Bałkański dziennik rosyjskiego dziennikarza – 43

Opublikowano: 05.04.2014 | Kategorie: Historia, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 917

W marcu 1996 roku operacja przerzucenia natowskiego kontyngentu do Bośni i Hercegowiny prawie dobiegła końca. W regionie znajdowało się 60 tys. żołnierzy i oficerów: i to nie tylko Amerykanów, Francuzów, Anglików i Włochów.

Po raz pierwszy po II wojnie światowej na Bałkanach przebywali Niemcy. Bundestag poparł udział niemieckiej armii w międzynarodowej misji pokojowej NATO w Bośni i Hercegowinie jeszcze w 1995 roku.

Niemiecka armia pełniła wyłącznie wspomagającą funkcję: szpital polowy Bundeswehry znajdował się na wybrzeżu Morza Adriatyckiego w starożytnym miasteczku Togir. Na szczęście, pacjentów tam nigdy nie było. Niemieccy żołnierze i oficerowie sprawdzali bezpieczeństwo dróg, kolei itd. Z 5000 niemieckich wojskowych większa część pełniła służbę nie w Bośni, a w Chorwacji w miastach Split, Sibenik i Zadar. Wszyscy mieszkali w najlepszych hotelach, jedli w restauracjach, w weekendy poznawali miejscowe zabytki.

Oprócz wynagrodzenia wojskowi wszystkich kategorii dostawali dopłaty: na utrzymanie rodziny, diety podczas ćwiczeń wojskowych i delegacji, wypłaty za każdą godzinę służby w niedzielę i święta, a także jednorazowe wypłaty. Wszystko to znacznie zwiększało wynagrodzenie, a niekiedy przewyższało sumę podstawowej wypłaty. Oprócz tego, istniał system ulg ubezpieczeniowych, podatkowych, edukacyjnych i medycznych. Na wybrzeżu adriatyckim każdy niemiecki wojskowy dostawał za służbę 130 marek dziennie za ryzyko i warunki wojenne.

Zapewne każdy zgodziłby się dostawać 4000 miesięcznie w takich warunkach i żywieniu w restauracjach. Lato się zbliżało, sezon kąpielowy rozpoczynał się nad Morzem Adriatyckim pod koniec kwietnia. Ministerstwo Obrony Niemiec do tego czasu podpisało kontrakty z miejscowymi agencjami turystycznymi na wynajem 5-gwiazdkowych hoteli i moteli dla swoich żołnierzy. Padła propozycja, aby z Niemiec mogły do nich przyjeżdżać żony i dziewczyny, oczywiście na koszt państwa. Zresztą, poprzestano na tym, że takie podróże powinni opłacać sami wojskowi. Czekali, aż słońce nagrzeje wybrzeże, aby żony i dziewczyny z Niemiec mogły odwiedzić żołnierzy i pospacerować z nimi po Splicie, Zadarze i Sibeniku. Przyjaciele opowiadali mi, że ktoś z „niemieckiego korpusu” SFOR nawet zaplanował luksusowe wesele w nadmorskim Sibeniku.

Wówczas na wybrzeżu adriatyckim prawie nie było turystów z Niemiec. Wszyscy się bali toczącej się w pobliżu wojny, nikt nie chciał ryzykować. Do wiosny 1996 roku sytuacja zmieniła się na lepsze: wojskowa turystyka zapoczątkowała turystykę masową. Niemców przyciągał wspaniały klimat i czyste morze na adriatyckim wybrzeżu Chorwacji. Na odnowę kompleksów hotelowych niemiecki biznes wydał 150 mln marek. Zyskali na tym wszyscy: Chorwacja otrzymywała duże zyski z turystyki, a Niemcy – wypoczętych obywateli. Wówczas trudno było sobie wyobrazić, że już niedługo na Bałkanach „niemiecką drogą” pójdą Francuzi, Anglicy, Hiszpanie i Amerykanie.

Autor: Konstantin Kaczalin
Źródło: Głos Rosji

image_pdfimage_print

TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.