Liczba wyświetleń: 2711
Test przeprowadzony dawno temu w USA pokazał, jakie spustoszenie może tego rodzaju broń spowodować na orbicie.
Jak wynika z licznych raportów, które pojawiły się w środę po tym, jak przewodniczący Komisji Wywiadu Izby Reprezentantów publicznie nalegał, aby Biały Dom odtajnił informacje o „destabilizującym zagranicznym potencjale wojskowym”, stanowiącym „poważne naruszenie bezpieczeństwa narodowego”, urzędnicy wywiadu USA uważają, że „Rosja chce umieścić broń nuklearną w przestrzeni kosmicznej”.
ABC News powołało się na dwa anonimowe źródła, które podają, że broń ta będzie przeznaczona do unieszkodliwiania satelitów, a nie celów naziemnych.
Przewodniczący Senackiej Komisji Specjalnej ds. Wywiadu Mark Warner ze stanu Wirginia i wiceprzewodniczący Marco Rubio z Florydy wydali wspólne oświadczenie, w którym stwierdzili, że ich komisja „od początku rygorystycznie śledziła tę kwestię”. „Omawiamy z administracją odpowiednią reakcję. W międzyczasie musimy zachować ostrożność, jeśli chodzi o potencjalne ujawnianie źródeł i metod, które mogą być kluczowe dla zachowania szeregu opcji działań USA” – stwierdzili. Wiadomość nadeszła pięć dni po wystrzeleniu przez Rosję rakiety Sojuz-2-1v z tajnym ładunkiem wojskowym.
Urzędnicy amerykańscy od lat starają się zwrócić uwagę na coraz bardziej agresywną rosyjską działalność kosmiczną, począwszy od nielegalnych satelitów po broń do taranowania w przestrzeni kosmicznej.
Co może osiągnąć broń nuklearna w kosmosie? Danych dostarcza amerykańska próba Starfish Prime – detonacji 1,4-megatonowego ładunku w 1962 r., około 400 km nad Pacyfikiem. Amerykański test wywołał burzę geomagnetyczną, która zniszczyła satelity. Rok później Stany Zjednoczone i inne kraje podpisały „Traktat o zakazie prób jądrowych”, który zabrania takich eksperymentów.
Niedawno armia amerykańska szukała sposobów wzmocnienia ochrony swoich najważniejszych satelitów przed wybuchem nuklearnym w przestrzeni kosmicznej. Jednym z pomysłów byłoby wykorzystanie fal radiowych do usunięcia promieniowania z orbity.
Jednak obecnie skutek takiej broni byłby wykładniczo większy niż w latach 60. XX wieku ze względu na masowe rozprzestrzenianie się komercyjnych satelitów na orbicie. W zeszłym roku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych przedstawiło tezę, że „Użycie broni nuklearnej w przestrzeni kosmicznej miałoby dalekosiężne skutki na dużą skalę. Wybuch nuklearny w przestrzeni kosmicznej natychmiast wpłynąłby na satelity znajdujące się w zasięgu EMP impulsu elektromagnetycznego, a także stworzyłby środowisko o wysokim promieniowaniu, które w dłuższej perspektywie przyspieszyłoby degradację elementów satelitów nieekranowanych w dotkniętym pasie orbitalnym”.
Autorstwo: Andrzej Kumor
Źródło: Goniec.net
Jak cos zrobi NATO lub USA to jest dobrze, ale jak cos zrobi Rosji to jest zle.
Jak Kali ukrasc krowa bialosowi to jest dobrze, to jest bohaterstwo, ale jak bialas odbierze te krowe to Kali tego nie lubi i oglasza ze Kali jest dobry a bialas zly czlowiek, jak bialas ukradnie krowe Kaliemu to jest to zlodziejstwo, przestepstwo miedzynarodowe i Kali ma powody byc niedobry do bialasa…TO JEST ICH POLITYKA
Tak jak by USA nie miały porobnej broni… Z ciekawostek – USA ma satelity z prętami wolframowymi, dość masywnymi. Jak zajdzie potrzeba zniszczenia jakiegoś miasta bez promieniowania – to taki satelita precyzyjnie się ustawia i wyrzuca pręt w dół. Będzie to taki kielkudziesięciokilogramowy meteoryt…
Odpowiedzią USA jest podobno zwiększenie możliwości błyskawicznego odnawiania zasobów satelitarnych i zmniejszenia ich rozmiarów. Dziś czas od decyzji o wysłaniu satelity do realizacji zadania ma wynosić 2 dni. Pytanie, czy flota rezerwowa została już wykonana i tylko czeka na rozkaz, gotowa na wojnę w kosmosie, czy to dopiero plany i zapas satelitarny dopiero powstaje.