Liczba wyświetleń: 1333
Według badań bezwarunkowy dochód podstawowy nie pomaga ludziom w znalezieniu nowej pracy, ale dzięki niemu łatwiej jest związać koniec z końcem, a ludzie są zwyczajnie szczęśliwsi.
Czym jest universal basic income, albo po polsku – bezwarunkowy dochód podstawowy? Jest to koncepcja zakładająca, że każdy obywatel bez względu na swoje zarobki i sytuację materialną otrzymuje pomoc finansową. Tych pieniędzy się „nie dostaje”, ale jest to to społeczny udział jednostki w dochodzie całego społeczeństwa. W swoich założeniach BDP zapewniałby minimum egzystencji. W ostatnich latach idea ta jest w różnych krajach i w różnych wersja testowana.
Londyńska niezależna organizacja The Young Foundation przeprowadziła bardzo ciekawy eksperyment na tym tle. Po tym, jak w maju 2015 roku działaczka społeczna Ada Colau została wybrana burmistrzem hiszpańskiej Barcelony, obiecała ona zmniejszyć poziom nierówności i walczyć z ubóstwem w katalońskiej stolicy. W czerwcu 2019 roku została wybrana na kolejną kadencję. Warto dodać, że Barcelona, jak i w ogóle Hiszpania, zostały dotknięte bardzo mocno kryzysem finansowym w 2008 roku. Spowodował on gwałtowny wzrost bezrobocia, ubóstwa, bezdomności i nierówności w mieście.
Zgodnie ze swoim programem wyborczym Colau zobowiązała się przetestować projekt minimalnego dochodu podstawowego (B-MINCOME). Średnia miesięczna płatność na rzecz uczestniczących w pilotażowym programie gospodarstw domowych wahała się między 462 a 592 euro. Aby się do niego zakwalifikować uczestnicy musieli korzystać z pomocy socjalnej i spełniać konkretne wytyczne dotyczące zarobków.
Do zbadania efektów tego programu została zaangażowana niezależna londyńska organizacja The Young Foundation. Miała ona nadzorować całą inicjatywę i przeprowadzić analizę jej efektów. W sumie 900 uczestnikom zaoferowano gwarantowany dochód przez 24 miesiące, a badania zostały przeprowadzone w 10 dzielnicach w regionie Eix Besos w północno-wschodniej Barcelonie. Co się okazało?
Badania nie wykazały jednoznacznie poparcia dla wprowadzenia idei w życie. Okazało się jednak, że ludzie, którzy w ramach programu otrzymywali pieniądze, byli szczęśliwsi. Nie pomogło im to w znalezieniu pracy, ale znaczne łatwiej było im wiązać koniec z końcem i po prostu czuli się lepiej. Pieniądze te bardzo pomogły w spłacie zobowiązań i kredytów.
The Young Foundation w podsumowaniu stwierdziło, że badanie okazało się krytyczne dla samego programu B-MINCOME, ale jest bardzo obiecujące jeśli idzie o kwestie bezwarunkowego dochodu podstawowego.
Źródło: PolishExpress.co.uk
bdp pomaga ludziom znaleźć pracę ale taką o wiele lepiej płatną i/lub bardziej przez nich lubianą niż wtedy kiedy tego bdp nie ma.
Dochód podstawowy miałby TYLKO sens gdyby był dla wszystkich równy. niezależnie od tego, czy są milionerami, czy biedakami. Inaczej jest nie uczciwy, ponieważ nie da się poprawnie ocenić kto potrzebuje pomocy a kto nie. Za to jakby wszyscy mieli świadomość, że jak im się noga podwinie w przedsięwzięciu, to nie zgina z głodu. Do tego dochód podstawowy nie może być zabierany przez komornika. Wtedy jakiś sens by to miało. Szczególnie w krajach, które albo maja dobra naturalne, albo tak się nakradły w innych częściach świata, że mają spore nadwyżki.
kuranes,
Nieodparcie kojarzy mi się twoje stwierdzenie z czasami i metodami stalinowskimi.