Liczba wyświetleń: 655
Zamieszkujący Niemcy muzułmanie nie kryjąc oburzenia w związku z zamkniętymi sklepami na czas ostatnich chrześcijańskich świąt wielkanocnych zażądali, aby dniami wolnymi od pracy w Niemczech honorowano także muzułmańskie święta. Wyznawcy islamu żądają od władz Niemiec co najmniej dwóch wolnych dni w roku.
“Propozycja” złożona przez muzułmanów nie zaskoczyła zbyt wielu mieszkańców Niemiec. W sierpniu ubiegłego roku w Hamburgu, lokalne władze podpisały historyczne porozumienie z muzułmańskimi organizacjami społecznymi, które gwarantuje poszanowanie islamskich świąt, godzin religii w szkołach oraz prawo do pochówku w ramach określonego rytuału. Wówczas stało się jasne, że proceder ekspansji islamu rozleje się na całe Niemcy.
Obecnie muzułmanie domagają się, by dniami wolnymi od pracy uhonorować rozpoczęcie ramadanu (w tym roku wypada 9 lipca), a także jednego z najważniejszych muzułmańskich świąt – Święto Ofiarowania, trwające zwykle trzy lub cztery dni.
“Liczba muzułmanów jest tu [w Niemczech – przyp. red.] bardzo znaczna. Dlaczego więc nie szanuje się islamskiego kalendarza religijnego?” – pytał w mediach Aiman Mazyek, szef Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech. Jego wypowiedź na konferencji prasowej wprowadziła konsternację wśród niemieckich dziennikarzy, Mazyek dodał więc po chwili, że kalendarzowe uznanie muzułmańskich świąt przyczyni się do “wzrostu wzajemnej tolerancji i integracji”.
Według oficjalnych statystyk muzułmanów w Niemczech jest już ponad 4,5 miliona. Blisko połowę z nich stanowią etniczni Turcy i Kurdowie, a także imigranci z innych arabskich krajów.
Na podstawie: thelocal.de
Źródło: Autonom
Trzeba podkreslic ze to oni zjawili sie w Niemczech, a nie odwrotnie, jesli im sie nie podoba moga wyjechac
A nie lepszym rozwiązaniem byłoby wycofanie wszystkich świat kościelnych jak dni wolnych od pracy? Ostatecznie państwo cywilne. Przy zaniku chrześcijaństwa i popularyzacji takich religii jak wicca sądzę, ze to tylko kwestia czasu kiedy Niemcy staną się misz maszem takich „odsetek”. I każda zażąda po parę dni na swoje święta. I co wtedy? Nie pracować pół roku? Kpie sobie, ale to w miarę obrazuje problem.
@SkyWei pewnie, że lepszym. Zawsze cierpię z powodu świąt, bo suszy i sklepy zamknięte. Jeśli już jakaś religia ma swoje wolne dni to każdej się należy.
Jeśli mają wprowadzić dni wolne w muzułmańskie święta, to jedynym sprawiedliwym (tego w końcu się domagają) rozwiązaniem byłoby uznanie ich także dla chrześcijan lub odwrotnie – niech muzułmanie pracują w święta chrześcijańskie skoro to nie ich święto. Oba rozwiązania są komuś nieprzychylne, drugie bardziej nierealne, no ale jak już wyrównujemy szanse…
W takim razie ja żądam, żeby ateiści mogli sobie wybrać adekwatną ilość dni wolnych w roku biorąc pod uwagę ilość dni świątecznych wybieranych przez wierzących (głowy kościołów). Powinna być jakaś organizacja ateistów wybierająca w jakie dni będziemy obchodzić swoje „święto” nicnierobienia.
Tak na poważnie, to żaden związek wyznaniowy nie powinien narzucać obywatelom państwa świeckiego dni, w których nie wolno pracować. Państwo powinno ustalić ilość dni wolnych od pracy dla obywateli pracujących optymalnie w stosunku do ich zdrowia i do gospodarki. U nas nawet za 1000 lat pewnie tego nie będzie.
@goldencja
Ostatnio ateiści mieli szansę na to żeby przeforsować swój kościół „Latającego Potwora Spaghetti”, który to kościół mógłby godnie reprezentować interesy wszystkich ateistów. Nie udało się.
To muzułmanie są gośćmi w Niemczech, a nie odwrotnie i skoro nie umieją uszanować zasad i tradycji to won! Nikt ich tam nie trzyma na siłę.
Zresztą uzasadnianie, że jest ich dużo.. – Polaków też jest dużo, a jakoś nie świętuję się w Niemczech 3 maja, 11 listopada.
Problem jest inny – NIEBEZPIECZEŃSTWO islamizacji Europy, a muzułmanie małymi kroczkami do tego dążą. Inna sprawa to – że domagają się świąt dla siebie, ale nie szanują świąt chrześcijańskich. Mój znajomy musiał pracować w Wielkanoc bo cholerne muzułmany sobie wolne wybrali, a szef BAŁ SIĘ im tego wolnego odmówić w obawie, że oskarżą go o dyskryminacje. Nawet związki zawodowe boją się w tych sprawach stawać po stronie chrześcijan mimo, że sami związkowcy są katolikami i cierpieli, że w te święta oni i ich koledzy musieli pracować!!!
To już chyba czerwony alarm, że muzułmany się tu rozpanoszyły na dobre.
..a spróbujcie szerzyć chrześcijaństwo w ich krajach – jak nie stracicie głowy to będziecie mieli szczęście.
Tak więc ci, którzy tak bardzo krzyczą za demokracją i poszanowaniem praw innych – powinni się dobrze zastanowić czy sami na siebie nie kręcą sznura bo muzułmany im wdzięczne nie będą (chyba, że taki jeden z drugim obrońca praw innych religii pójdzie do jakiegoś Ahmeda czy Nasira i powie: „kolego, ja walczyłem w obronie twojej religii, bądź dla mnie łaskawy”.