Liczba wyświetleń: 1630
Związkowcy z WZZ Sierpień ’80 co poniedziałek organizują przed biurem premiera Mateusza Morawieckiego w Katowicach pikiety. Dzisiaj przynieśli betoniarkę i bloczki, aby zamurować wejście do biura. Na drodze stanęli im policjanci prewencji z tarczami w rękach i z kaskami na głowach.
„Po tych wszystkich poniedziałkowych akcjach doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu, żeby to biuro dalej było utrzymywane przez podatników. To biuro miesięcznie pewnie kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ten oszust i tchórz Morawiecki w ogóle tu nie przebywa. Próbowaliśmy zamurować mu wejście do tego biura, bo jak go nie używa, to nie ma sensu, żeby to wejście funkcjonowało” – mówi Rafał Jedwabny. „Nasłał na nas kordony policji, doszło do małych przepychanek, ale postanowiliśmy, że nie będziemy się z policjantami przepychać, bo ci ludzie są w pracy, to są też Polacy, nie chcemy, żeby jednych na drugich napuszczać, odstąpiliśmy od tego” – dodał związkowiec.
„Chciałbym powiedzieć temu tchórzowi Morawieckiemu, że to nie jest koniec. Nie uciekniesz przed nami, nie uciekniesz przed zwykłymi Polakami, których przez miesiące oszukiwałeś. 4 listopada będziemy w Warszawie pod siedzibą Polskiej Grupy Energetycznej, a tam pojedziemy się spytać w innym temacie. Co się dzieje z cenami energii? Niech mi ktoś wytłumaczy, tam siedzą prezesi premiera Morawieckiego, niech wytłumaczą, dlaczego PGE ma mieć zysku na koniec roku 6-8 mld zł? Przecież te pieniądze są z okradania zwykłych Polaków” – grzmiał wzburzony związkowiec. „Nie zastraszycie nas, możecie nas spisywać, możecie nam sprawy sądowe wytaczać, my jesteśmy wytrwali, nie zastraszycie nas” – dodał.
Na podstawie: Tarnogorski.info
Źródło: WolneMedia.net