Liczba wyświetleń: 869
Dawne plany Brukeli, aby stworzyć armię europejską nabrały w 2017 roku nowego kształtu. W grudniu liderzy państw Unii Europejskiej oficjalnie uruchomili program Stałej Strukturalnej Współpracy w Sferze Bezpieczeństwa i Obrony (PESCO).
Szefowa europejskiej dyplomacji Federica Mogherini nazwała to wydarzenie historycznym. Z kolei sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że PESCO nie jest alternetywą dla NATO. Zdaniem ekspertów, stworzenie programu świadczy jednak o oddalaniu się od siebie Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. RT wyjaśniła, czy w przyszłości możliwy jest konflikt tych dwóch bloków wojskowych.
Rozmowy o stworzeniu w Europie własnego bloku wojskowego prowadzono już od lat, jednak realnych kształtów projekt stworzenia europejskiej armii nabrał dopiero w 2017 roku. Katalizatorem tego procesu stały się oświadczenia Donalda Trumpa o NATO, sprowadzające się do zmniejszenia roli tego sojuszu na świecie. Do poważnego zastanowienia się nad własnym bezpieczeństwem zmusiły Europejczyków również rosnące zagrożenia geopolityczne.
W lutym swój pogląd na „obronny Schengen” przedstawiła minister obrony Włoch Roberta Pinotti. Europa, jej zdaniem, powinna być jednym blokiem zarówno wewnątrz, jak i poza NATO. W rezultacie z podobnymi inicjatywami wystąpili też inni europejscy politycy, między inymi premier Słowacji Robert Fico i minister obrony Litwy Raimundas Karoblis.
W grudniu plany zostały wreszcie wcielone w życie. W każdym razie na papierze. 14 grudnia liderzy Unii Europejskiej w Brukseli oficjalnie uruchomili program Stałej Strukturalnej Współpracy w Sferze Bezpieczeństwa i Obrony (Permanent Structured cooperation — PESCO). Swój udział w nim potwierdziło 25 spośród 28 państw członkowskich Unii Europejskiej. Nie poparły inicjatywy Wielka Brytania (która na razie nie wystąpiła jeszcze z Unii Europejskiej), Dania i Malta.
Porozumienie o PESCO zostało podpisane w Brukseli miesiąc wcześniej, 13 listopada, przez ministrów spraw zagranicznych i ministrów obrony państw członkowskich Unii Europejskiej. Szefowa europejskiej dyplomacji Federica Mogherini nazwała europejski pakt o bezpieczeństwie „historycznym”, a Angela Merkel powiedziała, że Europejczycy powinni wziąć swoje losy w swoje ręce. Jednocześnie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg pośpieszył zapewnić, że program PESCO nie jest przeciwstawieniem się NATO, a jego zadaniem jest „umocnienie trzonu europejskiego wewnątrz NATO”.
Inicjatywę PESCO poparła nawet Polska, najbardziej oddany sojusznik Stanów Zjednoczonych na kontynencie europejskim. „W Polsce politycy rozumieją, że współpraca z USA to dobra rzecz, ale państwo jednak znajduje się w Europie i rozwiązywać swoje problemy powinno wspólnie z pozostałymi Europejczykami” – powiedział w komentarzu dla RT ekspert Fundacji Wyszehradzkiej (Warszawa) Piotr Mularczyk. „To po prostu pragmatyzm, rozumienie realnej polityki”.
Zdjęcie: 7th Army Training Command (CC 2.0)
Źródło: pl.SputnikNews.com
W tym projekcie chodzi najpewniej o wyjęcie wermachtu z pod jankeskiej kurateli (nato) co w połączeniu z zapowiedzianym przez niemców olbrzymim budżetem zbrojeniowym może niepokoić …
Do tego nie sądzę żeby zbroili się przeciwko Rosji ponieważ z potencjalnym wrogiem nie buduje się rurociągów …
@razowy40i4
Dokładnie tak.Zgodę na budowę armii szkopy dostały od jankesów w 1954 ale pod warunkiem,że wejdą pod dowództwo NATO i tak się stało rok póżniej.
Druga sprawa to rekrut.Podejrzewam,że do tego zostali zaproszeni młodzi chłopcy z Afryki spod znaku półksiężyca.
Kolejny krok do rozlokowanie tej „wspólnej” armii pokoju na wschodniej flance czyli na wschód od Wawy.Tym sposobem wepchną nam islamskiego konia trojańskiego do kraju.