Bezsilność ukraińskiej obrony przeciwlotniczej

Opublikowano: 16.04.2024 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 3271

Jak informują oficjalne źródła ukraińskie, podczas ataku 11 kwietnia na Trypolską Elektrociepłownię pod Kijowem Rosjanie użyli nowych rakiet manewrujących Ch-69, co pozwoliło mu całkowicie zniszczyć najpotężniejszą elektrownię w obwodzie kijowskim.

Wskazują na to znalezione fragmenty tego pocisku. Nalot wykonały najnowocześniejsze trudnowykrywalne przez radary rosyjskie samoloty IV generacji Su-57 (na zdjęciu) niepostrzeżenie dotarły w rejon odpalenia i wystrzeliły trudnowykrywalne najnowsze rakiety Ch-69. Pociski Ch-69 wywołały wielki pożar w trypolskiej elektrowni oraz trafiały z zegarmistrzowską precyzją w wydział maszynowy i turbiny (na zdjęciach widać co najmniej 4 trafienia w tym dwa otwory po wlotach rakiet w stropach). Jednocześnie, według otrzymanych dodatkowych informacji, wynika, że zasięg wystrzelenia rakiet wynosił około 400 km. Parametr ten znacząco przekracza znane szacunki i rosyjskie oficjalne deklaracje o zasięgu Ch-69 wynoszące 300 km.

Nie jest to pierwsze użycie Ch-69 do ataku na Ukrainę, przynajmniej pierwsza wzmianka o ich użyciu pojawiła się w lutym 2024 r., choć pojedyncze przypadki zdarzały się już w 2023 r. Następnie tę nieoficjalną informację potwierdziła publikacja Kijowskiego Naukowego Instytutu Badań Sądowych (KNDISE) na temat badań wraku Ch-69. Ch-69 to rosyjski poddźwiękowy pocisk manewrujący dedykowany dla samolotów taktycznych. Może być prawdopodobnie wystrzeliwany z samolotów Su-34 i Su-35, jednak jest głównym pociskiem manewrującym przewidzianym dla Su-57, które powinien przenosić w wewnętrznych komorach uzbrojenia.

Jego dostępne wówczas charakterystyki mówiły o zasięgu do 290 km, jednak w praktyce okazywały się one sporo dalsze. Masę jednostki bojowej zadeklarowano w granicach 310 kg. System naprowadzania rakiet, według deklaracji DSMAC, jest podobny do rakiet manewrujących Ch-101, nawigacji satelitarnej z antenami przeciwzakłóceniowymi Comet-M, a także inercyjny. Główną cechą pocisku jest możliwość ultraniskiego lotu na wysokości 20 metrów, czyli mniej niż możliwości Ch-101.

Pomimo tego, że pocisk ten jest poddźwiękowy i ma mniejszą głowicę bojową niż hipersoniczny Ch-47M2 „Kindżał”, użycie Ch-69 przez Federację Rosyjską do uderzenia w Tripolską elektrociepłownię wywołało zaskoczenie. Po pierwsze, jego skuteczne uderzenie w ciepłownię pod Kijowem mówi o możliwości przedostania się przez najsilniejszą ukraińską obronę powietrzną wyposażoną w amerykańskie MIM-104 Patriot, niemieckie IRIS-T czy francuskie SAMP-T oraz poradzieckie S-300PS. Po drugie, jego wystrzelenie z samolotu taktycznego eliminuje charakterystyczną cechę ataków rakietowych na dużą skalę, gdy rejestrowany jest przez amerykańskie satelity zwiadowcze start bombowców strategicznych Tu-95MS i samolotów do przenoszenia hiperdźwiękowych „Kindżałów” – MiG-31K.

Również jego użycie, właśnie ze względu na możliwość wystrzelenia z Su-34 lub Su-35, może być bardziej masowe ze względu na większą liczbę nosicieli. Nastąpi to po jego seryjnej produkcji na pełną skalę, która już została uruchomiona w Federacji Rosyjskiej. W tej chwili nie mówimy o jej zapasach. W przypadku rakiety szczegółowo zbadanej przez Ukraińców już w lutym liczby odpowiadały produkcji na koniec 2023 roku. Jednocześnie zasięg użycia tej rakiety wynoszący 400 km jest wystarczający do trafienia znacznej liczby obiektów na terytorium Ukrainy z samolotów lotnictwa taktycznego, które mogą równie dobrze zbliżyć się do granicy lub linii frontu w odległości 50- 70 km. Użycie najnowocześniejszych samolotów Su-57 o niskiej wykrywalności jeszcze bardziej obniża możliwości wykrycia zbliżających się ataków wymierzonych w obiekty w głębi Ukrainy.

Autorstwo: Krzysztof Podgórski
Źródło: MyslPolska.info


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Stary Kulas 16.04.2024 14:21

    Już się tak nie chwalcie. Ukrainie na początku kwietnia skończyły się pociski do systemów OPL. W tej chwili nie mają ich wcale lub resztki do obrony gdyby Rosjanie postanowili użyć bombowców do nalotu bezpośredniego na cel.

  2. emigrant001 16.04.2024 15:04

    I po co ukrom jest ta wojna? Skoro od początku znany był jej wynik a można było jej uniknąć. Mam nadzieję, że Polacy zignorują wystepy showmena tvn hołowni, przestaną czerpać “wiedzę” z telewizora i nie chcą żadnej wojny z Rosją, bo po co? Koniec wojny jest blisko, bo jankesi osiągneli swój cel a Polacy wydadzą piniądze podatników na amerykańskie rakiety, jakieś 120-150 mld PLN tylko w tym roku.
    Zamiast na szpitale czy przedszkola:)

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.