Liczba wyświetleń: 1579
Brytyjska telewizja Sky News poinformowała o wstrzymaniu rekrutacji białych mężczyzn przez Królewskie Siły Powietrzne. Lotnictwo Wielkiej Brytanii skupia się obecnie na próbie pozyskania mniejszości etnicznych i kobiet, aby w ten sposób spełnić narzucone mu limity, mające na celu zwiększenie „różnorodności w wojsku”.
Starsza oficer zajmująca się rekrutacją w Królewskich Siłach Powietrznych (RAF) zrezygnowała ze swojej funkcji, a także skrytykowała swoich przełożonych. Zarzuciła mianowicie dowódcy brytyjskiego lotnictwa, marszałka Mike’a Wigstona,, narażanie bezpieczeństwa kraju w obliczu zwiększających się zagrożeń ze strony Rosji i Chińskiej Republiki Ludowej.
Szef RAF-u nakazał bowiem czasowo wstrzymać rekrutację białych mężczyzn. Wigston za swój priorytet uznał obecnie zwiększenie „różnorodności” w brytyjskich siłach powietrznych. Tym samym chce przyciągnąć do służby większą liczbę kobiet oraz przedstawicieli mniejszości etnicznych.
Działania dowódcy lotnictwa skrytykował między innymi Rishi Sunaka, jeden z dwóch pretendentów do przejęcia funkcji szefa rządu i lidera Partii Konserwatywnej. Jego zdaniem jedyną kwestią mającą mieć znaczenie w rekrutacji powinna być osobowość potencjalnego rekruta, a nie jego płeć czy kolor skóry.
Do całej sprawy odniósł się rzecznik RAF. Zaprzeczył on, aby miały miejsce zmiany w polityce dotyczącej rekrutacji, dlatego siły powietrzne zamierzają pozyskiwać osoby z każdej klasy społecznej. Potwierdził jednak, że lotnictwo rzeczywiście próbuje zwiększyć „różnorodność” w swoich szeregach.
Według telewizji Sky News kolejne rządy naciskają na wszystkie rodzaje sił zbrojnych, domagając się od nich właśnie większego zróżnicowania etnicznego. Dotychczas zawód żołnierza w Wielkiej Brytanii był bowiem postrzegany jako zarezerwowany głównie dla białych.
Na podstawie: News.Sky.com
Źródło: Autonom.pl
Szybko im przejdzie. Pilot wojskowy musi spełniać bardzo rygorystyczne wymagania. Powinien być odporny na stres, duże przeciążenia, mieć predyspozycje do tego typu pracy, włącznie z predyspozycjami intelektualnymi. Ponadto powinien mieć odpowiednie „wymiary”. Jeśli będzie zbyt wysoki albo zbyt gruby, to się do niektórych samolotów nie zmieści.
Dlatego dobór „płciowy” i „rasowy” upadnie najdalej po kilku latach. Gdy wojsko zorientuje się, że głupio mieć pilota, który musi lecieć do akcji z nieznośnymi bólami menstruacyjnymi. Albo takiego, który w połowie/tuż po szkoleniu (cholernie kosztownym) zajdzie sobie w ciążę. Z „rasami” też jest problem. Bo niektóre grupy etniczne mają na przykład tendencję do tycia po przekroczeniu pewnego wieku. I to takiego solidnego tycia, kiedy z „przecinka” robi się litera O. Albo litera B :P.
Na koniec, jeśli będą brali kogo popadnie, byle tylko płeć i rasa były słuszne, to dodatkowo mogą stracić kilka cholernie drogich samolotów. Bo to naprawdę nie są politycznie poprawne zabawki, tylko cholernie szybkie i skomplikowane maszyny. Podsumowując, trochę to potrwa, ale zdrowy rozsądek w końcu zwycięży. Albo nie zwycięży, ale wtedy Wielka Brytania nie będzie miała lotnictwa wojskowego.