Liczba wyświetleń: 1378
Czy kochasz pieniądze i chcesz z ich pomocą kontrolować świat? Jeśli tak, to prawdopodobnie nie spodoba ci się wypowiedź byłego prezydenta Urugwaju, Jose Alberto „Pepe” Mujica Cordano, na temat bogatych ludzi w polityce.
„Wymyśliliśmy coś, co nazywa się demokracją pośrednią” – powiedział prezydent Mujica w udzielonym niedawno wywiadzie – „A zatem moim zdaniem ci, którzy nas reprezentują, powinni żyć tak jak większość, nie mniejszość.”
„Pepe” zyskał sławę na całym globie po tym, jak BBC nazwała go „najbiedniejszym prezydentem świata”. 90% swojej prezydenckiej pensji Mujica przekazywał organizacjom charytatywnym, a zamiast mieszkania w okazałym pałacu wybrał życie na skromnej farmie. Mujica ostro potępia tych polityków, którzy troszczą się tylko o siebie i swoich bogatych sponsorów. I ma rację. Dziś przeciętny członek amerykańskiego kongresu posiada majątek wart miliony dolarów, a międzynarodowe korporacje przekazują ogromne sumy do Super PAC (organizacja, która przekazuje pieniądze na kampanie wyborcze polityków) bez konieczności ich ujawnienia.
„To wszystko są pozostałości po czasach feudalnych. A tłum otaczający prezydenta to dworzanie” – mówi Mujica.
Były prezydent zaprzecza jakoby miał jakiś problem z bogatymi ludźmi. Według niego, oni po prostu nie mogą zrobić dobrego biznesu dla całego swojego narodu: „Nie jestem przeciwnikiem ludzi, którzy mają pieniądze, kochają je i szaleją z ich powodu. Ale należy trzymać ich z dala od polityki, dla której są zagrożeniem. Ludzie, którzy kochają pieniądze powinni poświęcić swoje życie dla przemysłu lub handlu i pomnażać swoje bogactwo. Ale w polityce nie chodzi o ich biznes, tylko o załatwienie szczęścia dla wszystkich obywateli naszego państwa.”
Zapytany dlaczego bogaci nie powinni reprezentować biednych Mujica odpowiada: „Oni patrzą na świat przez swoją perspektywę, tj. perspektywę pieniędzy. Nawet mając dobre intencje, ich postrzeganie świata, życia i decyzji jest zorientowane na zysk. Jeśli żyjemy w świecie, gdzie to większość powinna rządzić, to wybrani przez nas politycy powinni postrzegać świat tak jak ta większość, nie mniejszość.”
Na koniec Mujica dodaje: „Jestem wrogiem konsumpcjonizmu. A z powodu dzisiejszego hiperkonsumpcjonizmu zapominamy o fundamentalnych sprawach i marnujemy ludzkie siły na puste zabawy, które mają tak niewiele wspólnego z ludzkim szczęściem.”
Były prezydent, który w marcu tego roku ustąpił z prezydenckiego fotela, nadal mieszka na swojej farmie z żoną na peryferiach Montevideo.
Tłumaczenie: Xebola
Źródło oryginalne: HigherPerspectives.com
Źródło polskie: Xebola.wordpress.com, WolneMedia.net
Osobiście podam swoją hipotezę, że gdyby w obecnych nam czasach narodził się po raz pierwszy w historii Jezus Chrystus i prowadził takie samo życie, ze swoim nauczaniem, jakie opisano na kartach Pisma Świętego, to zostałby ten człowiek w naszych czasach zabity (ukrzyżowany) przez ludzi ze światowych elit trzymających władzę, głownie przez światowe koncerny z ich bogiem-pieniądzem.
I wiecie co wam na to odpowiem?
– Ano to, że tzw. Świat Zachodu dawno temu stanął i nadal stoi po Ciemnej Stronie Mocy!
Sława i Chwała takim postacią jak Jose Alberto „Pepe” Mujica Cordano.
Mówi jak jest ! da się? da!
Zgadzam się z Tobą Argos1. Zwróć jednak uwagę że czasy Cesarstwa Rzymskiego z okresu Jezusa były w sensie geopolitycznym podobne do dzisiejszych odnośnie cywilizacji zachodu (Kultury Anglo Amerykańskiej). Po śmierci Jezusa jego naśladowcy mieli swobodę poruszania się po terenie całego Cesarstwa i głoszenia dobrej nowiny , oraz był to okres wewnętrznego spokoju. . W dzisiejszych czasach a w zasadzie w ostatnich dekadach, w naszej kulturze również był to okres na spokojne nawoływanie przed nadchodzącym powrotem Jezusa, który wg wielu znawców proroctw biblijnych ma wkrótce nastąpić.