Czy człowiek dzisiejszy może rozumieć Biblię?

Opublikowano: 06.08.2016 | Kategorie: Publicystyka, Publikacje WM, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 3717

W co wierzy każdy chrześcijanin? Wierzy, że prawdą są słowa Jezusa zapisane w nowym testamencie przy czym światły chrześcijanin rozumie, że słowa te zostały wypowiedziane do Żydów żyjących w I w. n.e.

O tym, że słowa Jezusa, a także fakty z jego życia, mogą być niezrozumiałe dla ludzi wychowanych w różnych kulturach było zrozumiałe już dla żyjących a I w. ewangelistów. Ewangelia Marka w przeciwieństwie do ewangelii Mateusza zawiera objaśnienia terminów i zwyczajów żydowskich. I znowu Mateusz pisał dla ludzi wychowanych w cywilizacji greckiej I w. n.e. a nie dla nas. Ten właśnie podstawowy błąd popełniają ci, którzy uważają, że z pojęciami człowieka XXI w. są w stanie zrozumieć Biblię. Wystarczy głęboko pomodlić się, wierzyć a wszystko staje się jasne. Taki błąd popełniają między innymi ludzie określający się jako “Chrystusowi”. Wierzą, że wystarczy głęboko się pomodlić a już Jezus im objaśni słowa ewangelii. Objawienia XXI w.? Jeśli tak by miało być, to dlaczego nie wierzą w objawienia Faustyny Kowalskiej opisane w dzienniczkach. Nawiasem mówiąc, objawienia te nigdy przez Kościół nie zostały uznane.

Swoją wiarę opierają na słowach Jezusa zapisanych zarówno u Łukasza [11,9] jak i Mateusza [7:8]. “I ja wam mówię: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.” Czy jednak ktoś mówi ile czasu należy szukać? Czy nie są to słowa zachęty do poszukiwań, wszędzie. Miejsca szukania nie określono. Jezus wyraźnie zachęca do szukania, nie obiecuje gotowej „papki” jedynej słusznej interpretacji. Również Łukasz we wstępie do swojej Ewangelii mówi wyraźnie, że szukał, że badał wszystko dokładnie. Nie opierał się na swoim widzeniu, nawet na głębokiej modlitwie. Nikt nie powiedział, że tylko Biblia zawiera jedyną prawdę. Gdyby Mateusz, Łukasz chcieli wskazać tylko na swoje pisma, to by to na pewno napisali. Żaden z Ewangelistów nie napisał, że tylko jego wersja opowieści jest prawdziwa.

BIBLIA TEKSTEM OBJAWIONYM?

To twierdzenie znowu opiera się na braku osadzenia słów zawartych w Biblii w realiach czasowych. Na poparcie tego twierdzenia wymieniane są słowa z listu Pawła „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne dla nauki…” [2 Tm 3:17,17]. Oczywiście, nie patrząc na ramy czasowe całkowicie błędnie rozciąga się te słowa na dokumenty zawarte w kanonie Nowego Testamentu. Przy czym kanon ten ustalono w IV w. choć pierwsze przymiarki do tego miały miejsce już w 180 r.n.e (kanon Muratoriego) ale drugi list do Tymoteusza powstaje ok. roku 64, choć wiele wskazuje na to, że mógł powstać już po śmierci Pawła a autorem był jeden z jego uczniów. Ale zostańmy przy tradycyjnym autorstwie. Nie istnieją wtedy ewangelia Jana, Apokalipsa. Co więcej Łukasz we wstępie do swej ewangelii mówi o tym, że wielu pisało o Jezusie. Co oznacza, że pisma wielu nie zostały przyjęte przez przywódców Kościoła w IV w. do kanonu. Czy więc uprawnionym jest twierdzenie, że Paweł autoryzuje cały kanon Biblii? Czy mógł zaświadczać prawdę zawartą w dokumentach, które jeszcze nie powstały? To wszystko nadinterpretacja wynikająca, z tego, że Biblia jest czytana bez rozumienia ram czasowych i kulturowych słów w niej zawartych. Co więcej dochodzi to czystej manipulacji słowa, by preferować własną interpretację, by odrzucić inne pisma, dokumenty, rozszerzmy słowa zawarte w Nowym Testamencie w sposób nieuprawniony dla uzyskania zwolnienia od myślenia. Cóż z tego, że Jezus słowami zapisanymi w dwóch ewangeliach nakazywał szukać? Idziemy na łatwiznę. Powiedzmy, że te teksty podyktował nam Bóg a reszta tekstów nieważna. Proste? Ale czy zgodnie z prawdą?

Tak więc trzeba wyraźnie powiedzieć, nie wiemy, o których pismach mówił Paweł określając je natchnionymi. Z drugiej strony nic nie wyklucza, że Paweł autoryzował również inne pisma, niż te, które znalazły się w kanonie. Powiedzenie, że Biblia jest słowem Bożym jest również nieuprawnionym rozciągnięciem tego terminu na teksty, które na pewno słowem Bożym nie są. Słowem Bożym są słowa Jezusa, przy założeniu, że ludzie, którzy je zapisali zapamiętali, zrozumieli je prawidłowo.

SŁOWO NATCHNIONE?

Co oznacza ten termin. Nikt go nie zdefiniował, wszelkie interpretacje są tylko interpretacjami poszczególnych ludzi. Słowem natchnionym może być słowo, które autor pisał w swoim pełnym przeświadczeniu i uczciwości, że mówi prawdę. Żaden z autorów Nowego Testamentu nie mówi, że słowa te kazał napisać lub podyktował mu Bóg czy Jezus. Tego nie znajdziemy w Biblii. Nie zostały również określone ramy czasowe, przed jaką datą słowa autora są natchnionymi, a po jakiej już nie. Jak wiemy, przed przyjmowaniem dogmatów w Kościele biskupi dużo modlą się o mądrość w podejmowaniu dyskusji. Czy można im zarzucić, że nie szukają prawdy, że podejmują decyzje, których im serce, rozum i umiłowanie Boga nie podpowiada? Na jakiej podstawie można powiedzieć, że dogmaty nie są słowem natchnionym? Na jakiej podstawie można odrzucić słowa Ojców Kościoła, św. Augustyna, Ambrożego, Orygenesa itd. Jeśli wierzymy, że w IV w. przywódcy Kościoła podjęli słuszną decyzję wybierając do kanonu tylko te pisma, które wybrali, to w późniejszych wiekach tworząc dogmaty już błądzili?

Bara-Bar, KerenOr, piszę to z całym szacunkiem dla waszej wiary. Zamknęliście się w własnym świecie zbudowanym na czystej wierze, nie faktach. Odrzucacie co wam niewygodne, niezgodne z waszym widzeniem. Zaprzeczacie słowom Jezusa, nakazującym szukać, bez określenia gdzie szukać, bez wskazania NT, czy też ST jako jedynego źródła. Co więcej wierzycie, że wy słuchacie wskazówek Jezusa ale nie wierzycie, że Faustyna Kowalska też ich słuchała i też je zapisała. Nie ma w waszej wierze żadnej logiki, akceptujecie to co wam wygodne, dla WASZEJ nie Jezusa wizji. Tylko czy to jest poszukiwanie Jezusa?

Zadałem Ci KerenOr pytanie, przed którym uciekasz jak „diabeł przed święconą wodą”. Jeśli zgodnie ze Starym Testamentem mesjaszem a więc Chrystusem i Pomazańcem, bo to tylko różnica w języku w który te słowo wypowiadamy mógł być tylko potomek rodu Dawida. Jeśli ród liczymy po linii męskiej, jeśli Nowy Testament w dwóch ewangeliach pokazuje linię męską Jezusa, której przedostatnim ogniwem jest Józef. To jak można twierdzić, że Jezus był Chrystusem a nie był synem Józefa? Co więcej, z dokumentów historycznych wiemy, że uczniowie Jezusa, jak również Józef brat Jezusa uważali, że Jezus był synem Józefa, a Synem Boga wybranym na skutek jego cnót, stał się w momencie chrztu. Dla mnie, jako katolika pytanie to jest również trudne. Ale czy poszukując Jezusa nie mam zadawać trudnych pytań?

Jezus nie każe ślepo, bezmyślnie wierzyć. To nakazują przywódcy grup religijnych, bojący się trudnych pytań, pytań, na które sami odpowiedzieć nie potrafią. To nakazują ludzie pełni pychy, chcący krzyczeć, patrzcie to ja jestem “nowym prorokiem”, “następcą Jezusa”, tylko moje zdanie jest słowem Jezusa. Jezus mówi, szukajcie, pukajcie, choćby to miało trwać całe wasze życie. Nie róbcie ze mnie odźwiernego, co będzie stał przy drzwiach i wam na pierwsze puknięcie otworzy. Wasze szukanie może trwać całe życie albo i dłużej. Szukajcie, oddzielajcie ziarno od plew, nie przyjmujcie papki, przetrawionej przez innych. Oni wszyscy są ludźmi, którzy też nie wiedzą, kiedy im otworzone będzie.

Pytasz Bara-Bar, w co wierzę? Ja wierzę, W słowa i czyny Jezusa zapisane w Biblii, wiedząc o tym, że słowa swe Jezus kierował do Żydów I w.n.e., że zapisali je Żydzi I w.n.e. myślący jak Żydzi I w. n.e. i póki tego nie zrozumiem, nie zrozumiem tego, co mówił Jezus. A jeśli powiem, że rozumiem, będzie przemawiała przeze mnie pycha. Ale póki co, nie ma we mnie pychy nakazującej innym narzucać moje dzisiejsze widzenie Jezusa, bo wiem, że poznając dalej, im lepiej będę rozumiał Jego słowa, tym widzenie to będzie zmieniało się bardziej. A tym bardziej nie jestem człowiekiem pysznym na tyle, bym wierzył, że będę miał prywatne objawienia. Że Jezus będzie mi udzielał prywatnych korepetycji z jego nauk.

I jeszcze jedno pytanie do KerenOr i Bara-bar, bo jak wiecie, ja szanuję każde wierzenie, każde widzenie Jezusa, chcę je poznać. Wiele wskazuje mi na to, że jesteście gnostykami, odłam chrześcijaństwa odrzucony zarówno przez Pawła jak i uczniów Jezusa wywodzący się od Szymona Maga, tego co chciał kupić moc nawracania za pieniądze. Wiara w to, że wyższy stopień świadomości (gnoza) zapewnia bezpośredni kontakt z Jezusem. Odrzucanie tego, że można was nazwać chrześcijanami właśnie na to wskazuje. Ale ja zawsze wolę poznać prawdę u źródła a nie we własnej wyobraźni, stąd pytam. Odpowiecie?

Autor: Zawisza Niebieski
Źródło: Neon24.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

49 komentarzy

  1. masakalambura 01.01.2015 14:13

    Wystarczy przeczytać Koran poznać jego znaczenie, a potem przeczytać i posłuchać oryginału aby zrozumieć co to znaczy Słowo natchnione przez Boga.

  2. bXXs 01.01.2015 14:31

    Byłko setki Emanueli i Jezusopodobnych. Było setki natchnionych i głeboko uduchowionych ludzi i nie tylko. Są setki tysiecy ludzi których przekazy (nauki ) są tak samo jak i nie bardziej natchnione i prawdziwe. Pojawia się grupa wpływowych, którzy wybierają pomazańca wg swoich potrzeb, zaczynają go urabiać i kształtować …deformować. Pojawiają się pisma magiczne i nachalnie wciskane…wierzcie, bo warto.
    Tzw nauki Jezusa były bardzo dobrze znane przed nim. Wariacje interpretacji i komentarze wg potrzeb …wpływowych.
    Biblistą i Koranistą powiadam. Skoro wasza książka jest od Boga, specjalna i święta jak wyjaśnisz podłość, nieprawość waszej hipokrytycznej wiary.
    Gott mit uns. Już widzę w Jugosławii chrześcijan i muzułmanów obejmujących się jak braci i wybaczających sobie rzekome winy.
    Żydom (Chazarom) powiadam. Kiedy Bóg stwórca ofiaruje ci w nagrode ziemię obiecaną będziesz żył w raju. Wasza tzw ziemia obiecana jest istnym piekłem, pełnym cierpienia, nieprawości, terroru i pustyni gdzie daktyle podlewacie krwią semitów jakimi nigdy nie byliście i nie będziecie.

  3. masakalambura 01.01.2015 14:44

    “jak wyjaśnisz podłość, nieprawość waszej hipokrytycznej wiary”

    Pismo nie jest Wiarą. Pismo to Słowo posłane ludziom.
    Wiara dotyczy Tego Kto Słowo posłał oraz tego, co Słowo powiedziało.

    Pytaniem swym znalazłeś się w szczelinie między tymi dwoma rodzajami wiary.
    Lub (jeśli to hipokryzja) mówisz o ludziach w których wiary nie ma wcale, ale działają pod publiczkę.

    Możliwe też, że mówisz o podłości i nieprawości wytworzonej przez kłamliwych donosicieli (np. ścierła i media).

    Kto wie o czym ty mówisz? Ty i Bóg.

    Ja mówią o Słowie, które pod każdym względem jest niepodważalnie genialne i przez 14 wieków nikomu nie udało się Koranu i Słowa znamion geniuszu pozbawić.

  4. cykun 01.01.2015 22:49

    Dla tych którzy chcą zrozumieć przesłanie Biblii:
    http://www.youtube.com/watch?v=KmgxjXFbAIk
    link do pierwszego z 36 wykładów. Jeśli ktoś chce zrozumieć jej przesłanie i to co się dzieje na świecie życzę miłego oglądania. Około 50 godz. ale otwiera oczy.
    Do autora tekstu: Tu masz odpowiedz. Pytanie czy będzie Ci się chciało poświęcić 50 godzin swojego życia?

  5. masakalambura 01.01.2015 23:45

    Aż tak?

    Ja też jestem troszkę nawiedzony. Jednak męczy mnie, że nie zamknąłem tematu stąd:
    http://wolnemedia.net/polityka/zachodni-bogacze-finansuja-panstwo-islamskie/comment-page-1/

    a więc na nowy rok zamknę to, co w starym zacząłem

    Jak wiadomo jednak seks to nie wszystko i nie wszystko się wokół niego kręci.
    Padło pytanie ( Goldencji) czym jest dusza. Myślę, że warto się tym zająć.
    Kiedy proces kontroli energii seksualnej staje się nawykiem. Kiedy każdy oddech to kolejny cykl przepychania tej energii w górę wzdłuż kręgosłupa, i przy przytkniętym do podniebienia językiem w dół przez przód tułowia i tak w kółko. Wtedy coraz większa ilość energii zaczyna się gromadzić.

    Pierwszy magazyn mieści się najniżej w okolicach pępka. To jest bardzo ważny magazyn, bo dzięki jego istnieniu możliwy jest jakikolwiek dalszy rozwój ducha. Gromadzi się tam pochodząca z nadmiaru oszczędzającego energię seksu człowieka, wstępnie przefiltrowana energia seksualna, która już nią przestała być. Została bowiem zrównoważona dzięki uświęceniu w koronie przez Kochanego Boga. Mężczyźni potrzebują równoważenia tej energii w stronę żeńską. Kobiety zaś w stronę męską. Energia ta po uświęceniu przez Boga – zrównoważeniu, przestaje mieć cechy płciowe i staje się płciowo neutralna.

    W kulturach wschodu nazywana jest zwykle czi, ki lub qi.

    Energia ta jest bardzo lotna i przenika cały wszechświat. Można dzięki niej robić różne ciekawe rzeczy. Nauczyciele wielu religii czynili i nadal czynią przy jej pomocy wiele. Czasami nawet cuda. Wymaga to wielkiego treningu i skupienia.
    Jednak wyznający prawdziwą Religię zdają sobie sprawę że możliwości kontroli qi i wynikające z tego dodatkowe alternatywy są lub mogą się stać zwykłą pokusą albo więzieniem jeszcze bardziej wiążącym nas z tym światem i jego zależnościami. Nas interesują wyższe rejony. Nas interesuje zbawienie. To tego właśnie dotyczą ostrzeżenia przed magią, przed kont(r)aktami i wykorzystywaniem sił duchowych. Posiadając świadomość i zapas qi takie rzeczy, niedozwolone i szkodliwe, stają się możliwe. Nie o nich jednak chcę pisać.
    Posługiwanie się qi i jego kontrola jest potrzebna. Dzięki niej się uzdrawiamy i żyjemy. Dzięki niej otrzymujemy możliwość widzenia wnętrza. To ona nas wewnątrz rozświetla. To dzięki niej możemy odnaleźć w nas samych i w innych ciemne miejsca i je wypełnić światłem. Możliwości dla dobra są jeszcze bardziej nieograniczone. Jest to energia świadoma. Nasza świadomość w niej się zawiera. Tam gdzie poślemy nasze qi, tam jesteśmy my sami. To nasza obecność duchowa. Z resztą już częściowo na tym etapie wszyscy umieją poruszać qi. Cały czas w obiegu okrężnym mamy energię seksualną w stanie niezrównoważonym płciowo (zimną lub gorącą w zależności od pobudzenia seksualnego) oraz qi, bardziej doskonałą zrównoważoną i bezpłciową uniwersalną siłę życia. Nasze wysiłki powodują, że tej energii zbiera się coraz więcej i możliwe są dalsze z nią zabiegi.
    Ćwicząc obieg energii seksualnej ćwiczymy obieg energii qi. Po dłuższych ćwiczeniach ich obieg oraz różne właściwości są odczuwalne i rozróżnialne. Polecam to ćwiczyć.

    Zmagazynowane qi jest źródłem naszej woli. To pierwsza najniższa dusza. Wola.
    1. Qi wspomaga nasze zmagania w życiu zawodowym w którym zdobywamy środki do życia. To qi w korzeniu jest naszą wolą życia, wolą przetrwania, wolą posiadania.
    2. Qi wspomaga nasze życie seksualne. To dzięki niemu przyciągamy partnerki. Mamy wolę seksu zwaną czasem rządzą, gdy nie panujemy nad nią. I nią zdobywamy czego pożądamy.
    3. Qi wspomaga nasze ego. To nim walczymy o władzę, o panowanie, o szacunek, o zaszczyty. To dzięki qi nasza wola bycia wielkim jest realizowana.

    Jak łatwo zauważyć te najniższe potrzeby są dla większości ludzi całym światem. Niczym innym się nie zajmują. I nie mają żadnych dalszych horyzontów. Dlatego jeśli chcą polepszyć swe możliwości w tym zakresie wystarczy, że dojdą do tego etapu rozwoju. Tego od nich wymaga system. Tego uczy szkoła. Tego wymaga świat. Przy takim życiu nie potrzebne są magazyny, energia seksualna może być rozlewana, energii qi powstaje wystarczająco by te trzy poziomy utrzymać a nie jest za dużo, aby stać się czującą i świadomą istotą. To warunki doskonałe dla niewolników.
    Jeśli jednak człowiek pragnie czegoś więcej musi się wysilić, bo qi na wyższych poziomach również się sprawdza jednak nie jest odpowiednim paliwem i nie daje właściwych efektów, by wyższe ośrodki działały tak, jak działać powinny. Jakimi stworzył je Bóg.

    Do napędu okolic serca potrzebny jest wyższy ekstrakt qi.
    Na potrzeby tego tekstu nazwę go uniwersalną miłością, miłością Jezusową. W skrócie Mi.
    Magazyn Mi znajduje się na wysokości klatki piersiowej, na wysokości serca i płuc aż do gardła które jest jego granicą z góry. Z dołu granicą jest przepona oddzielająca płuca od trzewi.
    Energia Mi to wyższy destylat Qi. Pojawia się on kiedy, po jakimś czasie przepuszczania energii seksualnej w okręgu narządy rodne kość ogonowa kręgosłup, głowa, twarz, przód tułowia narządy rodne ta zamieni się w qi dzięki łasce Stwórcy. Kiedy odpowiednia ilość qi, jej nadmiar zostanie zgromadzona w magazynie pierwszym, rozpoczyna się gotowanie qi. To ciepło powoduje, że kiedy w tym samym okręgu zaczniemy oprócz seksualnej, przepuszczać energię qi, ta uświęcona w czubku głowy dzięki miłości i łasce Boga Jedynego, Dobroczyńcę naszego, przemienia się w Mi i może zatrzymać się w drugim magazynie i tam pozostać bez rozpłynięcia. Mi jest bowiem znacznie bardziej lotna niż qi. Muszą zostać stworzone odpowiednie dla niej warunki i temu właśnie służy podgrzewanie przez qi w magazynie dolnym.

    Właściwości Mi tłumaczy miejsce w którym się ona gromadzi. Jest to strefa serca. A więc jest to domena miłości uniwersalnej. Miłości przenikającej i spajającej świat. Jest to domena uczuć wyższych, pełna poświęcenia nie tylko sobie, jak to było w 3 pierwszych etapach, gdzie dominowała wola. Ale także całemu światu. Jest to energia powodująca, że przestajemy patrzeć na siebie jako oddzielną jednostkę, ale jesteśmy częścią całego świata jednostek połączonych indywidualnymi Qi i wspólnymi Mi.
    Jest to domena miłości prawdziwej, czystej i bardzo ludzkiej. Takiej jaką obdarzeni są najwięksi tego świata. Prorocy, mistycy, święci i najlepsi spośród nas.
    Energia ta jest bardzo inteligentna. Ona posiada świadomość nie tylko jednej osoby ale przenika wszystkich, ona steruje qi. W takim stężeniu w jakim występuje kiedy zaczyna gromadzić się w drugim magazynie zaczyna dominować poczynaniami człowieka. Następuje przemiana z małości do świętości. Moc miłości jaka płynie z tego poziomu jest trudna do zrozumienia ale posiadacze jej są wielkimi bogaczami. Oni są szczęśliwi.
    Za pomocą tej energii nasze serce przenika świat. Ono steruje naszymi emocjami. To tą energią odżywia się nasza druga dusza. Emocja.

    Dotarcie do tego momentu to wielki przełom. Jednak ważne jest aby działać dalej, by stan ten utrzymać. Należy wzmagać wysiłki bo jest to dopiero środek drogi. Do końca jest daleko.
    Ale i tutaj jesteśmy daleko. Pracowaliśmy ciężko nad koncentracją. Pracowaliśmy wytrwale nad swymi słabościami. Przemieniliśmy nasze życie aby spłacić wszystkie zaległości i osiągnąć spokój potrzebny do wytężonej pracy nad sobą. Staliśmy się muzułmanami.

    Krok następny to dotrzeć do trzeciego magazynu i wypełnić głowę materiałem energetycznym jeszcze wyższym niż Mi. Dotrzeć i wypełnić głowę esencją życia dzięki której możliwa będzie duchowa podróż do Boga.
    Jak to robić. Cóż, najpierw należy zgromadzić odpowiednią ilość Mi aby nastąpiło w drugim zbiorniku to, co stało się najpierw ze biornikiem dolnym. Musi nastąpić zapłon drugiego zbiornika. Podobnie jak przy pierwszym, zapłon drugiego to uczucie oświecenia. Jednak nie jest to oświecenie ostateczne.
    Kiedy zacznie grzać zbiornik Mi, wtedy należy uświęcać Mi.
    Mistycy w swych kontemplacjach skupiają się na zbiorniku Mi. Wyobrażają sobie że sam Adam, Abraham, Mojżesz Jezus i Muhammad znajdują się tam i modlą wraz z nimi do Boga Wspaniałego. Kontemplują jedno z wielu Imion Boga (Zikr) rozmyślając nad Jego wielkością i kierując strumień myśli przez czoło (tzw trzecie oko). Uświęcona naszą modlitwą oraz łaską Boga energia kontemplacji Boga Źródła Najwyższej Miłości przemienia się z Mi do najwyższego stanu jaki jest w stanie wyprodukować i utrzymać nasze ciało.
    (Przy okazji tej myślowej podróży pracuje następna strefa, czakra gardła.) Wypowiadając modlitwę w Prawdzie do Boga jedynego strefa ta nadaje Mi świętości. Intencja jej przemiany w połączeniu z Łaską Boga wyzwala proces ostatecznej przemiany.

    Tak powstaje Ni.

    Ni jest tak lotne i tak potężne że utrzymuje je w nas tylko nasza głęboka i wielka moc miłości do Boga.
    To z Ni odżywia się i jest zbudowana nasza najwyższa dusza . Ta dusza którą daje każdemu z nas Bóg w 4 miesiącu życia prenatalnego. To tego Ducha tchnął w Adama jak to opisuje Genesis przy człowieka stworzeniu. To dzięki tej duszy możemy podróżować do Duszy dusz.
    To Ni wysyłamy Bogu w codziennej modlitwie. To Ją oddajemy do Wiecznego Zbiornika. To Ona najmocniej jak to możliwe uświęcona jest skarbem jaki gromadzimy w niebie, gdzie mól nie wejdzie, ani złodziej nie ukradnie.

    Aby osiągnąć Najdalszą Podróż, aby samemu osobiście odnieść tę energię Bogu należy ją zgromadzić w ostatnim trzecim zbiorniku. Tam podgrzewana przez Mi energia Ni kieruje naszym życiem. Stajemy się Sługami Boga Żywego. Jego posłusznymi niewolnikami, bo teraz przez nas realizuje On swoją Wolę.

    Islam, poddanie Bogu w najwyższym stopniu przestaje być dążeniem czy obowiązkiem. Staje się codziennością. Robimy wszystko, by nagromadzić i utrzymać energię Ni, bo nagrodą jest jej oddawanie Bogu co równoznaczne jest z Jego odczuwalną bliskością na stałe. A to jest najwyższy zaszczyt i najpiękniejsze uczucie możliwe do osiągnięcia dla śmiertelników. Jest to rzeczywista Bliskość i Radość, jaką pragnie znaleźć każdy człowiek. Jeśli o niej wie.

    Taka jest właśnie moja (nie wiem czy ostateczna) wizja Religii Prawdziwej. W której każdy czyn i każdy oddech. Każde słowo i myśl są poświęcone Bogu i budują wiarę i życie.

    Błogosławione niech będzie Wspaniałe i Wielkie Imię Boga Jedynego.

  6. realista 02.01.2015 00:20

    co za natręt… .. .

  7. masakalambura 02.01.2015 00:29

    Tak wiem, ale jak mówię a to aż do z.

    Salam

  8. wiara milosc nadzieja 02.01.2015 09:24

    cytuję : ,,próbowałem już kiedyś czytać Biblię, anie nic z tego nie rozumiałem” – odpowiedział pewien przedstawiciel handlowy swemu wierzącemu sąsiadowi, który rozmawiał z nim o Ewangelii i zachęcał do czytania Słowa Bożego. – ,,Czego takiego na przykład nie potrafi pan zrozumieć?” – wierzący nie dawał zbić się z tropu. -,,Wszystkiego – to niezrozumiała księga, nie da się jej pojąć!” – ,,Naprawdę?” – zapytał jego rozmówca niedowierzającego. – ,,Czy mam rzeczywiście znaleźć miejsce, które jest dziecinnie łatwe do zrozumienia?” – Przez chwilę kartkował w Biblii, po czym wskazał stojącemu obok mężczyźnie na werset: ,,Nie cudzołóż” – 2 Księga Mojżeszowa 20:14. – Zapadło długie milczenie. Człowiek, który tak uparcie obstawał przy nieklarowności poselstwa Pisma Świętego, znany był jako kobieciarz i uwodziciel.
    Większość ludzi, którzy trudności w rozumieniu Biblii podają z wielkim upodobaniem za wymówkę na jej nie czytanie, w rzeczywistości objawia się moralnego światła, jakie rzuca ona na ich życie. Biblia – czyżby naprawdę taka zaszyfrowana i ciemna księga ?
    Nie, ona jest raczej za jasna – unika się jej, aby ujść przed niemiłym poczuciem winy. ,,Ludzie bardziej umiłowali ciemność niż światło” – Dlaczego? – ,,bo ich uczynki był złe”. Tak było już w przypadku pierwszego człowieka w ogrodzie Eden: gdy tylko zgrzeszył, uciekł jak najdalej od Boga, aby ukryć swą moralną nagość.
    Gdy podnosimy ciężki kamień, zwykle znajdujemy pod nim rój małych żyjątek, które chętnie żyją w ciemności. Już minutę później nie ma po nich śladu, gdyż wyszukały sobie inną, odpowiednią dla nich kryjówkę. Podobnie ma się sprawa z sumieniem człowieka. Dlatego też otwarte i szczere wyznanie grzechów jest jedyną drogą powrotu do Boga – do dobrego i miłującego Boga-Zbawiciela. ”

    ________

    żeby zrozumieć Biblię potrzeba ducha świętego : “Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, on nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem” – Jan 14:26 Uwspółcześniona Biblia Gdańska

    rzeba prosić Chrystusa oby otworzył umysł ku zrozumieniu Pism : “Wtedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć Pisma” – Łukasza 24:45

    “Całe Pismo jest przez Boga natchnione” – 2 list apostoła Pawła do Tymoteusz rozdział 3 – Pisma zostały spisane przez natchnionych duchem Bożych ludzi, a więc żeby odczytać natchnione Pisma samemu również też trzeba posiadać ducha świętego – moc z wysokości – kto prosi otrzymuje, kto szuka znajduje, kto puka temu otworzą :

    “Jeśli więc wy, będąc złymi, umiecie dawać dobre dary waszym dzieciom, o ileż bardziej wasz Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą? ” – Łukasza 11:13 UBG

    a co do islamu to błądzi on tak samo jak rzymski katolicyzm czy organizacja Świadków Jehowy itp : http://mieczducha888.blogspot.com/2014/10/caowanie-koranu-popieranie-islamu-przez.html

    ,

  9. realista 02.01.2015 09:41

    zwyczajne upraszczanie problemu przez wierzących…

    to nieprawda, że ateiści nie rozumieją biblii. ateiści rozumieją, że to księga legend, truizmów i “haków” na ludzi.

    podałeś/aś przykład z “nie cudzołóż”… czy to jest takie odkrywcze? czy to takie charakterystyczne dla biblii? ja wskażę ci co innego – “nie zabijaj”. zrób coś dla mnie i sprawdź ilu ludzi zostało zabitych w biblii przez boga, który to przykazanie zesłał. ilu ludzi zostało zabitych w imię jego przez jego wyznawców? ilu zamordowano za niewiarę w boga, który ponoć kazał “nie zabijać”? i nie tylko tego z biblii.

    zrozumieć biblię i inne “święte” księgi jest bardzo prosto. gorzej ze zrozumieniem ich we “właściwy “sposób. trzeba najpierw zostać odpowiednio urobionym, urobić się samemu czy jakkolwiek wprowadzić w stan “dwójmyślenia”.

    nie znam żadnego ateisty, który powiedział “nie rozumiem biblii”, także historyjka dla mnie jest absurdalna. za to znam wielu, którzy zaginają wiernych jej znajomością.

    oczywiście wiem, że fajnie mieć zmyślonego przyjaciela i obiecankę nagrody po śmierci. trudniej zmagać się z życiem bez urojeń i pozostać dobrym człowiekiem… .. .

  10. masakalambura 02.01.2015 10:23

    Ilu z was w ogóle przeczytało Biblię.
    Ilu z wierzących czyta ją regularnie?

  11. realista 02.01.2015 10:31

    ja przeczytałem ze 3 razy, niektóre fragmenty ze 20, w tym apokryfy.

    a jakie ilość przeczytań ma znaczenie? czy masz na myśli, że kłamstwo przeczytane 1000 razy staje się prawdą?
    teoretycznie wystarczy coś przeczytać raz, tylko ze zrozumieniem… .. .

  12. masakalambura 02.01.2015 10:52

    Czy to były trzy razy wraz ze starym testamentem?
    Bo przecież nie sposób zrozumieć przesłania żyda dla na pierwszym miejscu żydów, bez znajomości wiary i ksiąg tych żydów przed Nowym Testamentem.

    Jaki jest zatem temat tych wszystkich ksiąg.
    Temat to zwykle jedno słowo lub krótkie zdanie?

  13. realista 02.01.2015 11:01

    oczywiście, że ze starym.

    jaki jest temat? no nie rób sobie jaj.
    cokolwiek bym napisał zapewne zmiażdżyłbyś to jakim swoim natchnionym knyfem.
    ale masz rację, to żydowska księga… .. .

  14. masakalambura 02.01.2015 12:59

    Aby zrozumieć biblie oprócz przeczytania całości należy zdać sobie sprawę jaki jest jej tytuł. Jest to:
    ” Wezwanie do monoteizmu czyli wiary w Jednego Żywego Boga”

    Moge z cała odpowiedzialnością powiedzieć ze bez zakończenia w postaci Koranu zrozumienie przekazu bedzie bardzo trudne i praktycznie niemożliwe.

    Atos nie jest prawda ze Koran został zniekształcony przez wieki. Jako jedyna księga otrzymał ochronę przed fałszerzami. Sa to od pierwszych dni jego istnienia tysiące ludzi znających Koran na pamięć w całości. Dziś jest to 10.000.000 ludzi. Wprowadzenie zmian w takiej sytuacji jest nie mozliwe bo byłoby natychmiast wychwycone przez wielu ludzi jednocześnie.
    Koran z 7 w i dzisiejszy niczym sie nie różnią.
    Dla monoteistów poszukujących zrozumienia Biblii to lektura obowiązkowa.

  15. masakalambura 02.01.2015 13:19

    Monoteizm i żywy Bog
    Wyklucza to bałwochwalstwo od razu.
    Jesli chodzi o walenie glowa. Przeczytaj ćwiczenie mentalne o którym pisze wyżej oraz pod linkiem a wtedy zrozumiesz co dzieje sie w głowach wiernych w czasie pokłonów.

  16. realista 02.01.2015 14:00

    …i wtedy wierzysz, że świat powstał w 7 dni tak, jak to w niej opisano…
    mam silne wrażenie, że twoje zdanie o podręczniku fizyki kwantowej ma idealne zastosowanie do ciebie… .. .

  17. realista 02.01.2015 15:11

    ty, to czemu nie obalisz uniwersyteckiej wiedzy kilkoma prostymi doświadczeniami?
    może napisz artykuł do jakiegoś czasopisma naukowego albo choćby na WM. może jakiegoś Nobla dostaniesz? 😀

    też ślepo wierzyłeś? i kto jeszcze też ślepo wierzy?

    ważne, że twoje argumenty nie są ignoranckie, tak trzymaj… .. .

  18. realista 02.01.2015 15:56

    nie zwalaj na granty. napisz na WM.

    a wracając do ślepej wiary, to jak to było ze stworzeniem świata, co? odpowiesz kiedyś w końcu?… .. .

  19. realista 02.01.2015 16:47

    pamiętam dokładnie, nic nie próbowałeś tłumaczyć. więc nie pisz teraz, że próbowałeś. twierdziłeś, że było TAK JAK W PIŚMIE, co ja właśnie kwestionowałem m.in. stwierdzając, że nie może być mowy o dniach, skoro dzień to obrót Ziemi wokół swojej osi. dlatego ciebie pytałem wielokrotnie czy to przenośnie, i kiedy twierdziłeś, że nie to pytałem jak wyglądało stworzenie świata, bo jakoś mi się w takim razie biblijny opis nie klei. ale zawsze uciekałeś od odpowiedzi takimi właśnie tekstami jak powyżej. to się zastanów czy było inaczej czy tak jak w piśmie, a nie ściemniaj.

    nie zostałem poddany praniu mózgu w szkole. od zawsze weryfikowałem to, czego mnie uczono. z tego powodu zawsze spotykałem się z reakcją “a ten znowu filozofuje”. możesz więc sobie darować takie uwagi, manipulancie.

    sam wierzysz w bajki.

    po co mi życiorysy sławnych naukowców? przedstaw te doświadczenia, które rzekomo obalają akademicką naukę i nie będziesz musiał nic więcej pisać. zatkasz usta mi i wszystkim niedowiarkom. na WM nie wyjdziesz na heretyka ani cię nikt nie spali na stosie, ani z pracy nie wywali. przestać chrzanić i w końcu napisz coś konkretnego albo przestań się zgrywać… .. .

  20. masakalambura 02.01.2015 16:57

    Jak zwykle problem z definicja dnia.
    Owszem świat stworzył Bog w 7 dni. Ale dzien w Biblii to okres czasu. I masz kilka rożnych ich miar. W proroctwach dzien ma długość 1000 lat w Koranie pojawia sie 50 000 lat.

    A zatem tłumaczenie jest takie Bog stworzył świat w 7 krokach. Każdy z nich trwał ile trwał. Pierwszy to miliardy lat. Drugie dzien setki milionów. Trzeci dziesiątki milionów. I tak dalej az do 1000.

    I tyle

  21. realista 02.01.2015 17:51

    sam jesteś łgarz, kolego, bo znowu próbujesz manipulować.
    będziesz teraz skupiał się na definicji dnia? znowu zrobiłeś to samo – zatrzymałeś się na pierwszej rzeczy i ani kroku dalej. logiczne jest, że nie jest to DZIEŃ, więc to ja pytam ciebie – jak w takim razie wyglądało całe stwarzanie, skoro twierdzisz, że było TAK JAK W PIŚMIE, a już na początku widać, że nie, bo dzień to nie dzień. odpowiesz kiedykolwiek?

    i znowu z tym prądem wyjeżdżasz. ty mi nie rób kalamburów, tylko opisz swoje doświadczenie obalające akademicką naukę. nie będziesz pierwszy, a jakbyś to rozpracował to będą musieli przed tobą klęknąć… .. .

  22. masakalambura 02.01.2015 17:59

    Adam i Ewa w raju byli doskonali.
    Po oddzieleniu sie od Boga przez nieposłuszeństwo przestali tacy byc. Oddzielenie od Boga robi z nas potwory. Największe potwory to te udające bogów. Ludzie nie znający Pradziwego Boga i Drogi Prostej do Niego.

    To moze byc na zakończenie.

  23. realista 02.01.2015 18:07

    aha, maskalambura też, tak jak i Marek, wierzy w dosłowność księgi?
    Adaś i Ewunia? zrobili sobie dzieci, a potem ich dzieci robiły sobie dzieci i tak powstała ludzkość?… .. .

  24. masakalambura 02.01.2015 18:16

    Ta wierze w proroka Adama i jego zonę Ewe

  25. realista 02.01.2015 18:56

    wiem o czym mówisz, więc daruj sobie stwierdzenia w stylu “brak ci wiedzy”. tobie też brak wiedzy. nie opisałeś żadnego doświadczenia. tylko zadałeś pytania. daruj sobie też “zacznij się uczyć języków obcych” i temu podobne manipulacje, bo to jest bez związku z tematem, od którego wiecznie uciekasz.
    wracasz do słowa dzień, kiedy od samego początku ma to niewielkie w gruncie rzeczy znaczenie, bo stale o tym piszesz, a ja pytam o coś innego.

    przyjmijmy więc roboczo, że jesteś specjalistą języków starożytnych, oraz że dzień to nie dzień i przejdźmy w końcu do meritum i napisz wreszcie jak wyglądało realnie stworzenie świata, bo twierdzisz, że genezis to doskonały jego opis. mi się to kupy nie trzyma, więc wyjaśnij, po prostu, logicznie – jak było. tylko nie odsyłaj mnie znowu do książki… .. .

  26. realista 03.01.2015 11:00

    niech będzie, że wszystkiego nie rozumiem. opis jest nielogiczny. napisz więc mi w końcu po kolei jak to wyglądało, bo według ciebie to doskonały opis, do którego dopiero naukowcy dochodzą. to twoje słowa, więc rozumiem, że doskonale potrafisz to wytłumaczyć. i tu nie chodzi o słowa, jak sobie ubzdurałeś, bo już napisałeś, że dzień to nie dzień mimo, że na wstępie twierdziłeś, że opis nie jest przenośnią.

    PS. jak zwykle, jak zwykle. zadaję ci to pytanie od lat, ale piszesz w kółko o tym, że dzień to nie dzień i prędkość prądu bla bla bla. zaciąłeś się koleś i tylko próbujesz mnie obrażać, jaki ja tępy jestem… trochę się postaraj.

    i naprawdę przestań chrzanić o tym prądzie, bo mnie ten temat nie interesuje. co niby ma wspólnego z genezis i ewolucją? po co każesz mi szukać odpowiedzi o prądzie w google? znam temat, ale nie zamierzam o nim dyskutować. poza tym dziwnie jakoś, jak na rzekomego znawcę, zadajesz pytania. jak „prędkość elektronu”? pytasz o prędkość propagacji czy dryfu elektronów? czy prędkość pojedynczego elektronu? nie obchodzi mnie ten temat i tyle… .. .

  27. realista 03.01.2015 14:05

    jakie niby slogany powtarzam? czekam aż napiszesz w końcu coś na temat, bo znowu uciekłeś od odpowiedzi. nie obchodzą mnie w temacie genezis jakieś diety, oszustwa w medycynie ani fizyce. nie wypowiadam się na ich temat więc nie wiesz, co o nich myślę.

    nie sugeruj kłamliwie, że nie chcę zgłębiać nauk przyrodniczych człowieku, który kwestionujesz ewolucję.

    nie sugeruj kłamliwie, że wyprano mi mózg człowieku, który wierzysz w dosłowny opis stworzenia świata z biblii.

    pytam cię miliardowy raz o genezis, proszę cię o jego opis. a ty znowu piszesz o bajce o ewolucji. wytłumacz mi zatem co, jeśli nie ewolucja. WYTŁUMACZ W KOŃCU… .. .

  28. realista 05.01.2015 11:36

    znowu zaczynasz od manipulacji, to obrzydliwe.

    ateiści rozumieją biblię, gdyż wiedzą, że wiele fragmentów biblii to fikcyjne bajki. tacy jak ty natomiast twierdzą, że to nie bajki, tylko dosłowne opisy, tak jak twierdzisz o genesis. jeśli to nie są bajki, to faktycznie – nie rozumiem. dlatego pytam ciebie. a ty OD LAT wypisujesz pierwsze 2 wersy i pytasz “czego nie rozumiesz”… czy ty się dobrze czujesz?

    ale okej, będziemy w takim razie punktować, choć to cwane z twojej strony, bo nie można niektórych wersów interpretować bez pozostałych, a ja ciebie pytam m.in. o chronologię, a nie o poszczególne wersy. ale skoro z ciebie taki lingwista to chętnie skorzystam i dowiem się dlaczego doskonały i dosłowny (według ciebie) opis stworzenia świata przeczy teorii ewolucji.

    więc mamy tak:
    1. bóg stwarza niebo (czym ono jest?) i ziemię, a właściwie wodę (chodzi o naszą planetę Ziemię czy glebę? co to takiego duch boży?)

    tak?… .. .

  29. cykun 05.01.2015 11:38

    @realista
    Masz rację koledzy zamiast Ci wytłumaczyć rzucają Ci ogólniki, które Ci ciężko zrozumieć i zmienić twoje nastawienie. Ciężko im po prostu postawić się w twojej sytuacji i spojrzeć na to z twojej strony. Nie każdy kto posiadł prawdę potrafi ją przekazać. Każdy z nas się o tym przekonał w szkole (nie każdy nauczyciel, choćby był najmądrzejszy z najmądrzejszych, potrafi tą wiedzę w sposób prosty przekazać swoim uczniom i ich nauczyć).
    Może ja spróbuje:
    W biblii są dwa rodzaje dni. Dzień jako dzień (24H) i dzień proroczy = 1 rok. Ja wierzę, że Bóg stworzył ziemię w 6 dni. Co do wieku ziemi i zakłamania w tej kwestii polecam film:
    https://www.youtube.com/watch?v=0dWdsnoeWA4
    Co do ewolucji i osób wierzących w tą bajkę powiem tylko tyle. Szkoda mi was. Moim Ojcem je Wszechmogący Bóg a waszym skał wypłukana przez wodę. Ja zostałem stworzony z zamysłem podobieństwa do i przez Boga. Wy powstaliście przez przypadek w kałuży błota. To jak szkoła nas wypacza można zobaczyć w:
    https://www.youtube.com/watch?v=Bl_VqU9VNZ8
    A tu masz jeszcze teorię Dr Kent Hovind:
    https://www.youtube.com/watch?v=sJwKKwca_2s
    Zanim zaczniesz oglądać rada dla ciebie. Nie zwracaj uwagi na aspekty religijne a skup się na samych faktach. Sam w kwestiach religijnych do końca z panem Hovindem się nie zgadzam. Jednak co do samych faktów naukowych przedstawionych przez niego nie sposób obalić. Oczywiście zawsze znajdą się osoby które będą twierdzić, że mogą je obalić. Do tych waśnie osób napiszę tylko tyle: Proszę napisać do pana Hovinda, że chcą się z nim konfrontować, ponieważ uważają, że plecie on wierutne bzdury. Konfrontacje zarejestrować kamerą i cały filmik wrzucić do sieci. Bardzo bym poprosił o link do tego wideo jak już się pojawi.

    W obronie chrześcijaństwa muszę się jeszcze tu wypowiedzieć.
    Nie twierdzę, że wszyscy ale zdecydowana większość wrzuca do jednego worka z kościołem Rzymsko-Katolickim i jego zbrodniami. A biblia po wnikliwych naukach wskazuje, że antychrystem jest “system papiestwa”. Na poparcie proszę bardzo link do filmu:
    https://www.youtube.com/watch?v=rOFxdVtjk1c

    Jeśli ktoś chce być prawdziwym chrześcijaninem powinien postępować tak jak jest to w biblii opisane. Nie przyjdzie to łatwo i napiszę więcej. Na początku więcej będziesz widział przeciw niż za. Sam tego doświadczyłem jak trudno oderwać się od grzechu i złych nawyków. Twoi znajomi Ci w tym nie pomogą. Wręcz przeciwnie. Powiedzą Ci, że zwarjowałeś, że stałeś się zbyt religijny. Pamiętam na początku jak chciałem pokazać te filmy moje rodzinie. Jak się wykręcali, że nie mają czasu, że przecież KRK bo i tradycja itp. W końcu jednak udało się zasiać ziarno prawdy choć nie we wszystkich.
    Tym którzy cały czas szukają polecam kościół Adwentystów Dnia Siódmego. To jedyny, który bierze z całej biblii anie starego lub nowego testamentu wybiera kawałki i dopasowuje je do swojej ideologii. To jedyny kościół, który tak jak KRK jest obecny w każdym państwie na świecie. Jedyny ze współczesnych kościołów (mam na myśli te które istnieją nie dłużej niż 300 lat), który ma proroka spełniając wszystkie kryteria opisane w księdze Daniela.

    KRK – kościół Rzymsko-Katolicki.
    Pozdrawiam wszystkich niewierzących. Macie jeszcze czas, żeby się nawrócić ale dużo go już nie zostało.

  30. realista 05.01.2015 11:51

    hahaha, powstaliśmy tak samo.

    nie chciałbym, abyś źle zrozumiał po co pytam. ja te wasze legendy o bogu znam bardzo dobrze. takie filmiki jak przedstawiasz oglądałem wiele razy, a skupiając się na faktach właśnie bardzo wyraźnie rzuca mi się w oczy ich – powiedzmy – miałkość zaczynając od tego, że nie rozumiecie nawet co to jest “przypadek”, rozumiejąc go jako “fuks” anie “losowość”.

    nawrócić? hahaha. okej… .. .

  31. realista 05.01.2015 12:25

    cyt.:”Pewnie dla tego, że do dnia dzisiejszego nie znaleziono ani jednego bezsprzecznego dowodu na tę nową religię, tak zwaną teorię ewolucji.”

    nie, po prostu nigdy nie odpowiedziałeś co uznałbyś za dowód. co uznałbyś za dowód?

    i naprawdę, proszę, przestań chrzanić o praniu mózgu, bo przecież ja mogę to samo napisać o tobie, tylko nie jestem taki chamski…

    cyt.:”Skoro masz tam napisane że Bóg stworzył Ziemię to dla czego chcesz zmienić to na wodę? Czyżby skutek wiary w ewolucję?”

    nie, na podstawie tekstu “a duch boży unosił się nad wodami”. skądś się chyba musiała wziąć ta woda, czy nie?

    cyt.:”Niebo to miejsce niedostępne dla ludzi”

    aha, czyli chodzi o niebiosa. bóg stworzył niebiosa. i co dalej? to nie wyczerpuje chyba tematu?

    i słuchaj, mała prośba – ja pytam CIEBIE. próbuję rozpocząć dyskusję z TOBĄ. nie z innymi, od których mógłbym się tam czegoś dowiedzieć. nie piszę też, że nie znam tłumaczenia tych słów od innych. JA PYTAM CIEBIE, bo to ty obrażając mnie stale twierdzisz, że genesis to doskonały i dosłowny opis powstania świata i na tej podstawie TY twierdzisz, że ewolucja to bajka. rozmawiam (a przynajmniej próbuję) o tym z TOBĄ.

    stać cię na jakąkolwiek odpowiedź w temacie uzasadniającą TWOJĄ wiarę w genesis? bo to zaczyna być męczące? wstydzisz się czy co?… .. .

  32. realista 05.01.2015 13:09

    przestań koleś sugerować pranie mózgu.
    ja cię pytam o genesis, nie ważne więc dla tematu czy mam mózg wyprany czy brudny. umiesz uzasadnić swoje twierdzenie, że genesis to dosłowny i doskonały opis stworzenia świata czy będziesz dalej pisał nie na temat?

    cyt.:”Dowodem jest np. znalezienie etapu pośredniego.”
    co to znaczy “etap pośredni”? zdefiniuj.

    cyt.:”Badanie owadów zachowanych w żywicy przeczy ewolucji.”
    co przeczy ewolucji w takim badaniu?

    cyt.:”Zdziwienie przychodzi jak się zacznie wgłębiać w temat.ę
    choć to bez związku z tematem – czym w takim razie jest prąd elektryczny?

    CYT.:”TAK, PO PIERWSZE LOGICZNIE OPISUJE POWSTANIE WSZECHŚWIATA I ŻYCIA. ”

    NO I WŁAŚNIE O TO CIĘ PYTAM! MOŻEMY PRZEANALIZOWAĆ TEN OPIS? BO JA STAWIAM TEZĘ, ŻE NIE OPISUJE LOGICZNIE POWSTANIA WSZECHŚWIATA.

    cyt.:”nikomu nie udało się udowodnić błędu w tym opisie, co więcej nawet w nowej religii czyli w ewolucjonizmie nie kwestionuje się kolejności powstawania życia na Ziemi.”

    ZATEM ZWERYFIKUJMY TO! TERAZ!!!… .. .

  33. realista 05.01.2015 14:43

    cyt.:”Nie wiem w jakim odłamie jesteś, bo różne sekty ewolucjonistów różnie to definiują, ale nie zmienia to faktu, że takiego obiektu nie znaleziono.”

    ale to ty twierdzisz, że nie znaleziono. najpierw zdefiniuj o czym piszesz, bo pytanie jest czy coś takiego jak „etap pośredni” ma sens.

    cyt.:”owady współczesne jak i te datowane na tysiąclecia starsze praktycznie się nie różnią. Pewnie o tym cię nie uczyli!”

    nie uczyli mnie o tym, że co? że niektóre organizmy się nie zmieniły przez miliony lat? z byka spadłeś?

    cyt.:”Może ty potrafisz wytłumaczyć czym jest prąd elektryczny?”
    może i mogę, rozmawiamy jednak o biblii i ewolucji.

    cyt.:”Czy wiesz, że prędkość elektronu w miedzi ma wymiar poniżej 1 mm/s?”

    prędkość elektronu? coś mało precyzyjnie się wysławiasz, jak na rzekomego specjalistę. prędkość elektronu? nie. może masz na myśli prędkość dryfu elektronów? oczywiście zależy to od kilku parametrów, ale tak, coś koło tego. nie będziemy jednak rozmawiać o prądzie.

    cyt.:”No to słucham, co według ciebie jest nielogicznego w opisie z Genesis?”

    wiele rzeczy jest nielogicznych. gdybyś zaczął w końcu pisać na temat wkrótce byśmy doszli do tego etapu.

    więc może zaczniesz pisać na temat, na razie nie odpowiedziałeś mi nawet czym jest ta ziemia z pierwszego zdania, choć do wody zdążyłeś się już doczepić… .. .

  34. realista 05.01.2015 23:19

    rozmowa z tobą jest pozbawiona sensu. nie odpowiadasz na pytania i zmieniasz temat.

    nie będę ci wyjaśniał jak wyglądała ewolucja bez etapów pośrednich, bo niczego takiego nie napisałem. wygląda na to, że nie tylko nie rozumiesz pytań, ale i nie umiesz czytać. jeśli zrozumiesz co oznacza etap pośredni to zrozumiesz jaką głupotą są twoje słowa o “nieznalezieniu etapów pośrednich”. pierwszym krokiem jest zdefiniowanie pojęcia.

    podanym linkiem znowu udowadniasz tylko, że nawet nie rozumiesz pojęcia dryfu elektronów. czepiłeś się jak rzep tematu nie dość, że nie związanego z rozmową, to jeszcze twierdząc, że jesteś rzekomym specjalistą walisz głupotę za głupotą. przeczytaj choć definicję dryfu elektronów i prędkości propagacji zanim walniesz kolejną głupotę o prędkości elektronu w przewodniku.

    czy ja gdzieś pisałem, że nie rozumiem pojęcia ziemia? pytam CIEBIE o to co TY przez nie rozumiesz. przecież to ty twierdzisz, że genesis jest doskonałym opisem, więc to ja pytam ciebie.

    oczywiście, że nie wskazałem żadnej sprzeczności. nawet nie zacząłem wskazywać, bo na razie nie wyjaśniłeś nawet jednej linijki, więc nie mam na czym się oprzeć. jeśli zaczniesz to bez trudu wskażę niejedną sprzeczność. nie zamierzam dyskutować z opisami autorstwa innych ludzi, rozmawiam z tobą.

    zacznij w końcu… .. .

  35. realista 06.01.2015 10:22

    to jest manipulacja pierwszej wody.

    wszystko co napisałeś odnosi się do ciebie, nie do mnie.

    udowodnię:

    1. cytuj całe zdanie:
    “nie będę ci wyjaśniał jak wyglądała ewolucja bez etapów pośrednich, bo niczego takiego nie napisałem.”

    nie mogę opowiedzieć czegoś, czego nie pisałem. to ty napisałeś, że nie znaleziono “etapów pośrednich”, co jest kompletną bzdurą. a ty nawet nie rozumiesz pojęć, które używasz.

    2. piszesz o teorii ewolucji “wiara”. to również płytka manipulacja, zrównująca naukę skupiającą biologię, geologię, paleontologię, fizykę, genetykę i pokrewne nauki z religią. żałosny trik.

    3. wypowiadasz się jako rzekomy specjalista na temat prądu elektrycznego, a nie wiesz nawet co to DRYF (NIE DRYFT!) elektronów.

    4. zadajesz pytania bez związku z tematem zamiast odpowiedzieć na zadane tobie. na dodatek sam tych pytań nie rozumiesz mimo, że już dopytywałem o co ci chodzi [komentarz 46] co inteligentnemu człowiekowi powinno wystarczyć, aby zaznajomić się z tematem i zrozumieć swój błąd, ale nie tobie.

    5. odsyłasz mnie do artykułu, do którego w obliczu twojej niewiedzy ja ciebie wcześniej odesłałem.

    6. oskarżasz o fanatyzm religijny i o krzyczenie, podczas, kiedy to ty sam obrażasz mnie prowokując do coraz ostrzejszych wypowiedzi swoim brakiem argumentów w temacie religii.

    7. powtarzasz w kółko, że nie potrafię podać sprzeczności w wyjaśnieniu, którego NIE PODAŁEŚ! nie skończyłeś omawiać nawet jednej linijki. co ja mam podważać?

    jesteś hipokrytą i manipulantem. przykro mi, ale to ty nie umiesz nawet opowiedzieć o twojej wierze, czego dowodzi niniejsza rozmowa. twoje płytkie techniki manipulacji zdradzają to, jaki jesteś w gruncie rzeczy słaby. przez lata nie potrafiłeś wytłumaczyć nawet jednej linijki tego, w co wierzysz uważając na tego podstawie, że inni to durnie. czuję się zażenowany rozmową z tobą.

    PS. czego ma dowodzić prędkość dryfu elektronów? przecież to oczywistość. czyżbyś nawet nie rozumiał znaczenia tego wyrażenia? umiesz w ogóle logicznie napisać o co ci chodzi?… .. .

  36. realista 06.01.2015 13:07

    no, w końcu jakiś postęp. zacytowałeś 4 linijki zamiast jednej. nie stać cię na napisanie tego własnymi słowami? czy po prostu cytujesz jak małpa bez zrozumienia?

    ale dobra, w takim razie mam pytania:

    a więc bóg pierwsze co robi to stwarza niebiosa oraz ziemię.
    pytałem cię co to jest ta ziemia, w pseudoodpowiedzi napisałeś “Ziemia” z wielkiej litery.
    pytanie: czy to znaczy panie lingwisto, że jako pierwszą stworzył planetę Ziemia (z wielkiej litery)?

    następnie stworzył światło.
    pytanie: co oznacza, że stworzył światło? co to znaczy “oddzielił światło od ciemności”. czym jest światło?

    następnie nazwał światło dniem, a ciemność nocą.
    czyli właściwie co nazwał dniem a co nocą? jest tylko Ziemia (zakładając, że chodzi o planetę) oraz niebiosa. czym więc jest wieczór i czym poranek?

    ALE! NIE CHCIAŁBYM PISAĆ O TYM W ODERWANIU OD RESZTY, PONIEWAŻ ZAMYDLA TO CAŁOŚĆ SPÓJNEGO I LOGICZNEGO WEDŁUG CIEBIE OPISU Z GENEZIS. ZACZNIESZ UCIEKAĆ W WĄTKI POBOCZNE ZNOWU UNIEMOŻLIWIAJĄC WSKAZANIE BŁĘDÓW LOGICZNYCH W TYM OPISIE. MÓGŁBYŚ SIĘ BARDZIEJ POSTARAĆ.

    ————————————–
    powtórzę – nie odsyłaj mnie do artykułu o dryfie, skoro to ja cię do niego odesłałem w obliczu twojego niedouczenia. to ty nie rozumiesz zagadnienia prądu, nie ja.
    dryf elektronów nie ma wartości, ma prędkość.
    zacznij się wyrażać precyzyjniej, skoro chcesz o tym rozmawiać.
    czym się różni PRĘDKOŚĆ dryfu od prędkości elektronu? a co, czego nie rozumiesz w definicji? a jeśli nie rozumiesz to czego się czepiasz? nie lepiej przysiąść i wytężyć umysł by zrozumieć to banalne zagadnienie? niech to będzie pierwsze zadanie – dowiedzieć się jaka jest różnica między prędkością elektronu a prędkością dryfu.

    ja wiem, po jakim czasie popłynie prąd przez obciążenie, a ty nie wiesz? podobno zajmujesz się elektryką.
    zdajesz sobie sprawę, że to nie ma nic wspólnego z dryfem elektronów?
    popełniasz przedszkolny błąd – MYLISZ POJĘCIA.
    a więc mimo, że już ci o tym pisałem, powtórzę – dowiedz się jaka jest różnica między prędkością dryfu a prędkością propagacji, i niech to będzie drugie zadanie.
    ——————————————

    nie będę podawał dowodów na ewolucję, bo zamierzam rozmawiać z tobą o genezis, która jest według ciebie dosłownym opisem stworzenia świata i dlatego negujesz teorię ewolucji. to może ja tak:
    podaj choć jeden dowód na genezis.

    fizyka nie przeczy ewolucji. znowu ewidentnie mylisz pojęcia. bezrefleksyjnie powtarzasz za jakimiś swoimi autorytetami bzdurę o 2 prawie termodynamiki zupełnie ignorując okoliczności.
    porównanie robienia się bałagona do zjawisk fizycznych, chemicznych i biologicznych to absurd jakich mało.
    według ciebie w takim razie cała materia powinna się rozpaść! bo przecież cząsteczki nie mogą się łączyć, mogą tylko rozpadać…

    czaisz absurd?… .. .

  37. realista 06.01.2015 15:39

    cyt.:”A po co? Wolę korzystać z pracy innych.”
    ale ja pytam ciebie a nie rozmawiam z innymi. będziesz mi cytował i to ma być odpowiedź? rozmowa?

    cyt.:”Czego tu nie rozumiesz?
    Gdzie ty się wychowałeś?
    Nie wiesz kiedy jest dzień, a kiedy noc?”

    właśnie wiem bardzo dobrze. dzień jest wtedy, gdy słońce jest po “naszej” stronie Ziemi, a noc jest kiedy jest po przeciwnej stronie.

    cyt.:”Czy potrafisz pojąć, że dzień stwarzania i dzień na ziemi to różne miary czasu?
    Przecież masz wyraźnie napisane w tekście, że dzień na ziemi został wprowadzony w trakcie pierwszego dnia stwarzania.”

    a ile razy jeszcze napiszesz, że dzień to nie dzień? a ja ile razy mam ci jeszcze napisać, że pojmuję, żeby to do ciebie dotarło? czytać potrafisz?
    co więc zostało wprowadzone w pierwszym dniu niebędącym dniem i nazwane dniem i nocą? wieczorem i porankiem?
    ————————————
    cyt.:”Na siłę nie da się kogoś zmusić do myślenia.”

    dokładnie. próbuję ci wskazać drogę, ale do ciebie nie dociera.

    wciąż błądzisz nie rozumiejąc tak prostej rzeczy. piszesz o jakiejś bezwładności czy masie elektronu i tylko się błaźnisz. naprawdę, lepiej nie zabieraj głosu w sprawie, której po prostu nie rozumiesz.

    już ci pisałem x razy – przeczytaj wreszcie o prędkości propagacji fali elektromagnetycznej w przewodniku i przestań się błaźnić, bo prędkość dryfu naprawdę nie ma tu znaczenia.

    zastosuj swoją radę do siebie, zacznij zastanawiać się nad prostymi pytaniami i przestań się bać prawdy, bo to blokuje twój umysł.
    —————————
    cyt.:”Standard, pod artykułami o ewolucji też nie potrafiłeś podać w co wierzysz, bo nie można nazwać nauką czegoś na co nie ma ani jednego dowodu.”

    bzdury piszesz. po prostu nie rozumiesz tego, co się do ciebie pisze albo brak ci podstawowej wiedzy. wielokrotnie pisałem o dowodach potwierdzających teorię ewolucji, ale ty ich zwyczajnie nie rozumiesz i odrzucasz bez żadnego powodu.

    cyt.:”BREDZISZ
    Brak ci podstawowych wiadomości z budowy materii. Gdybyś takie miał, nie podałbyś tak bzdurnego przykładu.”

    tak? a przykład z bałaganem to jest mądry? mój przynajmniej odpowiada zagadnieniu fizykochemicznej natury ewolucji, twój ma się zupełnie nijak. twój przykład z bałaganem to nonsens człowieka błądzącego po omacku, tak jak te twoje pytania o prąd.

    wielokrotnie też pytałem cię co uznałbyś za dowód na ewolucję, skoro to co pisałem odrzucasz, ale nigdy mi nie odpowiedziałeś. miotasz się i rzucasz wyzwiskami. tylko na tyle cię stać… .. .

  38. realista 06.01.2015 17:05

    cyt.:”Nic takiego nie napisałem.
    Przeczytaj jeszcze raz to co ci już wcześniej napisałem. Najlepiej kilka razy.”

    nie napisałeś? a to kto napisał?:

    cyt.:”Czy potrafisz pojąć, że dzień stwarzania i dzień na ziemi to różne miary czasu?”
    ————————————-
    cyt.:”No to się zdecyduj, czym jest prąd elektryczny, falą elektromagnetyczną czy przepływem elektronów?”

    to ty się zdecyduj o co pytasz, bo nawet sam nie wiesz. pytając:
    “po jakim czasie pojawia się prąd na końcu przewodu?”
    pytasz właśnie o prędkość propagacji a nie dryfu…
    widzisz? i kto tu czegoś nie wie?
    ———————
    cyt.:”Ja podałem ci prosty przykład z fizyki, z którego wyjaśnieniem współczesna fizyka sobie nie radzi.”

    po prostu tak jak i ewolucji tak i fizyki nie ogarniasz.

    a o dowodach pisałem i na forum i pod artykułami… .. .

  39. realista 06.01.2015 19:17

    hahaha!!!
    zaciąłeś się jak katarynka! ty naprawdę nie rozumiesz o co pytam, czy boisz się odpowiedzieć?
    dobra, powtórzę:

    [komentarz 80]
    cyt.:”Nie wiesz kiedy jest dzień, a kiedy noc?”

    właśnie wiem bardzo dobrze. dzień jest wtedy, gdy słońce jest po „naszej” stronie Ziemi, a noc jest kiedy jest po przeciwnej stronie.

    (…) a ile razy jeszcze napiszesz, że dzień to nie dzień? a ja ile razy mam ci jeszcze napisać, że pojmuję, żeby to do ciebie dotarło? czytać potrafisz?
    co więc zostało wprowadzone w pierwszym dniu niebędącym dniem i nazwane dniem i nocą? wieczorem i porankiem?

    [komentarz 78]
    czyli właściwie co nazwał dniem a co nocą? jest tylko Ziemia (zakładając, że chodzi o planetę) oraz niebiosa. czym więc jest wieczór i czym poranek?

    rozumiesz pytanie? czy powtórzyć jeszcze 30 razy?
    ————————————-
    cyt.:”Czyli dalej nie rozróżniasz pojęć płynący elektron i prędkości propagacji fali elektromagnetycznej.”

    to ty nie rozróżniasz tych pojęć. o to właśnie chodzi. tłumaczę ci to chyba w każdym komentarzu od komentarza 46.

    cyt.:”Jeśli przyjmiemy, że prędkość prądu jest równa prędkości fali elektromagnetycznej, to prąd nie może być płynącymi elektronami.”

    otóż nie tylko może, ale i jest!

    WŁAŚNIE SIĘ ZBŁAŹNIŁEŚ! NIE MASZ POJĘCIA O FIZYCE I PRĄDZIE!

    mógłbym ci wytłumaczyć, ale chyba szkoda czasu na ciebie.
    mogę za to wytłumaczyć to czytelnikom, ale chyba nikt nas nie czyta…

    a, i ciekawe co to według ciebie “styk metalu i fali elektromagnetycznej” i co tam sobie jeszcze uroiłeś. 😀
    ————————–
    nie wstydzę się. już o tym pisałem i napiszę w swoim czasie.
    najpierw chciałbym dowiedzieć się jednak “czy człowiek dzisiejszy może rozumieć biblię”… .. .

  40. realista 07.01.2015 09:58

    jak to? czyli jest tylko ziemia, nie stworzono jeszcze słońca, a dociera do Ziemi słoneczne światło? przecież ono zostanie stworzone dopiero za 3 dni.

    cyt.:”Chyba logiczny wniosek, że oprócz Ziemi zostały też stworzone wszystkie inne materialne obiekty wszechświata.”

    nie. inne obiekty materialne zostaną stworzone później. nie ma takiego logicznego wniosku. w tekście jest co innego.

    widzisz, gdybyś od razu opisał swoimi słowami (unikając dwuznaczności) moglibyśmy o tym porozmawiać, ale ty się uparłeś na pojedyncze linijki.
    ——————————
    nie może, tylko na pewno mam rację.

    obrażałeś mnie, pisałeś, że jestem bezmyślny i niedouczony, i że nie mam pojęcia o prądzie. NIC ci nie będę więc tłumaczył. mi wystarczy, że udowodniłeś co mówisz, że wiesz, a co wiesz, panie elektryk-obalający-akademicką-naukę-głupich-profesorów. ja już wiem, co chciałem wiedzieć.
    ——————————
    napiszę w swoim czasie.
    ale masz rację. myślę, że jeśli człowiek bardzo chce coś sobie wmówić to w końcu sobie to wmówi. tak działa ludzki umysł. lepiej zgłębiaj zagadnienie prądu 😀
    … .. .

  41. realista 07.01.2015 11:22

    no, atos, popsułeś zabawę. 😛

    najpierw chciałem usłyszeć interpretację Marka (jako że uważa on, że interpretacja jaką on wyznaje jest jedynie prawdziwa i dosłowna) i dopiero potem punktować co się nie zgadza.

    interpretacja Marka jest już chyba od początku zła, bo nie o Ziemię wcale chodzi (w drugim wersie) jako planetę, tylko raczej materię (bezład i woda). dlatego go dopytywałem co on uważa. a on odpowiadał “nie wiesz co to jest ziemia?”. no widocznie nie wiem tego, co on myśli, że wie.

    wiktor-x, nawet nie chodzi mi o aż takie szczegóły, ale choćby sam motyw światłości i mroku, dnia i nocy. ja podejrzewam o co chodzi w opisie (co autor miał na myśli), ale chciałem się dowiedzieć od elektryka-obrońcy-biblii co on przez to rozumie. bo oczywistym jest, że światło nie może istnieć bez źródła, a nie chodzi przecież o samą ideę światła, bo zostaje to nazwane i następuje (wieczór i poranek).

    niestety Marek nie potrafi wytłumaczyć tego, w co wierzy bez narażania się na mocne kontrargumenty podważające ten rzekomo doskonały opis, więc zwyczajnie tego unika. a jest przynajmniej kilka sprzeczności i nie omieszkam o nich napisać.

    no dobra, jak znajdę trochę czasu to napiszę jak ja widzę genesis, skoro Marka na to nie stać. i tam, pal licho, że napisze potem, że “on tego nie napisał” itp., mi się rozmowa z nim znudziła… .. .

  42. realista 08.01.2015 07:40

    cyt.:”ten opis mówi tylko o tym, że coś zmieniło się w atmosferze i w końcu można było dostrzec tarczę słoneczną, jak również Księżyc i gwiazdy.”

    nie. ten opis mówi, że CZWARTEGO DNIA STWORZYŁ SŁOŃCE, KSIĘŻYC I GWIAZDY, a nie, że zaczęło je być widać.

    cyt.:”Opis z Genesis jest z punku obserwatora na Ziemi.”

    niby w którym miejscu jest napisane, że w ogóle istnieje jakiś obserwator? to jest zwykłe naciąganie. opis jest jasny – nie ma ani jednego wyrażenia w genesis stawiającego jako podmiot obserwatora. jest za to wyliczanka co danego dnia stworzył bóg.
    ———————
    i znowu to ja mam czytać, bo ty czegoś nie wiesz?

    ja już rozmowę z tobą o elektryczności skończyłem. nie masz o niej pojęcia i nie rozumiesz prostych definicji. a ja nie będę odrabiał za ciebie lekcji.
    ———————
    nie w tym temacie… .. .

  43. Piechota 04.08.2015 08:45

    Czy w ogóle istniał Jezus Chrystus? Czy oprócz wielkiej wyobraźni autorów Biblii istnieją materialne lub inne piśmienne dowody na istnienie i działalność J.C.?

  44. la_mettrie 05.08.2015 15:15

    w porównaniu z teorią o istnieniu Jezusa, teoria ewolucji jest niemalże pewnikiem 🙂

  45. robi1906 06.08.2016 08:17

    Biblia i Tora jest fałszem.

    Do Herodota podchodziłem kiedyś jak “pies do jeża”, bowiem czytałem kiedyś kilka starodawnych druków jak historia o Gilgameszu i kilka innych i powiem jedno,
    tam trzeba dobrze się zastanawiać nad tekstem i znać kontekst, bez tego można polec,
    ale opowieści Herodota są dla współczesnego człowieka równie zrozumiałe jak 2+2,
    nie ma nic prostszego.

    I co pisze Herodot?,
    ano o wspaniałym narodzie Izraelitów o którym uczą w polskich szkołach na lekcjach polskiego i historii nie ma nic,
    ani słówka.

    Można by ten temat ciągnąć długo, ale przejdźmy na zwykła ludzką logikę,
    wybierzmy przykład ucieczki żydów z Egiptu.
    Dlaczego jest fałszem?,
    przecież Egipt i Palestynę łączy ląd,
    po co przełazić przez morze Czerwone?,
    ano po to by Bóg żydowski Jehowa mógł utopić bardzo złych Egipcjan,
    no dobrze,
    ale jak wytłumać to,
    jak egipskie rydwany miały przejechać po rafach koralowych?.

    Zresztą zastanówcie się skąd się wzieła nazwa na królów egipskich “Faraon”
    Herodot mówi krótko “królowie egipscy”, żadnej specjalnej nazwy, nic specjalnego,
    więc dlaczego my (tego przecież uczą w szkołach), używamy słowa Faraon?.
    Sprawdźcie sami.
    Za chwilę napiszę o wymyślonej historii Salomona, Saaby i wyprawy do Ofiru.

  46. WujekWlodek 06.08.2016 10:29

    O wow znowu jakieś pi.erdolamento o jezusie , a może coś bardziej przyziemnego aniżeli fantastycznego ? I co to za papka którą karmi się użytkowników tejże strony ?

  47. robi1906 06.08.2016 11:43

    Napisałem to wiele razy więc żadna sztuka napisać to jeszcze raz,
    Wujku nie masz w mózgu żadnej wiedzy ani przemyślen?,
    no to spieprzaj na te inne strony, tam pokazuj siłę swojego intelektu.

    A teraz historia Salomona.
    W bibli (celowo z małej litery), napisane jest,
    (cytuję z pamięci i w dodatku skrócę),
    Salomon z jakimś władcą Fenicjan, wymyślili sobie jak tu okraść Ofir,
    żydzi mieli port na morzu Czerwonym a Fenicjanie mieli żeglarzy, a że podobno Fenicjanie byli zależni od Salomona? (bo dostarczali mu jakieś skarby na rzecz budowanej świątyni), to doszło do pirackiej umowy.
    Tylko skąd żydzi wiedzieli gdzie jest Ofir?.
    Podobno Faraon (to słowo z żydowskich kłamstw), wydał swoją córkę za Salomona i od niej jakoś tą wiedzę wydobył,
    no dobrze,
    ale dlaczego król egipski miał dawać swoją córkę za żonę gościowi który miał 700 żon i dodatkowo jeszcze 300 kochanek?.
    Ale dobrze, zostawmy to,
    załóżmy że to prawda z tym małżeństwem,
    Salomon zna miejsce Ofiru (dzięki żonie), i wysyła tam flotę z Fenicjanami, oni te skarby przywożą,
    ale tu znowu pytanie, jak to zorganizowali?,
    czy to był handel czy napaść?,
    przecież z Ofirem handlował Egipt (i to jest fakt), więc jak się odbyło?.
    Przecież to jest bardzo poważna sprawa międzynarodowa,
    Egipt sobie nie mógł pozwolić na to by sobie wydrzeć handel z Ofirem (a to jest tylko starożytne Zimbabwe, gwoli wyjaśnienia),
    i co?,
    patrzyli tylko sobie jak żydzi pływają w te i nazad co trzy lata i niszczą im handel zagraniczny?

    Ale koniec tej bajki jest taki,
    następny król żydowski buduje następną flotę bez udziału Fenicjan,
    flota uległa rozbiciu,
    na czym lub przez kogo?,
    tego się nie dowiemy, bo bajka żydowska podsumowuje tylko “flota uległa zniszczeniu”, czy jakoś tak, bo to też cytat z pamięci.

  48. WujekWlodek 06.08.2016 19:06

    robi1906 a smoki też tam były ? :O

  49. robi1906 06.08.2016 20:19

    To radzę przeczytać każdemu czy to Ukrainiec, żyd czy Niemiec.
    Ja dzielę ludzi na rozumnych i na tych co troszkę mniej,
    nikim nie gardzę i nie poniżam.

    Włodku nie wiesz o czym piszę?,
    to zadaj pytanie.

    Jak dziecko zadaje pytanie,
    a dlaczego niebo jest niebieskie?,
    to co mu odpowiadasz,
    że przez smoki?.

    Ukraińcy, żydzi i Niemcy, to piszę do was,
    jeśli jesteście moralnymi istotami, to moje pisanie, prędzej czy później do Was dotrze.
    Ja nie kłamię i wszystko co piszę możecie sprawdzać.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.