Liczba wyświetleń: 1438
Mieszkańcy boleśnie odczują skutki kłopotów finansowych samorządów. Podwyżki mają objąć m.in. czynsze, podatki od nieruchomości, opłaty targowe, ceny biletów komunikacji miejskiej.
Pod koniec wakacji urzędy miejskie w całej Polsce gorączkowo pracują nad ustaleniem stawek podatków i opłat lokalnych, które będą obowiązywały w przyszłym roku – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Wiadomo już, że Kraków przewiduje wzrost podatków od nieruchomości o ponad 8%, a podatku od środków transportowych – o blisko 6%. Pojawi się również opłata od posiadania psa – 36 zł rocznie za czworonoga. Gdańsk natomiast chce podnieść podatek od nieruchomości, podatek od środków transportu, opłaty targowe i miejscowe. Stawki wzrosną o 4%. Identyczne plany mają Katowice. Oprócz tego podwyższone zostaną tam czynsze w niektórych rodzajach lokali mieszkalnych. Z kolei mieszkańców stolicy czeka kolejna podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej. Cena normalnego biletu jednorazowego wzrośnie z 3,60 do 4,40 zł, a 30-dniowego imiennego z 90 do 100 zł.
„Urzędnikom miejskim wydaje się, że kieszeń podatników nie ma dna. Szkoda, że podwyżki często dotykają ludzi uboższych. W końcu bogatsi nie korzystają z komunikacji miejskiej. Jedyne, co usprawiedliwia samorządy, to zadania, które rząd na nie przerzucił bez zapewnienia środków pieniężnych” – komentuje Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.
W Monitorze Polskim minister finansów opublikował obwieszczenie w sprawie maksymalnych stawek podatków i opłat lokalnych w 2013 r. Wszystkie poszły w górę – w niektórych przypadkach (np. podatku od środków transportowych) nawet o kilkadziesiąt złotych.
Źródło: Nowy Obywatel
Jak widzę te krzyczące tytuły „Będzie drożej”, „Według 70% Polaków mamy zły rząd”, „Setki tysięcy dzieci wyjechały z Polski”, „Dezinformacja”, „Co dziesiąty Polak pracuje, by przeżyć” maluje mi się tragiczny obraz Polski, tak źle to jeszcze nie było, przynajmniej od czasu jak świadomie zaczęłam patrzeć politykę. Smutna to rzeczywistość, czasami nawet nie chcę mi się czytać już tych artykułów, żeby samopoczucia sobie nie psuć. Bo to i tak nic nie da. W sensie, że moje popsute samopoczucie nie naprawi sytuacji w Polsce.
emigrant – pisze się, ale niestety niewiele osób potrafi bądź chce zrozumieć w jaki sposób można taką sytuację naprawić.
Może pomysłów brak, bo przecież wiemy, że zagłosując w wyborach np. na Pis, nawet gdyby Pis wygrał wybory, sytuacji w Polsce nie poprawimy…
Poza tym ludziom chyba jeszcze nie żyje się tak źle, skoro oporu społecznego nie ma. Albo już są tak urobieni, że wydaje im się, że jeszcze tak źle nie jest, aby nie mogło być gorzej.
@ 4. Aida
Ludzie są „urobieni”, dlatego nie protestują. Oszukuje się ich podając fałszywe statystyki, w telewizorze szerzy się propaganda sukcesu, przy tym zupełnie pomija się istotne informacje albo podaje się je w tendencyjny sposób. Do tego przy pracy ponad siły ludziom nie chce się zgłębiać wiadomości. Nie sposób wiedzieć wszystko, bazuje się więc na opiniach innych (tzw. ekspertów, autorytetów itp). W Polityce był na ten temat wywiad z Baumanem. W kontekście tego tematu, bardzo interesującym. Odsyłam by się z nim zapoznać:
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/niezbednikinteligenta/12166,1,jak-jestesmy-manipulowani.read
emigrant ja znam urobionych ateistów, zniewoleni przez KK nie są a urobieni przez władze i media jak najbardziej. Więc myślę, że wiara nie ma tutaj nic do rzeczy.
A teraz odrywam się od WM i idę na spacer. Forumowiczom życzę tego samego:)
POlitbiuro bada rynek żeby za bardzo nie pojechać po bandzie, a później dokręca śrubki. Wypuszczony został szczur w postaci info o podatku katastralnym, było oburzenie, wiec poprostu kolejna podwyżka podatku gruntowego i od nieruchomości 😉
Ludzie nie protestują bo uważają że jesteśmy zieloną wyspą (i niech nikt nie zaprzecza, bo jak przed euro zagajałem rożne osoby, 90% mówiło jak to dobrze jest dzięki tej imprezie) Ci świadomi nie protestują, bo są skłóceni, podsycany jest konflikt między prawicą a lewicą itp. a w powstającym nowym systemie taki podział to już anachronizm, wszyscy jesteśmy po uszy w tym samym gównie.
Dużo ludzi jest urobionych. Z różnych względów. Myślę że najpoważniejszym problemem jest to, że nie umiemy przyznawać się do błędów. Wyskakujesz do kogoś z informacjami, które pokazują, jak go rząd dyma w tyłek bez wazeliny, to nie powie Ci „o żesz, dałem się tak zrobić!” bo musiałby przyznać, że łyknął propagandę. To największy problem.
Przykład z życia: pokazuje kolesiowi stronę inicjatywy społecznej, która próbuje coś zmienić. Reakcja? „Nie no, strona główna brzydka, a ten postulat żeby płacy minimalnej 3000 było do ręki? Przecież ludzie to już mają…” I co? Dogadasz się z takim? Jak ludzie średnią mylą z minimalną, no to ja dziękuję. Bo wszystkim się wydaje, że to tylko JA jestem tak udupiony, że muszę robić za 1200zł, a reszta ma lepiej. 20% reszty, zgodnie z prawem Pareto.
widzę tu ostro wojującego ateistę, który za całe zło które jest na ziemi obwinia wiarę i KK. Cóż zawsze znajdzie się taki który uważa się za lepszego i mądrzejszego tylko dlatego, że nie wierzy w Boga i musi przypominać o tym wszystkim w każdym miejscu i o każdej porze.
„Wiadomo już, że Kraków przewiduje wzrost podatków od nieruchomości o ponad 8%”
Polemizowałbym z tym
Mieszkam na warszawskiej ochocie wiecie ile bede musial płacic od 2013 roku
1550 zł -za 40 metrowe mieszkanie własnosciowe,podczas gdy wczesniej płaciłem około 300
Poczekajcie aż wam przyjdzie pismo z gminy ,padniecie.
Może wkońcu ludzie sie rusza jak ich komornik zacznie z domu wyganiać.
Do zobaczenia pod sejmem
Podwyżki – niestety już nic innego nie mogą nam zaproponować.
„Jak już wcześniej pisałem”, socjaliści (jak by się tam nie nazwali POPIS czy LSD, czy jakoś jeszcze inaczej), nie potrafią inaczej rozwiązywać problemów jak zwiększając podatki i zwiększając zatrudnienie w biurokracji. A że ludzie na to pozwalają? Też tego nie mogę pojąć. Widać blisko 70 lat prania mózgów przynosi efekty.