Liczba wyświetleń: 845
Tajwan jest nieuznawanym państwem wyspiarskim, położonym u wybrzeży Chin. Dla Pekinu jest to wyłącznie zbuntowana prowincja, nad którą prędzej czy później zamierza odzyskać kontrolę, lecz Stany Zjednoczone traktują rząd w Tajpej jako niezależny i nawiązują z nim coraz lepsze relacje. Chińczycy oburzają się i zagrozili Tajwanowi wojną.
W Stanach Zjednoczonych przepychana jest nowa ustawa pozwalająca na częstsze wizyty między amerykańskimi i tajwańskimi urzędnikami. Pozwoli ona zwiększyć współpracę między Waszyngtonem a Tajpej. Ustawa została jednogłośnie przyjęta przez Izbę Reprezentantów, a następnie przez Senat. Aby nowe prawo weszło w życie, musi się jeszcze pod nim podpisać Donald Trump.
Tajwan jest zadowolony z tej ustawy i nazywa Stany Zjednoczone silnym sojusznikiem. Chiny mają oczywiście odmienne zdanie. W piątek, chińskie media państwowe zagroziły konfrontacją militarną, jeśli Tajwan będzie „igrać z ogniem”. Wyrażono silny sprzeciw dla nowej amerykańskiej ustawy, która nie tylko pogłębia ich wzajemne relacje, ale także wzmacnia na wyspie retorykę o niepodległości względem Chin.
Dziennik rządowy China Daily wskazał, że Pekin może uruchomić ustawę antysecesyjną, przyjętą w 2005 roku, która pozwoli użyć siły militarnej, aby przejąć kontrolę nad wyspą i nie dopuścić do ogłoszenia niepodległości. To w oczywisty sposób doprowadziłoby do wojny, gdyż Tajwan posiada własne siły zbrojne i regularnie ćwiczy na wypadek chińskiej inwazji. Stany Zjednoczone najprawdopodobniej stanęłyby po stronie Tajwanu, zatem obserwowalibyśmy wybuch kolejnej wojny pośredniej między mocarstwami.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: TheAntiMedia.org
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl