Liczba wyświetleń: 968
Sąd Najwyższy Indii odrzucił wniosek dotyczący opatentowania leku na raka, złożony przez firmę farmaceutyczną Novartis. To dobra wiadomość dla milionów pacjentów, którzy dzięki temu będą mogli nadal korzystać z tańszych odpowiedników, tzw. leków generycznych.
Jak informują PAP i Wyborcza.biz, szwajcarski koncern od siedmiu lat toczył sądową batalię o opatentowanie nowej wersji leku Glivec, o rzekomo znacznie ulepszonej formule. Trybunał uznał jednak, że nie jest ona „ani nowa, ani innowacyjna”, a zatem firma nie zasługuje na przyznanie patentu. Tym samym zamknięto furtkę, którą największe koncerny farmaceutyczne mogłyby wykorzystywać, by zapobiec produkcji leków generycznych – identycznych pod względem aktywnych substancji chemicznych i działania z lekami oryginalnymi, tylko dużo tańszych – po wygaśnięciu patentów.
Ochrona patentowa zwykle daje producentowi oryginału 20-letni monopol, licząc od etapu pierwszych eksperymentalnych terapii, czyli ok. 12 lat od faktycznego wprowadzenia do sprzedaży. Potem pierwsza firma, która zechce „uwolniony” lek produkować, dostaje półroczną wyłączność. Po tym okresie może go wytwarzać wielu producentów, co prowadzi do dalszego spadku ceny. Gdyby przed końcem okresu ochronnego właściciel praw opatentował „poprawkę” do leku, a potem co 20 lat kolejne, jego monopol mógłby trwać właściwie bez końca.
Decyzja trybunału jest korzystna przede wszystkim dla osób ubogich. Stowarzyszenia pomagające pacjentom cierpiącym na raka obawiały się, że „zielone światło” dla firmy Novartis pozbawi biednych mieszkańców kraju tańszego odpowiednika potrzebnego im środka. Według wyliczeń Ananda Grovera, który reprezentował podczas procesu indyjskie firmy produkujące leki generyczne, koszt miesięcznej terapii jednego pacjenta przy użyciu Glivecu to 2,6 tys. dolarów, a z wykorzystaniem odpowiednika ok. 200 dolarów.
Jak podkreśla Pratibha Singh – prawniczka firmy Cipla, indyjskiego giganta farmaceutycznego specjalizującego się w produkcji generyków – orzeczenie sądu może mieć korzystne konsekwencje nie tylko dla pacjentów z Subkontynentu, ale też z innych krajów Azji, Afryki i Ameryki Południowej.
Źródło: Nowy Obywatel
No tak, teraz to widać jak na dłoni, że farmacja to naciągacze. Skoro można produkować lek 13 razy taniej i jeszcze się to opłaca, to widać jakie kokosy farmacja robi na lekach. Ja rozumiem, że badania też kosztują i nie ma z nich zysków. No ale bez przesady.
Murphy, pamiętaj, że produkcja leku musi się firmie opłacać. Tak naprawdę, produkcja jest jeszcze tańsza, zapewne o kolejny rząd wartości.
He he he Murphy! 13 razy taniej? A co powiesz na 569958% zawyżenia? 🙂
http://maciejka.nowyekran.pl/post/59520,gary-null-przesluchanie-w-sprawie-szczepionek
naukowcy powinni być opłacani przez państwo, a co za tym idzie prawo patentowe powinno przestać istnieć.
To ewentualny producent powinien zadbać o to aby technologia syntezy leku nie wyszła na jaw jeśli to jego naukowiec opracował jakąś metodę.
Patenty to zbrodnia przeciwko rozwojowi cywilizacji.
@fm. Zdawałem sobie sprawę, że różnica między kosztami produkcji, a ceną towaru (w tym przypadku leków) jest znaczna, ale nie spodziewałem się, że aż tak kantują. Strach się bać.
Szczerze mowiac w pelni popieram decyzje indysjkiego sadu. Farmaceutyczne darmozjady przesadzaja i sami powinni zaoferowac za friko patent albo jakas super tani lek na lokalny rynek. Jest tylko jedno „ale” trzeba pamietac, ze leki nie biora sie znikad. W/g Tufts Center for the Study of
Drug Developmen koszty wprowadzenie leku na rynek wynosza ponad 800 mln $ !Wiec zrozumiane jest,ze potem firma musi te pieniadze odzyskac. Zyjemy w czasach rynkowych i nie ma nic za darmo. Kiedys za komuny byly darmowe rzeczy i wiadomo jak to sie skonczylo.
@ manek Tyle ,że największe firmy farmaceutyczne od dawna(i stale) wydają na reklamę i promocję więcej niż na badania Obejrzyjcie sobie film ,,Zdrowie na sprzedaż jest dostępny na youtube.