Liczba wyświetleń: 822
Brytyjka wiozła do Egiptu leki dla męża.
Laura Plummer leciała do Egiptu, aby odwiedzić męża. W torbie miała środki przeciwbólowe – jak twierdzą władze – w zbyt dużych, jak na własny użytek, ilościach. Z relacji rodziny wynika, że grozi jej teraz kara śmierci.
Plummer przewoziła Tramadol i Naproxen – lekarstwa dla jej męża-Egipcjanina. Mężczyzna skarżył się bowiem na bóle pleców. Zdaniem bliskich kobiety, ilości które miała ze sobą w żadnym razie nie kwalifikują jej jako przemytniczki: 29 blistrów tramadolu, po 10 tabletek każdy, oraz kilka tabletek Naproxenu.
Kobieta, zaraz po zatrzymaniu, podpisała 25-stronnicowe oświadczenie, sporządzone w języku arabskim. Myślała, że pozwoli jej to opuścić lotnisko. Okazało się jednak, że dokument pozwala władzom na jej czasowe zatrzymanie. Brytyjka spędziła ponad miesiąc z 25 innymi kobietami w celi o wymiarach 15 na 15 stóp.
Brat kobiety, James Plummer, który prowadzi rozmowy z prawnikami, nie ma dla siostry dobrych wieści. Zdaniem specjalistów, Laura może spędzić w więzieniu nawet 25 lat, a nawet zostać skazana na śmierć.
„Ta sprawa został rozdmuchana do niebotycznych rozmiarów” – komentuje sytuację na łamach „The Sun” brat oskarżonej. Jego zdaniem, Laura chciała jedynie pomóc mężowi. „Zawsze przestrzegała zasad. Lubiła rutynę” – komentuje dodając, że pobyt w więzieniu to dla niej całkowite „wyrwanie ze strefy komfortu”.
W Egipcie są z Laurą siostry i matka. „Z tego co mówią, wynika że Laura jest teraz nie do poznania. Wygląda jak zombie” – komentuje James, dodając że kobieta zaczyna załamywać się psychicznie. „Nie sądzę, że jest wystarczająco twarda, aby to przetrwać. To będzie dla niej trauma” – twierdzi.
Rodzina kobiety twierdzi, że jest bezsilna wobec zagranicznego systemu prawnego. Pomocy udziela im brytyjski MSZ.
Źródło: PolishExpress.co.uk
„(…) pobyt w [egipskim] więzieniu to dla niej całkowite „wyrwanie ze strefy komfortu”’
Delikatnie pisząc. Opisana sytuacja jest przykładem nie tyle złego prawa, co jego bezmyślnego implementowania.