Liczba wyświetleń: 2928
Brakuje chętnych do pracy na stanowisku magazyniera. Przyczynami są praca trzyzmianowa i dojazdy.
Jak informuje serwis PulsHR.pl, każdego miesiąca na portalach z ogłoszeniami o pracę pojawia się kilka tysięcy ofert dla magazynierów. Czego oczekują kandydaci na to stanowisko? Nie tylko wysokiej pensji.
Szacuje się, że w branży transportu i gospodarki magazynowej w naszym kraju zatrudnionych jest ponad pół miliona osób – w 2023 r. było ich w sumie 673,3 tys. (GUS). Wolnych etatów w tym sektorze też nie brakuje – tylko w III kwartale 2023 roku było ich ponad 12 tys. Więcej miejsc do obsadzenia czekało jedynie w 3 innych branżach – przetwórstwie przemysłowym (22,6 tys.), handlu (15 tys.) i budownictwie (13,2 tys.).
Jak wynika z danych MRPiPS, co piąte zezwolenie na pracę wydane cudzoziemcom w 2022 r. dotyczyło etatów w sektorze transportu i gospodarki magazynowej – w sumie było ich 70190. Przyjezdni pochodzili z wielu krajów, również leżących na innych kontynentach. Największą grupę stanowili Ukraińcy (21 650 zezwoleń) i Białorusini (9 968 zezwoleń).
Jak wynika z Barometru Zawodów na 2024 r., praca na zmiany to jeden z głównych powodów deficytu kadrowego wśród magazynierów, wskazywanych bez względu na płeć. Z kolei to, że lokalizacja i łatwy dojazd do pracy są ważnym czynnikiem podjęcia zatrudnienia, wykazują badania Grupy Progres. Wynika z nich, że kandydaci coraz bardziej cenią swój czas i nie chcą go tracić np. na dojazdy. 59 proc. badanych wskazuje lokalizację firmy jako najważniejszy czynnik brany pod uwagę podczas aplikowania na dane stanowisko. Badanie Grupy Progres wykazało też, że praca na zmiany może być powodem porzucenia pracy i przejścia do innej firmy.
Źródło: NowyObywatel.pl
Artykuł trochę błędnie napisany. Nie „Brakuje chętnych do pracy na stanowisku magazyniera”. Brakuje chętnych na zapłacenie pieniędzy, które rekompensowałyby dojazdy i pracę na trzy zmiany.
Ponieważ praca na magazynie może być różna. I czasami od „prostego magazyniera” wymaga się nie tylko uprawnień do obsługi wszystkich możliwych wózków widłowych, ale i znajomości SAP-a. A często również znajomości portfolio produktowego.
W efekcie brak doświadczonego magazyniera może położyć logistykę niejednej firmy. Tyle że takim gościom nie płaci się „minimalnej krajowej”, na co miałyby chrapkę zarówno korporacje, jak i „Janusze biznesu”. Stąd te „braki w magazynach”.
Za ciężką a tym bardziej zmianową pracę trzeba po prostu płacić godziwe pieniądze a nie jakieś ochłapy i dojenie pracownika niemal jak jakiegoś niewolnika! Jak się prywaciarzowi nie opłaca płacić pracownikowi godziwych pieniędzy to powinien zwijać mandżur i do roboty!
9000 zeta na rękę [netto] rozwiąże ten problem.
Ojejku, pomyliłem się. Należy VAT zwiększyć do 120 procent, ludzie przestaną wydawać na głupstwa m.in chleb,warzywa czy mięso. I magazynowy nie będzie potrzebny. Voila!
No tak, tymbardziej, że na tym padole ma pozostać kilka milionów niewolników i na szczycie iles tam tysięcy potworów w ludzkiej postaci, psychopatów i innego sc|erwa.
Rozbi, utopijna wizja. A rzeczywistość będzie taka że to MY staniemy się problemem dla możnych tego świata, problemem którego nie zawahają się rozwiązać. Jakaś loteryjka depopulacyjna czy coś, przecież nie możemy bezkarnie (tak myślą daję głowę) przejadać ICH zasobów na ICH planecie.