Liczba wyświetleń: 1188
Pismo „Environmental Health Perspectives” opublikowało wyniki badań z których jednoznacznie wynika, że zanieczyszczenie powietrza grubymi pyłami, np. drogowymi czy pochodzenia budowlanego, może powodować problemy sercowe u osób chorych na astmę – informuje PAP.
Naukowcy z Uniwersytetu Karoliny Północnej w Chapel Hill zaobserwowali, że niewielki wzrost stężenia gruboziarnistych zanieczyszczeń w powietrzu (zanieczyszczenia o średnicy od 2,5 do 10 mikrometrów) wywołuje w organizmie astmatyków zmiany groźne dla serca – m.in. wpływa na wzrost poziomu „złego” cholesterolu.
W badaniach wzięło udział 12 dorosłych osób w wieku od 21 do 50 lat, które cierpiały na przewlekłą astmę. Wszyscy mieszkali w promieniu 50 km od uwzględnionego w doświadczeniu miernika stałych zanieczyszczeń powietrza. Każdy pacjent przeszedł 9 wizyt lekarskich – 5 odbyło się w czasie pierwszego tygodnia badań, a 4 pozostałe w czasie 6-11 kolejnych tygodni. Okazało się, że gdy zanieczyszczenie powietrza grubymi pyłami rosło o 1 mikrogram na metr sześcienny, we krwi astmatyków rósł o 5 proc. poziom trójglicerydów i o ponad 1 proc. poziom cholesterolu. Zbyt wysoki poziom tych tłuszczów jest związany z wyższym ryzykiem wieńcowej choroby serca. Spadała też zmienność rytmu serca. A jak przypominają autorzy pracy, zmienność ta jest większa w przypadku serca zdrowego, obniża się natomiast w sytuacjach stresowych dla serca lub w chorobach układu krążenia. – „Nasze badania sugerują, że chorzy na astmę powinni zwracać uwagę na prognozy dotyczące zanieczyszczeń środowiska i w razie gdy są złe, pozostawać w domu” – komentuje prowadząca badania dr Karin Yeatts.
Wzrost liczby podróży wykonywanych samochodem, nawet na krótkich dystansach, budowa nowych dróg, niekorzystna dla kolei polityka transportowa itp. gwałtownie przyczyniają się do wzrostu emisji zanieczyszczeń, które oddziałują na nasze zdrowie – potwierdzają to kolejne badania. Może więc państwo, które podobno dba o nasze zdrowie (np. szykanując palaczy) zajmie się wreszcie także tym problemem?
Źródło: „Obywatel”