraz by zachowano trwale czas środkowoeuropejski.
Opracowanie: Maurycy Hawranek
Ilustracja: ThePixelman (CC0)
Na podstawie: pl.SputnikNews.com
Źródło: WolneMedia.net
„Kilka lat temu Rosja zrezygnowała ze zmiany czasu, a po kilku latach analiz w strefach w których zachowano stale czas letni, zmieniono go na zimowy.”
Szkoda że nasi politycy o tym nie słyszeli i PSL, przy poklasku wszystkich, chce na stałe nam czas letni wprowadzić.
@stiopa, bo PSL to rolnicy są, a latem wszystko rośnie na polu.
Przecież czas letni jest lepszy z praktycznego punktu widzenia.
Dla większości firm i tak to nie ma znaczenia. Ale już dla ludzi, którzy po pracy wychodzą jesienią wieczorem ma to olbrzymie znaczenie.
I psychologiczne i umożliwia choćby jakiś spacer na świeżym powietrzu.
Praktycznie w grudniu wieczór jest koło 16-tej. Przy czasie letnim byłby dopiero o 17-tej.
Tak z własnego doświadczenia widzę, że bardziej zasadny jest czas środkowoeuropejski:
Pobudki są zdecydowanie lepsze, co przy wyganianiu dzieci do szkoły ma ogromne znaczenie, zaś w trakcie lata, a zwłaszcza w czerwcu, dni są tak długie, że dzieciarnia ma problemy z kładzeniem się do łóżek – bo przecież jest jeszcze dzień.
Jeśli chodzi o moje osobiste zaś odczucia wolę długi dzień, czyli wolałbym czas wschodnioeuropejski.
Ciężko wszystkim dogodzić – każdy ma jakieś argumenty.
Jedno jest pewne – każdorazowa zmiana czasu to problemy z jego przestawieniem się (szczególnie na letni) i dobrze by było ustalić jeden czas 🙂
Mimo wszystko czas zimowy jest naturalny dla naszej szerokości geograficznej.
Tylko czas zimowy.
Zegar biologiczny reaguje na jasno- ciemno, a nie na to, która jest godzina:))
I jaką sobie ustalimy, to wynik takiego, a nie innego porządku społecznego.
Czyli sztucznych, umownych zasad.
Skoro jednak definicję czasu, podpieramy zjawiskami astronomicznymi (np.obrót ziemi, czy obieg wokół słońca),i stosujemy jednostki z nich wynikające (doba, rok), to bądźmy konsekwentni i PRECYZYJNI (kluczowa cecha przy jakimkolwiek pomiarze). Słońce najwyżej na niebie ma być o 12.00 (czas zimowy), a nie o 13.00(czas letni).
Wiem, wiem, że południe zegarowe i słoneczne , generalnie się nie pokrywają:))
Ale nie mogę opędzić się od takiej analogii: mamy fajne linijki do mierzenia długości, ale obetnijmy pierwszy centymetr, bo krótsza będzie poręczniejsza:))