Liczba wyświetleń: 1245
Coraz szybciej rośnie bezrobocie wśród Polaków po 50. roku życia. To efekt znacznego ograniczenia wcześniejszych emerytur. Budżet ma oszczędności – a wiele osób po kilku dekadach pracy nie ma za co żyć.
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że w ciągu roku o ponad 6% wzrosło bezrobocie wśród osób po 50. roku życia. Pod koniec października było ich 411 tys. W tym samym czasie bezrobocie wśród osób do 25. roku życia spadło o 0,7 pkt proc. Choć w mediach ostatnio modny stał się problem bezrobotnych absolwentów, Polska jest na tle krajów europejskich ewenementem – liczba bezrobotnych starszych pracowników jest u nas większa od 401-tysięcznej grupy absolwentów pozostających bez pracy.
Jak twierdzi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego, przyrost bezrobotnych wśród osób starszych wynika z likwidacji wcześniejszych emerytur w 2009 r. Co więcej, bezrobocie w tej grupie wiekowej nie jest chwilowe – w najbardziej narażonej na brak pracy grupie osób, w wieku powyżej 55 lat, ponad połowa szuka pracy co najmniej rok.
Starsi pracownicy boleśnie mogą odczuć podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat. – „Bez wątpienia będzie przybywać bezrobotnych po pięćdziesiątce” – twierdzi prof. Kryńska. Sytuację osób starszych na rynku pracy miał poprawić program „Solidarność pokoleń 50 plus”. Nie spełnił on jednak oczekiwań. Co prawda w latach 2008-2010 wskaźnik zatrudnienia wśród osób w wieku 55-64 lat wzrósł o 7 pkt proc., ale był to efekt ograniczenia przywilejów emerytalnych. Nie zadziałały rozmaite zachęty dla pracodawców.
Źródło: Nowy Obywatel
Kolejny wyrywkowy artykuł. To nic nie mówi jesli ogólny procent bezrobocia wzrósł o wiele więcej. Kolejny artykuł który miesz w głowie. Co z emigracją z jej proporcjami?? Gdyby w końcu ktos tak fachowo zestawił dane to dowiedzielibyśmy się prawdy o miejscach pracy w tym kraju.Smutne…:(
A da się nająć za parobka i na krusie a bez hektarów doklepać do 67 roq życia ?
@ Smyku
Miejsca pracy dobre sobie… Przemysł leży i kwiczy o ile można powiedzieć że coś takiego w naszym kraju istnieje. Pracodawcy korzystają i wciskają nic nie dające umowy o zlecenie i dzieło które i tak dostajesz jak masz kogoś kto Cię pchnie, nie wspominając o minimalnych płacach które zakrawają na jałmużnę. Reformy tego rządu doprowadzą tylko do tego, że każdy będzie się trzymał kurczowo miejsca pracy bo raz, że wysoki wiek emerytalny a dwa rynek pracy jest żałosny. A w takiej sytuacji młodzi którzy i tak masowo uciekają dosłownie opuszczą to miejsce bo po co tu siedzieć jak nie ma dla nich miejsca pracy, odpowiedniej płacy a co za tym idzie w miarę cywilizowanych warunków życia. Pytanie tylko skąd wezmą się pieniądze na emerytury dla
tych co nie dadzą rady uciec.
Jednym słowem banda kasiorę ma – z haraczu podatkowego. Ludzie zaś mogą zdychać.. co ich to interesuje. W końcu znaleźli rozwiązanie na bunt przeciwko niewolnictwu – depopulacja.
Jeszcze chwila i nie będzie wody bo stosowny papier będą posiadać koncerny. Wtedy może Polacy się obudzą..
Mam cały czas wrażenie, że to planowe działanie. Już w mediach zostaliśmy poinformowani o możliwości powrotu do Polski, ludzi którzy są „Polakami” i mieszkają w Izraelu. Przewiduje się, że może przyjechać 3 miliony obywateli, którzy są Żydami, ale mają polskie pochodzenie. Jakoś mi to śmiesznie brzmi, bo albo się jest Żydem, albo Polakiem i tyle. Więc wracając do meritum sprawy, miejsca już są, bo Polacy nie mają czego tu, w tym kraju szukać i właśnie tyle, jak nie więcej, emigrowało na przestrzeni 3,4 lat za chlebem.O polityce prorodzinnej cos się tam mówi, ale nic sie nie robi. Natomiast sprawa tracenia pracy przez ludzi w wieku 50 i powyżej, pracy, to należało się tego spodziewać. Albo plajtują dalsze zakłady, albo redukuje się stanowiska, w ramach oszczędności, itd. Ludzie pozostają bez srodków do zycia. W mojej rodzinie, osoby z 36 letnim stażem pracy, nie mają szans na dopracowanie w upadającym zakładzie do emerytury, nie mają także żadnych zabezpieczeń, w razie plajty zakładu. W wieku 56 lat, kto da im zatrudnienie? Oboje pracują w zakładzie pracy chronionej, oboje mają orzeczoną 2 grupe inwalidzką, która nie jest brana pod uwagę do celów rentowych. Tak to wygląda. Najtrudniej jest w małych mieścinach. Te reformy emerytalne, to wykańczanie ludzi i tyle!
tylka, niestety, jest dokładnie tak, jak piszesz:( Mamy w tym kraju do czynienia z nową podklasą ludzi – „za starych na pracę, za młodych na emeryturę, za zdrowych na rentę”. W faszystowskim ustroju neoliberalnym to tacy podludzie, odpowiednik Żydów w III Rzeszy. Nic im się nie należy, do niczego nie mają prawa. Jak pracują, to źle, bo „zabierają miejsca pracy młodym” (w cudzysłów biorę frazesy neoliberalnej propagandy). Jak nie pracują i są na rencie lub emeryturze, to też źle, gdyż stanowią grupę „nieaktywnych zawodowo darmozjadów”, a jak wiadomo „w Polsce jest najwyższy odsetek osób nieaktywnych zawodowo, najwyższy odsetek rencistów w UE”, a także „mamy najmłodszych emerytów”.
Nic, tylko +50 – do gazu! A zresztą, nie trzeba. Najlepiej poczekać, aż sami ze sobą skończą masowo popełniając samobójstwa z przyczyn ekonomicznych…