Liczba wyświetleń: 2118
Jak informuje RMF FM, wbrew zapowiedziom szefostwa MSWiA oraz policji z 2020 roku, nadal nie ma przepisów, które likwidowałyby anonimowość funkcjonariuszy policji. Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy prewencji – którzy dwa lata temu – podczas obchodów Dnia Niepodległości w Warszawie bili pałkami przypadkowych ludzi.
Zarówno organizatorzy Marszu Niepodległości, jak i media, od dłuższego czasu apelują o zmiany prawne. „W RMF FM od dłuższego czasu sygnalizujemy potrzebę takich rozwiązań prawnych. Jak ujawniliśmy, prokuratura zmuszona była umorzyć śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy prewencji – którzy dwa lata temu – podczas obchodów Dnia Niepodległości w Warszawie bili pałkami przypadkowych ludzi” – podało RMF FM.
Przestępstwo nie zostało ukarane, bo nie zidentyfikowano sprawców. Zarówno sami policjanci nie przyznali się, jak i ich danych nie ujawniają ich przełożeni. Zarówno MSWiA, jak i Komenda Główna Policji nie chcą odpowiedzieć, dlaczego nie doszło do zmian przepisów.
Rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka powiedział, że do ochrony porządku podczas Święta Niepodległości zostali zadysponowani nie tylko „umundurowani policjanci widoczni na ulicach”, ale również policjanci służby kryminalnej, pionu wspomagającego czy logistyki. Zapytany o to, ilu policjantów z całej Polski dodatkowo przyjechało do Warszawy, rzecznik KGP odpowiedział, że nie może podać dokładnych danych, jednak liczbę tę określił na „bardzo dużo”.
Autorstwo: Paweł Kubala
Na podstawie: RMF24.pl
Źródło: MediaNarodowe.com
Pogłoski o faszyzmie w Polsce są stanowczo przesadzone. Fałszywe i bezzasadne.
Zasadniczo czuwały nad nim dwa helikoptery non stop. Rzesze Warszawiaków wraz z Polakami i gośćmi z całego świata.
I wciąż nieponumerowani, jak w matriksie:
policjanci, strażacy, medycy, strażnicy,
policjantki i służbowo wszystkie społeczniczki…
Helikoptery i suki policyjne tradycyjnie były ponumerowane.
Zauważono normalne życie świętującego Narodu dumnego, że jako jeden z pierwszych w świecie dostąpił politycznego zmartwychwstania z poziomu królestwa demokratycznego (republiki), do poziomu obywatela Republiki. Oddzielone jedno od drugiego 100 kilku latami, potem znowu ok 50 kilku lat.
Zważywszy na to, że niektórzy nasi sąsiedzi wsadzają obecnie za kraty za lajki i puste kartki, a czasem nawet bombardować nie przestają, było niemal wzorcowo pokojowo.
Teraz mamy trzydziestolecie między wojenne po 2 i okupacji CCCP. Ale najwyraźniej ku kulminacji zbiega bo Krańce w ogniu. A arsenały nie były żartem już w pierwszej i drugiej światowej.
Mam nadzieję, że Trzecie Zmartwychwstanie to już będą czasy Królestwa Bożego na Ziemi.
Tym razem nasza pozorna nieobecność skrócona najwyżej do kilku miesięcy.
Albo jak u Jonasza, trzech dni w brzuchu wieloryba.
A tyrania Upadłych i Grzesznych wykasowana na dobre.
A może to nawet nie początek końca jak wielu mówi. Może to jedynie zasłona przed kolejnym rozdziałem.
Nie znasz dnia ani godziny. Gdybanie zostawmy faryzeuszom.