Liczba wyświetleń: 785
Beidou, chiński system nawigacji satelitarnej, został udostępniony na komercyjnych zasadach w regionie Azji i Pacyfiku. Rządowe media zapewniają, że do roku 2020 Beidou będzie miał ogólnoświatowy zasięg. Przedstawiciele Chińskiego Biura Nawigacji Satelitarnej twierdzą, że wydajność Beidou jest podobna do wydajności GPS.
Obecnie w skład Beidou wchodzi 16 satelitów nawigacyjnych i 4 satelity eksperymentalne.
Chiny rozpoczęły prace nad Beidou w 2000 roku. Państwo Środka chce się dzięki niemu uniezależnić od amerykańskiego GPS.
Chińscy oficjele mówią, że ich system ma szanse na odebranie GPS-owi przynajmniej części chińskiego rynku, a w przyszłości będzie stanowił dla niego globalną konkurencję. Jednak Morris Jones, analityk z Australii twierdzi, że jest małoprawdopobone, by Beidou zdobył popularność poza Chinami.
„GPS jest dostępny bezpłatnie, ma ogólnoświatowy zasięg i jest wiarygodny. To rozpoznawana marka, która dobrze radzi sobie z wyzwaniami” – mówi Jones. Jego zdaniem ewentualne zyski finansowe, jakie Chiny mogłyby odnieść z Beidou byłyby tylko wisienką na torcie. W rzeczywistości Chinom nie zależy na stworzeniu komercyjnego systemu nawigacji satelitarnej, ale na uniezależnieniu się od USA. Zawsze istnieje bowiem ryzyko, że w przypadku poważnego konfliktu z USA Amerykanie odcięliby Chinom dostęp do GPS-a. Podczas wojny nie chcesz zostać tego pozbawiony – stwierdził analityk.
Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: PhysOrg
Źródło: Kopalnia Wiedzy
Nadal mogą ich od tego odciąć strącając ich satelity. Cel budowy drugiego systemu o nic lepszej jakości jest co najmniej podejrzany.
Będziemy mieli 'pas asteroid’ z satelit.
agresywne multi promieniowanie elektromagnetyczne czyli odmóżdżanie umysłów czipami (chipami)
Nie widzę w tym podstępu. Zwykła ekonomia. Należy stworzyć alternatywę, by ludzie mieli wybór. To tak zwana konkurencja. Chiny chcą stworzyć gospodarkę konkurencyjną pod każdym względem. Jak na razie całkiem nieźle im to idzie.