Liczba wyświetleń: 811
Komisja Europejska opublikowała dane dotyczące przeciętnego czasu pracy i bezrobocia w Unii Europejskiej. Okazuje się, że Polacy są na drugim miejscu pod względem czasu spędzanego w pracy, a wyprzedzają ich jedynie Grecy.
Według unijnych statystyk, średni czas pracy Greków wynosi 44 godziny tygodniowo. Na drugim miejscu są Polacy, którzy mają spędzać w miejscu zatrudnienia blisko 42,5 godziny. Na dalszych miejscach uplasowali się Portugalczycy i Cypryjczycy, a najmniej czasu w pracy spędzają Finowie i Francuzi, którzy poświęcają jej poniżej 40 godzin w ciągu tygodnia.
W UE powoli spada bezrobocie. Od ponad roku pracy nie ma ponad 12,5 mln Europejczyków, lecz w ciągu ostatnich dwóch lat udało się stworzyć blisko 2,5 mln miejsc pracy. Dzięki temu bezrobocie spadło nawet w krajach pogrążonych w największym kryzysie, a więc w Grecji i Hiszpanii.
Okazuje się też, że w Polsce brakuje wakatów. Według najnowszych danych Eurostatu, wskaźnik wolnych miejsc pracy należy tu do najniższych w Unii Europejskiej.
Jak informuje portal forsal.pl, unijny urząd statystyczny Eurostat wskazuje, że w strefie euro wskaźnik wakatów wyniósł w IV kwartale 2014 r. 1,8 proc. przy 1,6 proc. w roku poprzednim.
Wśród krajów, na temat których dane podał Eurostat, najwięcej wolnych miejsc pracy jest w Niemczech (3,2 proc.), Wielkiej Brytanii (2,4 proc.) i Belgii (1,9 proc). Polska z 0,5 proc. plasuje się na samym końcu, wraz z Cyprem (0,3 proc.) i Łotwą (0,4 proc).
Źródła: Autonom.pl, NowyObywatel.pl
Kompilacja 2 wiadomości na potrzeby portalu Wolnemedia.net
Miejsca pracy są – brakuje tylko ludzi CHCĄCYCH pracować.
Przykład z codzienności.
Pracuję w małej firmie wykonującej „przy okazji” – jako element większych projektów – prace ziemne.
Niue jest możliwe znalezienie w prawie milionowym mieście 2 (słownie DWÓCH) ludzi do pracy przy łopacie – dokładnie do kopania rowów z pomocą koparki, oraz do innych takich prac fizycznych.
Oczywiście chodzi o pracę na dłużej.
W sumie przewijających się ludzi można podzielić na kilka kategorii:
– słabi – sami rezygnują, bo praca nie jest lekka, czysta i przyjemna. Rzadko spotykani.
– ofiary monopolu – byle do wypłaty – i ślad po nich ginie, choć często jeszcze później tygodniami dzwonią: „jjja jjjutro nnnapewnnno przyjjjjdę…”. (Picie w robocie kończy się natychmiastowym pożegnaniem).
– zawodowi „szukający pracy” – umawiają się na rozmowę, umawiają się na pracę i płacę i… cisza – nie pojawiają się, nie odbierają telefonów.
– dzieci wystawione za drzwi – czyli młodzież koło 30 roku, którym rodzinki zakręciły kurek z kasą – zdziwieni, że praca to nie gadanie o d…, opieranie się na łopacie i pisanie na fejsbuczku. Znikają bez słowa pożegnania (po wypłacie oczywiście).
– przeczekujący – w sumie najsensowniejsi – potrafią i chcą pracować, ale sami mówią, że tylko do… szparagów w DE, sezonu szklarni w NL, sezonu budowlanego we FR itp.
Więc przepraszam, ale w bezrobocie nie wierzę.
@ZIWK
Zgadzam się z twoją. Mam tylko jedno małe pytanko, dość istotne i bardzo często wyjaśniające całe zagadnienie. Ile wynosiła płaca za tą pracę ?
Dam sobie rękę obciąć ,że gdyby stawka była na odpowiednio wysokim poziomie to można by było wybierać w pracownikach.
Pisze to bo mam takiego „biznesmaaana” w rodzinie , który bardzo się żalił przy okazji ostatniej hucznej imprezy ,że nie nie może w 150 tyś mieście znaleźć 3 pracownic.Klina zabił mu leciwy wujo tekstem : „””Jakbyś zapłacił uczciwa pensję na normalna umowę to to byś wybierał w pracownikach, a nie ich szukał”””. Pragnę nadmienić ,że owego biznesmaaana stać na odpowiednią stawkę, tyle ,że w Polsce nadal jest duża liczba bezrobotnych więc lepiej poczekać i poszukać frajera.
Można przyjąć prostą zasadę, oferujemy warunki i wynagrodzenie takie, że sami bylibysmy w stanie przyjąć tą pracę gdyby ktoś inny nam ją proponował.
@lboo
Fajnie by było gdyby tak się działo jak w twoim wpisie 🙂
Możesz mi wieżyc lub nie, ale w firmie gdzie pracuje członek mojej rodziny właściciel zatrudniający 50-60 pracowników nie wierzył gdy jeden z jego pracowników powiedział mu ,że średnie wynagrodzenie brutto w Polsce wynosi ponad 4 tyś zł – nie wierzył ,że jest aż takie wysokie bo sam płaci śmieszne stawki jak i jego koledzy z branży 🙂 Sam stwierdził ,że to jakaś ściema ze strony rządu 🙂